Czwartek, 25 kwietnia 202425/04/2024
690 680 960
690 680 960

Pies biegający po dachu, liczne bójki, pożary i pełna izba wytrzeźwień. Pracowita noc lubelskich służb

Miniona noc należała do tych, które dla policjantów, strażaków i ratowników medycznych są najbardziej pracowite. Najwięcej interwencji odnotowali policjanci, którzy byli wprost zasypywani zgłoszeniami.

Noc sylwestrowa od wielu już lat należy do jednych z najbardziej pracowitych dla lekarzy, ratowników medycznych, policjantów oraz strażaków. Nie inaczej było też w tym roku. Obsłużono setki interwencji, niestety nie obyło się bez ofiar śmiertelnych. Nie zanotowano za to obrażeń ciała związanych z nieostrożnym obsługiwaniem się fajerwerkami.

Najwięcej pracy mieli policjanci. Jak ustaliliśmy, interwencji było tak dużo, że w niektórych momentach obsługiwano je nie w kolejności zgłoszeń lecz na początek wybierano te najpilniejsze. O ile do północy był w miarę spokój, to pierwsze godziny 2019 roku obfitowały w liczne bójki, nie brakowało też interwencji domowych wobec osób, które przesadziły z ilością wypitego alkoholu i swoją agresję kierowały na domowników. Wiele zgłoszeń dotyczyło też zakłóceń porządku.

Nieco spokojniej mieli funkcjonariusze drogówki. Na terenie Lublina ani okolic nie zanotowano żadnego poważniejszego zdarzenia drogowego. Policjanci zatrzymali za to kilku nietrzeźwych kierowców. Jeden z nich doprowadził do kolizji na terenie stacji paliw przy ul. Gęsiej. Przykładnie reagowali też inni kierowcy, którzy widząc podejrzanie poruszające się auto, od razu dzwonili na policję. Tak wpadł m.in. obywatel Ukrainy, którego zatrzymano na al. Tysiąclecia. Z nietypowych interwencji było poszukiwanie mężczyzny, który miał iść obwodnicą Lublina.

Nie nudzili się też lubelscy strażacy. Już wieczorem szukali psa na jednym z bloków przy ul. Sokolej. Dostali bowiem informację, że zwierzę biega po dachu. Początkowo trudne do uwierzenia zgłoszenie okazało się prawdziwe. Po godzinie 18 gasili pożar domu w Rudniku, który okazał się tragiczny w skutkach. W środku znaleziono bowiem zwęglone zwłoki mężczyzny. Najwięcej interwencji było za to po północy. Wśród nich m.in. pożar na balkonie na 4 piętrze w bloku przy ul. Startowej, pożar na placu jednego z marketów budowlanych przy al. Kraśnickiej, czy też płonące na terenie miasta pojemniki ze śmieciami.

Sporo pracy mieli też ratownicy medyczni. Karetki jeździły od wezwania do wezwania. Ratownicy pomagali osobom poszkodowanych w trakcie bójek, po upadkach, czy też tym, którzy przesadzili z ilością wypitego alkoholu. Co ważne, nie było osób z obrażeniami ciała wywołanymi nieostrożnym obchodzeniem się z petardami, czy fajerwerkami. Już w godzinach wieczornych zapełniła się izba wytrzeźwień.

(fot. lublin112.pl – zdjęcie ilustracyjne)

22 komentarze

  1. Bydło się nachla i takie są skutki jak pijany to do domu

  2. Dlatego zostałem w domu. To było tak łatwe do przewidzenia jak po burzy tęcza. Hordy pijano/naćpanych lubliniaków w akcji ! Nawet już zauważyłem że w godzinach wieczornych kolumny urzędu miasta służą dla żulerki za szalet i nikt tego nie pilnuje. To moja noga tam nie postanie. Chciał rozważałem taka opcję gdybym miał kask i pałkę.

  3. Chrońcie dzieci przed lekami, chrońcie psy przed dopalaczami, to nie będą biegać po dachach!

  4. Najlepszy jest ten pies co biegał po dachu …normalnie padłem ze śmiechu..co oni dali temu psu ? dopalaczy ?

  5. U mnie na wsi to.czy kot czy pies ma dobra opieke i nie chodzi taka psinka po dachcach tylko.siedzi sobie w cieplej budzie lub oborze bo to zwierzak ktory zrzyl.sie ze swym.panem i wie ze jego.pan sie o niego troszczy a nie wygania na dach .ja mam.przyblede suczke ktora jezdzi ze mna ciagnikami samochodem i jest poprostu kolejnym.domownikiem ktorego traktuje sie z szacunkiem.na jaki ta psinka zasluguje nikt go nie bije itd tylko.sie go.szanuje i pielegnuje .zeby wszystkie mieszczuchy mialy takie podejscie do zwierzat jak ludzie ze wsi to by schroniska nie byly potrzebne

Z kraju