Czwartek, 25 kwietnia 202425/04/2024
690 680 960
690 680 960

Nauczyciele szykują się do strajku. Żądają podwyżek i gwarancji zatrudnienia

Ostatniego dnia marca wielu uczniów z pewnością ucieszy się, z dodatkowo dnia wolnego. Mniej powodów do zadowolenia mają za to nauczyciele, którzy tego dnia będą strajkować.

To już pewne, w piątek 31 marca odbędzie się ogólnopolski strajk nauczycieli i pracowników oświaty. Taką informację ogłosił dzisiaj Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego. Związane jest to z wynikami referendum strajkowego, które to przeprowadził Zarząd Główny ZNP. W referendum strajkowym pracownicy poszczególnych szkół wypowiadali się, czy są za strajkiem, czy przeciw. Wyniki referendum strajkowego są bardzo różne i zależą od regionu. I tak np. w Sosnowcu wzięło w nim udział 3 167 osób, z czego za strajkiem opowiedziało się ponad 78 % pracowników oświaty.

W naszym regionie udział w strajku potwierdzili nauczyciele ze 184 placówek. Najwięcej, gdyż 49 szkół, będzie tego dnia nieczynnych w Lublinie. W Chełmie strajkować mają pracownicy 34 szkół a w Zamościu 13. Jak zaznaczają związkowcy, jest to dopiero wstępna liczba placówek, gdyż nie wszędzie jeszcze przeprowadzono referendum.

Związek Nauczycielstwa Polskiego domaga się spełnienia dwóch postulatów. Pierwszy z nich to podniesienie zasadniczego wynagrodzenia o 10 proc., ponieważ od 2012 r. nie było podwyżek w oświacie. Drugi zaś to deklaracja, że do 2022 r. w szkole nie będzie zwolnień, oraz że do tego czasu nie zmienią się nauczycielom na niekorzyść warunki pracy. Związane jest to z obawą, że reforma edukacji może w ciągu następnych 5 lat spowodować zwolnienia w oświacie i każdy może stracić zatrudnienie na dotychczasowych zasadach.

(fot. pixabay.com)
2017-03-07 18:41:03

52 komentarze

  1. Jest za mało dzieci, nie ma pracy są zwolnienia. Trzeba się przekwalifikować i tyle.

  2. była nauczycielka

    Jeżeli organizator strajku ZNP (p.Broniarz) zapewni odpowiednią ilość dzieci teraz i w przyszłości to nauczyciele nie stracą pracy i szkoły nie będą zamykane. Nauczyciele o tym nie wiedzą, że pozwalają sobą manipulować?

  3. Nie jestem nauczycielem ale wiem co to znaczy i każdy kto mówi że nauczyciel nic nie robi , jest w wielkim błędzie .. Samo nauczanie w szkole to pikuś w porównaniu do tego ,co nauczyciel musi zrobić w domu aż do samego wieczora a i tak brakuje czasu … No chyba że ktoś uczy plastyki .. a co z kartkówkami, sprawdzianami , godziny spędzone przy ksero a to też w czasie wolnym .. wszystko trzeba przygotować a póżńiej sprawdzić , wprowadzić do elektronicznego dziennika , odczytać i odpisać na masę wiadomości od rodziców, tłumaczyć się godzinami upartej mamie której synek jest takim wspaniałym chłopcem a w szkole pokazuje na co go na prawdę stać…. Można by tak pisać i pisać a czas ucieka a gdzie czas dla rodziny? …. Także kto nie wie , niech się nie udziela … Matka Polka….. nie ma pojęcia o czym mówi …. Ja pracuję 8 godzin na 3 zmiany i również nikt mi wolnego na zawołanie nie da ale po tych 8 godzinach zapominam o pracy a pieniążki są bardzo podobne a niekiedy lepsze ….( BEZ MATURY) Także dla tych co są oburzeni postawą nauczycieli … Weźcie się k…..a do roboty.. Skoro czujecie że wam już się nie należy , to narzekajcie ale nie atakujcie innych … To oni uczą wasze dzieci a ze skargami kierujcie się nieco wyżej … Róbcie dzieci i po 500+ niech was państwo utrzymuje. WSTYD

    • a propo 8 godzin zapraszam na wywiadówkę na 13 bo o 17 to ja już będę po pracy i nie muszę mieć nadgodzin. To tak do wiadomości tych którzy płaczą że nauczyciel po 5 godzinach ma wolne

  4. Czytam komentarze i widzę, że u niektórych się uwidoczniła niechęć do nauczycieli. Prawdopodobnie wynika to z tego, że wiele osób kojarzy nauczycieli ze szkołą, do której byli zmuszani, żeby chodzić. Ja proponuję, żeby popatrzeć też na tą sprawę ze strony nauczyciela, który na co dzień musi użerać się z takimi samymi dziećmi, jakimi my byliśmy kiedyś, które w dużej części też nie chcą chodzić do szkoły i stwarzają wiele problemów. Niestety, ale wszystkie domowe „braki” wychodzą często na lekcji w szkole. Wszystkie błędy wychowawcze rodziców i problemy rodzinne uwidaczniają się w grupie rówieśniczej w szkole. Jest nawet takie złowrogie chińskie powiedzenie: „żebyś cudze dzieci uczył”. To o czymś świadczy.

    Inna sprawa, że „państwowym” nauczycielom się jako tako jeszcze wiedzie. Najgorzej pracować u prywaciarza, bo zarobki są naprawdę nędzne a i warunki pracy pozostawiają wiele do życzenia. Dotyczy to większości szkół językowych w Lublinie.

Z kraju