Piątek, 19 kwietnia 202419/04/2024
690 680 960
690 680 960

Lublin: Rowerzystka wjechała w pieszego. Połamany mężczyzna trafił do szpitala

Na ulicy Lipowej w Lublinie rowerzystka wjechała w starszego mężczyznę. Poszkodowany zdążył wstać z ławki, na której siedział wraz z żoną.

89 komentarzy

  1. rowery na tory i nawet OC nie miała to będzie boleć

  2. Obowiązkowe OC dla rowerów, karta rowerowa i surowe karanie beztroskich pedalistów !!

    • Obowiązkowe OC dla pieszych bo mogą komuś uszkodzić auto albo rower.

      • lublin to miasto wyzszych szkol wiec moze kur.. zroibmy studja obowiazkowe z kierunkiem ” poruszanie sie po swiecie ( po chodniku na rowerze lub autem )”

    • Zapomiales o rejestracji roweru w wydziale ko0muikacji i tablicach rejestracyjych! buahaha
      Wez pigulke..

      • Do 1964 roku musiałeś w tym kraju mieć tablicę rejestracyjną na rower. Pomysł więc wcale nie jest kosmiczny. Sprawczyni wczorajszego wypadku ciężko (finansowo) odczuje jego skutki. Ewentualna grzywna (a jak pana bardziej „uszkodziła” to może i wyrok w zawieszeniu) to będzie „pikuś, pan pikuś” w porównaniu z tym, co panu każdy sąd przyzna z racji odszkodowania. Za nogę złamaną na nieodśnieżonym chodniku sądy przyznają z reguły 15-30 tysięcy złotych… sądzę, że w wypadku potrącenia na chodniku nie będzie to inny rząd wielkości.

  3. Niestety stało się co się stało… Może wreszcie ktoś zajmie się rowerzystami przed którymi trzeba uciekać na chodnikach ? Jeszcze więcej rowerów miejskich poproszę… Będzie bezpieczniej… też jeżdżę rowerem ale po ścieżkach i nigdy po chodniku… Jadąc ulicą mam żółtą kamizelkę i dzięki Bogu nic mi się jeszcze nie stało…

    • NIedorzecznik prasowy służb niespecjalnych.

      Ja tam jeżdżę rowerem po chodniku ale jeśli piesi są w pobliżu to w takiej odległości od pieszych i z taką prędkością, żeby nikt na mnie nie wpadł, zanim się nie zatrzymam. Często nie jeżdżę szybciej, niż chodzi pieszy, czasami staję, bo akurat na przystanek podjechał autobus a za wiatą przystankową nie ma przejazdu. Równie nielegalne jak wyścigi rowerowe z prędkością 30 km/h po chodniku czy przejeżdżanie 10 cm od pieszych ale nikt się na mnie nie skarżył, a mijałem przez te 20 lat często i piesze patrole policji i straży miejskiej.

      Ty po ścieżkach rowerowych to jeździsz rowerem chyba tylko nad zalew i z powrotem, bo nie wiem, jak teraz, ale rok temu dłuższych niż 50 m ścieżek rowerowych nie było. Na północy Lublina po remoncie wiaduktów na Smorawińskiego nie widziałem oprócz 30 metrów za przystankiem na Szeligowskiego koło REAL’a ŻADNEJ. Albo pas dla rowerów na jezdni albo część wydzielona drogi dla rowerów i pieszych. Na drodze dla rowerów i pieszych pieszy ma obowiązek poruszać się po części dla pieszego przeznaczonej ale nic mu nie grozi za chodzenie po części dla rowerzystów. Pieszy ma obowiązek, a jeśli ten obowiązek ma w nosie, to nikt mu nic nie zrobi. A potrąć takiego pieszego, który na część rowerową takiej drogi wtargnie, to odpowiadasz, jak za potrącenie pieszego na chodniku. Raz mało nie wpadłem na „świętą krowę” pieszą na tej jedynej zauważonej przeze mnie drodze dla rowerów koło REAL’a a innym razem na przejeździe rowerowym na Związkowej, bo se kobita przechodziła tam, gdzie rowery a nie tam, gdzie piesi. Ciekawe co za kompetentny inaczej na rowerowych częściach dróg dla rowerów i pieszych „zebry” wymalował?

      No ale idioci bywają i w zarządzie dróg miejskich i wśród pieszych i wśród rowerzystów i kierowców, na chodnikach ci, którzy są rowerzystami są najniebezpieczniejsi i najdokuczliwsi. Na ulicach najniebezpieczniejsi są ci w samochodach, dlatego jadąc rowerem wolę mimo wszystko być gościem na chodniku niż „pełnoprawnym” ale „niechronionym” uczestnikiem ruchu na jezdni. Przynajmniej dopóki w Lublinie nie ma dróg dla rowerów a Art. 33 Prawa o Ruchu Drogowym brzmi tak, jak brzmi dotychczas.

      • dawno na Czubach jak widzę nie byłeś ….ponad rok 😀

        • NIedorzecznik prasowy służb niespecjalnych.

          Czuby to dla mnie dalej niż Garwolin, Konstancin czy Bielany. Ostatnio na Czubach byłem na imprezie studenckiej z 15 lat temu. Primo niewiele z drogi pamiętam z oczywistych względów, 😀 secundo na pewno dużo się od tego czasu zmieniło. Spora część tego, o czym wspomina gość i po czym chyba jeździ, to jednak drogi dla rowerów i pieszych a tam sytuacja w wypadku jakiejkolwiek kolizji z pieszym pod względem prawnym (bo inna sprawa, że który jako tako cywilizowany rowerzysta o 17 w dzień powszedni na chodnik pod wejście do Plazy na Lipowej na rowerze się wciska) jest taka sama, jak opisana w artykule.

  4. Więcej jazdy chodnikami! Proponuję akcję „Nie dla rowerów na chodnikach” – nie ustępujmy im, a nawet upominajmy! Pusta masa… ciekawe czy samochodem też by jeździli po chodniku.

    • Wypożyczacie rower miejski? To zacznijcie jeździć po tej pieprzonej jezdni, a nie studentka z dzwonkiem usiłuje zepchnąć pieszego z chodnika.

  5. Właśnie chodnik jest dla pieszych, jeżdżę codziennie rowerem do pracy i nie wyobrażam sobie jazdy chodnikiem

  6. To była kwestia czasu. Doszło do tego, że boję się zrobić ruch w bok, dopóki się nie obejrzę, bo co chwila mija mnie rozpędzony rowerzysta. Czy my piesi mamy się zaopatrzyć w lusterka boczne i wsteczne?

  7. Jak ktos wyzej napisal- chodniki na raclawickich to jest dramat, zwlaszcza chodnik po stronie bardziej zacienionej- tej od strony stokrotki. Rowery lawiruja pomiedzy pieszymi idacymi w obie strony i czekajacymi na przystankach. Do czego doszlo zeby bylo strach przejsc chodnikiem, co chwile sie ogladajac ze strachem bo jakis uposledzony umyslowo pedalista nagina sobie na pelnym gazie…. czasem ma sie ochote wykombinowac kawal kija zeby jeden z drugim zaliczyli piekna glebe. To chyba jedyna nauczka. kiedys zostalam potracona przez rower na chodniku- na szczescie skonczylo sie na siniakach. Pedalista zaliczyl lot przez kierownice. Teraz nie mialabym oporow przed telefonem na policje. pedalisto jeden z drugim- chodnik jest od chodzenia, jezdnia od jezdzenia; jesli boisz sie jechac tam gdzie powinienes- przesiadz sie do innego srodka transportu!!!

  8. Czas na masę krytyczną na chodnikach. Stanowcze NIE dla rowerów !!

  9. Łaża jak świete krowy – pewnie sie nawet nie spojrzal zanim wstal z lawki
    Tak samo wchodza na sciezki rowerowe i nie zwracaja uwagi na to czy ktos jedzie czy nie.

    • NIedorzecznik prasowy służb niespecjalnych.

      Na pastwisku w Indiach święta krowa może łazić bez oglądania się gdziekolwiek, pieszy na chodniku i na całej szerokości drogi dla rowerów i pieszych w Polsce też.

      W Lublinie praktycznie nie ma ścieżek rowerowych (oprócz fragmentów długich tej nad zalew) a piesi po rowerowej części drogi dla rowerów i pieszych mogą sobie niestety łazić w majestacie kodeksu drogowego i stąd to wszystko.

      • ” a piesi po rowerowej części drogi dla rowerów i pieszych mogą sobie niestety łazić w majestacie kodeksu drogowego i stąd to wszystko.”
        oszołomy sieją ploty 😉
        za łażenie po ścieżce rowerowej jest 50 zł mandatu, za jazdę po chodniku 100. Pieszy bez szkody dla swojego portfela może korzystać ze ścieżki rowerowej tylko wtedy gdy nie ma chodnika.

        art. 11 ust. 4 ustawy prawo o ruchu drogowym:
        Korzystanie przez pieszego z drogi dla rowerów jest dozwolone tylko w razie braku chodnika lub pobocza albo niemożności korzystania z nich. Pieszy, z wyjątkiem osoby niepełnosprawnej, korzystając z tej drogi, jest obowiązany ustąpić miejsca rowerowi.

        • NIedorzecznik prasowy służb niespecjalnych.

          Tylko gdzie w Lublinie masz ścieżkę rowerową? NIGDZIE, bo w krd nie ma takiego pojęcia. Jest jedynie zacytowana przez ciebie droga dla rowerów. Zgadzam się z tym, co napisałeś, bo to, co napisałeś dotyczy „drogi dla rowerów”. Ja pisałem o tym, co jest w Lublinie, czyli o „drodze dla rowerów i pieszych”. I stąd te różnice, bo oszołomy siejące ploty tego nie rozróżniają i z obydwu dróg, na których istnieją zupełnie odmienne zasady ruchu zrobiły jakąś „ścieżkę rowerową”. Ścieżkę rowerową to mam u siebie w malinach i rowerem trójkołowcem spod krzaków za bramę na drogę gruntową gminną wywożę.

  10. dopóki stan ulic się nie poprawi albo dalej nie będzie ścieżek rowerowych to będę jeździć na rowerze po chodniku, bo życie jeszcze mi miłe! a psioczący piesi, nauczcie się chodzić, a nie leziecie jak święte krówska, czasami idąc nie da się was ominąć, bo lezie jedna z drugą środkiem chodzika i nawet przepraszam nie pomaga…

    • Którędy jeździsz ? Chętnie wyrwę jakieś odszkodowanie i zadośćuczynienie. 🙂

      • Nie dasz rady, musiałbyś ty na mnie się wpakować, zsiadam z roweru w 0,15 s i już jestem pieszym, wtedy ja wyrwę od ciebie odszkodowanie i zadośćuczynienie. Dlatego służę uprzejmie i zapraszam. 🙂

        Puławska, Kosmowskiej. Braci Wieniawskich, Kameralna, Młodej Polski, Związkowa, Bursaki.

        Podaj ze trzy terminy kiedy ci pasuje, to umówimy się na ustawkę. 🙂

        • no to dawaj cwaniaku wezmę kamerkę na to spotkanie 😀

          • 8 lipca 2015, godz 6.30 z Puławskiej. Porównamy sobie nagrania. Tylko cwaniakami to jesteście wy. Dwóch na jednego.

          • @apokites szkoda że tak mało czasu dałeś na to spotkanie o 06:30 (odpowiedź udzielona o 06:04) , bo jadąc chodnikiem po ul. Puławskiej zleciałbyś z roweru w 0,1 s ustalając swój nowy rekord lotu przez kierownicę z lądowaniem w krzakach. Przeczytaj jeszcze raz , jeśli w ogóle czytałeś KD. Dzięki takiej ja Ty mądrej rowerzystce starszy pan leży w szpitalu połamany. Czy jak jest zły stan drogi samochody mają jeździć po chodnikach i DDR ? Według Twojego toku myślenia to tak !

          • Tym się właśnie między innymi od tej rowerzystki różnię, że na pół metra do pieszego na chodniku nie podjechałem. Mój rekord lotu przez kierownicę to 0,06 s, ale za to 54 pkt po odjęciu dwóch krańcowych not za styl. I raczej styl cenię ponad czas, więc gdyby była taka jak ja, to w nikogo by nie wjechała. I nie bronię tej rowerzystki bo przed czynną plazą to przede wszystkim nigdy (no, w godzinach 7-22) bym nie jechał tylko jako rowerzysta atakuję drogowców, niektórych agresywnych kierowców osobówek i motocykli a jako pieszy (i tylko jako pieszy) niektórych innych nieliczączych się z innymi ludżmi (nawet innymi pieszymi) pieszych. A na lublin112.pl to tylko ostatnio wojny puszkarzy z motocyklistami i rowerzystów z pieszymi. A dwa twoje ostatnie zdania to semantyczne nadużycie. Nie ukrywam, że to co na niektórych ulicach, czy nawet większości ulic robię, jest niezgodne z prawem, ale samochodem czy skuterem bym tego bezprawia nie robił, bo za ciężki, za szeroki i nawet na jedynce bym nie mógł jechać tak wolno.

          • @apokites widzę wielką dokładność w Twoich pomiarach 😀 , może mi wytłumaczysz jak wymijasz ewentualnie wyprzedzasz pieszego na ul. Puławskiej na chodniku mającym miejscami szerokość od 1,00m do 1,50m ? Napisałeś tu cytat „Tym się właśnie między innymi od tej rowerzystki różnię, że na pół metra do pieszego na chodniku nie podjechałem” .I jeszcze jedno , skoro taki zawodowiec jesteś w sporcie rowerowym, to wiesz zapewne jak przemieszczają się inni Twoi koledzy wyczynowo jeżdżący rowerami ,prawda ?

          • Nie czepiaj się dokładności pomiaru tylko doceń obiektywizm punktowania stylu. 🙂 Schody i parkingi koło 4bcd, dojazdówka do parkingów między 12, 14, nie gardzę ulicą jeśli z dwóch stron nie ma jednocześnie samochodów (a często nie ma ich ani z jednej ani z drugiej), czasem przyspieszam zanim pieszy dojdzie, czasem jadę za pieszym jego tempem (i tak siedzę a nie idę a wolne tempo nadrobię na pustym chodniku). Na Puławskiej gorzej bywa z parkującymi na chodnikach samochodami, bo częściej chodnik zwężają i wtedy ani się z pieszym minąć, ani zobaczyć, co na ulicy nie da. W temacie ostatniego pytania wiem jak jeżdżą, bo chodzę też na piechotę. Najgorzej jest przed stacją roweru miejskiego, kiedy się komuś darmowe dwadzieścia minut kończy i gościu walczy o każdą sekundę. Albo wyścigi po chodniku czy zjazd z chodnika na ulicę na przejściu dla pieszych pieszemu tuż przed nosem. Ale i niektórzy rowerzyści wobec innych rowerzystów i piesi wobec innych pieszych też odstawiają szopki. Tylko jak ktoś w samochodzie odstawi mi szopkę, gdy ja siedzę w samochodzie, to najczęściej pogadam z jego ubezpieczycielem, gdy odstawi mi szopkę jadącemu na rowerze, to moja rodzina może pogadać z moim ubezpieczycielem.

    • Troll, czy może szukasz hejtu?

      • NIedorzecznik prasowy służb niespecjalnych.

        Ktosik chyba do obydwu kategorii pasuje. Zresztą one często chodzą ze sobą w parze.

    • Chodnik jest jak sama nazwa wskazuje od chodzenia i moge sobie jako piesza isc nim jak swieta krowa po pastwisku- srodkiem, bokiem, na nogach, na rekach, w podskokach i czolgajac sie a Tobie nic do tego. Jedz sobie jezdnia bo od tego ona jest, jak sama nazwa wskazuje. Jak widze takich bezmozgow jadacych chodnikiem to mam ochote poszukac odpwiedniego kijaszka zeby szprychy przemodelowac- skoro rozumu nie potrafia nabrac samodzielnie to trzeba do tego reke przylozyc.

      • W Polsce obowiązuje ruch prawostronny zarówno na jezdni, DDRach i chodnikach, więc nie, nie możesz łazić jak chcesz…

Z kraju