Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Lublin: Jechał wężykiem, zatrzymali go świadkowie. Był pijany i nigdy nie miał prawa jazdy

Po raz kolejny świadkowie widząc pijanego kierowcę nie zawahali się zareagować. Ich doskonała postawa być może uratowała komuś życie.

W sobotę około godziny 19 na ulicy Janowskiej w Lublinie świadkowie zauważyli jadącego wężykiem opla. Podejrzewając, że kierujący nim mężczyzna może znajdować się pod wpływem alkoholu, natychmiast powiadomili o wszystkim policję. Jednak zanim na miejsce dojechał patrol, kobieta kierująca jednym z pojazdów, widząc jak duże zagrożenie stwarza on dla innych uczestników ruchu, postanowiła zareagować.

Zajechała drogę mężczyźnie, zmuszając go do zatrzymania. Wtedy z pojazdu wyskoczyło dwóch mężczyzn, kierowca i pasażer, którzy rzucili się do ucieczki. Drugi z pasażerów nie miał na to sił. Był tak pijany, że wypadł z pojazdu na trawę.

Nadjeżdżający na miejsce funkcjonariusze lubelskiej drogówki dostrzegli jednego z uciekinierów i natychmiast go zatrzymali. Okazał się nim właśnie kierowca opla. Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna miał dwa promile alkoholu w organizmie. Co więcej, nie posiadał on uprawnień do kierowania pojazdami. Wyjaśniał, że od siedmiu lat wybiera się na egzamin, lecz zawsze brakuje mu czasu. Po upojonego alkoholem pasażera, z którym nie można było nawiązać żadnego kontaktu, musieli przyjechać ratownicy medyczni.

Z mężczyznami podróżował jeszcze pies, z którym wystąpił największy problem. Schronisko dla bezdomnych zwierząt przyjmuje tylko zwierzęta nie mające właścicieli. Z kolei klinika, z którą miasto ma podpisaną umowę, wymaga aby właściciel psa podpisał umowę jego pozostawienia, jak też uiścił za to opłatę. W przypadku osoby zatrzymanej, jak też znajdującej się pod wpływem alkoholu, jest to najczęściej niemożliwe do wykonania. W końcu po zapewnieniach właściciela, że jutro pies zostanie odebrany, zaopiekowali się nim pracownicy schroniska.

Kierujący oplem 36-latek gdy wytrzeźwieje usłyszy zarzuty kierowania pojazdem pod wpływem alkoholu oraz bez wymaganych do tego uprawnień. Grozi mu do dwóch lat pozbawienia wolności oraz wysoka grzywna.

Informację o zdarzeniu otrzymaliśmy od czytelnika. Paweł – DZIĘKUJEMY!

(fot. lublin112)
2016-08-27 21:43:38

21 komentarzy

  1. Ciekawe czy psi sąd odbierze mu prawa do opieki nad psem?

  2. Jechałem Janowską kilkanaście minut po zatrzymaniu, rzeczywiście pasażer byl tak naj…….y że nie mial siły wstać z ziemi. pies koło niego, Tak jak ktos juz wspomniał – pies byl z nich wszystkich najmadrzejszy.
    Przeraziłem się, bo niedaleko mieszkam, często jeżdżę Janowska i Kreżnicką. I nie zawsze samochodem, często rowerem. Przez bezmyślnego kierowcę może dojść do nieodwracalnej tragedii.
    Ciekawe jaka kara go czeka. Gdybym ja byl ustawidawcą, przez najbliższe 10 let nie mógłby uzyskać prawka i do tego 20 tys kary.

    • Przy wcześniejszym przypadku gościo dobrowolnie poddał się karze: dwa lata zakazu prowadzenia i 4000 tyś. grzywny. Sąd nawet nas nie chciał przesłuchać. Mi tylko groził tzw. „SĄD” karą za obrazę sądu za trzymanie rąk przeplecionych przed sobą.

  3. Oczywiście że w tej relacji najważniejsze są osoby które zatrzymały pijanego ,,kierowcę”. O pijanych na drodze nie będę pisał . ,,Państwo sobie z nimi nie radzi”. Przykre…..No i ten pies. Konkretnie chodzi o ten ŁAMANIEC PRAWNY, który w tym przypadku, jak piszą, sprawił największy kłopot. WSTYD USTAWODAWCOM, CZY TEŻ ŚMIECH ??? Oglądam w internecie podobne filmiki z Rosji….ZMIERZAMY W TYM KIERUNKU….

  4. Jork to nie pies.

Z kraju