Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Lubelszczyzna zdominuje kolejowy transport towarów z Chin? Wszystko na to wskazuje

Około 300 pociągów rocznie, czyli praktycznie co dzień jeden, załadowanych kontenerami z Chin ma docierać na Lubelszczyznę. Stąd będą ruszać dopiero do poszczególnych krajów Europy Zachodniej. Podpisano już porozumienie w tej sprawie.

Choć towary z Chin w znacznej mierze zdominowały europejskie rynki, to wciąż transportowane są one droga morską. Tymczasem znacznie szybciej, mogą one docierać dzięki transportowi kolejowemu. Od wielu miesięcy w tej sprawie prowadzone były rozmowy ze stroną azjatycką m.in. przez samorząd województwa Lubelskiego. W końcu obie strony doszły do porozumienia i w poniedziałek w Warszawie podpisana została umowa pomiędzy PKP Cargo a Zhengzhou International Hub, chińską firmą z prowincji Henan. Zakłada ona utworzenie spółki joint venture, która zajmować się będzie kolejowym transportem kontenerów pomiędzy środkowymi Chinami a Europą. Jednak kluczowym dla naszego regionu elementem współpracy, będzie rozbudowa portu przeładunkowego w Małaszewiczach przy polsko-białoruskim kolejowym przejściu granicznym.

Pozwoli to na o ponad dwukrotne skrócenie czasu transportu towarów. Obecnie drogą morską docierają one do Europy w 35 do 40 dni. Dzięki transportowi szynowemu, ten czas zostanie skrócony do 14 dni. Potencjał w transporcie kolejowym jest ogromny, gdyż obecnie aż 96 procent towarów z Azji dociera do nas drogą morską. Same Małaszewicze, dzięki podpisanej umowie, mają szansę stać się głównym miejscem przeładunkowym dla kontenerów docierających koleją z Chinami do Europy. Jednocześnie obie strony liczą, że znacznie wzrośnie wymiana towarów pomiędzy krajami. W tym przypadku chodzi głównie o eksport do Azji.

Początki współpracy pomiędzy PKP Cargo a Chinami miały miejsce w 2012 roku. Wtedy to zlikwidowano bariery, jakie zniechęcały przedsiębiorców do wybierania tego rodzaju transportu. Choć jest on droższy od morskiego, to jednak największym problemem były względy logistyczne. Pociągi jadące przez Rosję, Białoruś i Polskę do Niemiec musiały na każdej granicy przechodzić procedury celne a kontenery przeładowywano na kolejne składy. Dzięki zawartemu wtedy porozumieniu ustalono, że pociąg na jednym dokumencie przewozowym przejedzie bez postojów na granicach, całą licząca 10 tys. km. trasę. Wtedy to tą formą transportu zaczęły się interesować kolejne firmy. Jednak jak do tej pory, składy jeździły dość rzadko. Teraz ma się to diametralnie zmienić.

(fot. PKP Cargo)
2015-06-17 19:35:44

3 komentarze

  1. Rolnik szuka żony

    Gdzieś widziałem ciekawą mapkę pokazującą że wojny są tam gdzie są ważne szlaki chińczyków, tak jakby ktoś chciał przerwać im ekspansję handlową. Ktoś wyliczał że po okupacji Ukrainy następna może być chyba Białoruś jak dobrze pamiętam

  2. Fiknij chińczykom to czapkami ludzi wybiją

    • rysik – nie narzekaj na Chińczyków, gdyby nie Oni, ich ciężka praca i tanie produkty to wielu także i Polaków na niewiele tych niemieckich, lepszych, byłoby stać.
      O ich dzielnym wspomaganiu polu wzrostu urodzin wśród naszych niepokalanych pań tym razem nawet nie wspomnę. 🙂

Z kraju