Związkowcy podkreślają, iż Wschodni Zakład PKP Cargo w Lublinie jest jednym z najlepszych zakładów w kraju. Zaznaczają, iż nie przyczynił się w żaden sposób do problemów finansowych przewoźnika, a odwołanie dyrektora odbierają jako zemstę za jego zdecydowany i oficjalny sprzeciw wobec ogromnej fali zwolnień.
Odwołany został dyrektor Zakładu Wschodniego PKP Cargo Michał Bisek. Władze spółki wskazują, iż ma on być jedną z osób odpowiedzialnych za obecną sytuację. On sam zapewnia, że przez ostanie miesiące próbował bronić Zakładu.
W środę w sieci na Facebooku i w serwisie X na profilu byłego premiera Mateusza Morawieckiego pojawił się dokument z pieczątką Spółki PKP Cargo S.A. zatytułowany jako "Notatka ze zdarzenia". Zawarty jest w niej opis pewnego incydentu z udziałem osoby w kamizelce z logo DB. Zwróciliśmy się z prośbą do Spółki PKP CARGO S.A. o komentarz w tej sprawie.
W środę Zarząd PKP Cargo podjął decyzję o przeprowadzeniu zwolnień grupowych w spółce. Tym samym potwierdziły się plany przewoźnika co do redukcji załogi. Jak się okazuje, proces ten najmocniej dotknie lubelski zakład.
Zarząd PKP Cargo postanowił dziś zredukować załogę o 30 proc. To oznacza, iż z pracą pożegna się ponad 4,1 tys. osób. Władze spółki nie ukrywają, że chodzi o oszczędności.
W 2019 r., śledczy zarzucili ówczesnemu zarządowi PKP Cargo niegospodarność. Po pięciu i pół roku śledztwo zostało umorzone. Z sądu wycofano też akt oskarżenia.
Dziś przed południem przedstawiciele związków zawodowych lubelskiego zakładu PKP Cargo wskazywali, że spółka chce zwolnić 37 proc. załogi. Zarząd przewoźnika wyjaśnia, iż informacje te są nieprawdziwe.
Zatrudnione we Wschodnim Zakładzie Spółki PKP Cargo w Lublinie osoby alarmują, że wdrożenie planu zwolnień oznacza jego upadek. Większość stanowią bowiem pracownicy operacyjni odpowiedzialni za przygotowanie i prowadzenie pociągów.
Od początku powstania kopalni w Bogdance węgiel wozi PKP Cargo. Pracownicy lubelskiego zakładu spółki alarmują jednak, że kontrakt ten może zostać właśnie utracony na rzecz przewoźników z Czech i Wielkiej Brytanii.
Kolejowy przewoźnik towarowy, czyli spółka PKP Cargo poinformowała, iż planuje zwolnić do 30 proc. pracowników. Patrząc na obecny stan zatrudnienia, mowa jest o ponad 4 tysiącach osób. Wczoraj zarząd przedsiębiorstwa przyjął odpowiednią uchwałę na ten temat.
Decyzją lubelskich śledczych zatrzymani zostali były prezes i członkowie zarządu PKP Cargo. Prokuratura bada warunki zakupu innego kolejowego przewoźnika.
Około 300 pociągów rocznie, czyli praktycznie co dzień jeden, załadowanych kontenerami z Chin ma docierać na Lubelszczyznę. Stąd będą ruszać dopiero do poszczególnych krajów Europy Zachodniej. Podpisano już porozumienie w tej sprawie.