Do izby wytrzeźwień trafił sędzia jednego z sądów, którego znaleziono kompletnie pijanego na chodniku w centrum Lublina. Nie był w stanie ustać na nogach ani też określić miejsca pobytu.
Odkąd dowiedziałem się że Pawłowicz i Piotrowicz ma być w TK. NIC MNIE JUZ NIE MOZE ZADZIWIC.
tom
Jeśli byłby w takim stanie w godzinach pracy to należałoby wyciągnąc wobec Niego kosnekwencje.
Jeśli był po pracy to nie robiłbym z tego afery. Każdemu się może zdarzyć, sędzia też jest człowiekiem.
haha
Policjanci: „- Panie sędzio, odwieziemy pana do domu.” Sędzia na to: „- Nie ma sprawy.” 😉
Ja
2.3 promila i go tak sponiewierało?
Dziwne.
Ja
Zapewne był na automatach od wielu, wielu godzin.
Tak się dzieje z mózgiem przy maszynie.
Wódka i maszyny odbierają rozum, pamięć i ogólnie powoduje otumanienie po wyjściu z lokalu tego typu.
arnold boczek
skąd tak dokładnie to wiesz?
fdfd
Przykład idzie z góry :))
ObWT
Jeżeli rzeczywiście 2,3 promila go tak ścięło to znaczy tylko, że za często nie nadużywał. Prawdziwy pijak po takiej ilości to nawet nie zapija.
i już
Zapewne dojechał tam samochodem – ale tego już pewno nikt dokładnie nie sprawdził. Po co „swojemu” robić kłopoty, jeszcze okaże się, że szycha i później naskarży do komendanta. Takie życie. Teraz się sprawę pozamiata i temat do zapomnienia…
Lublin miasto sędziów…….. pijanych
Czyżby koledzy po fachu zrobili mu taki numer.
Odkąd dowiedziałem się że Pawłowicz i Piotrowicz ma być w TK. NIC MNIE JUZ NIE MOZE ZADZIWIC.
Jeśli byłby w takim stanie w godzinach pracy to należałoby wyciągnąc wobec Niego kosnekwencje.
Jeśli był po pracy to nie robiłbym z tego afery. Każdemu się może zdarzyć, sędzia też jest człowiekiem.
Policjanci: „- Panie sędzio, odwieziemy pana do domu.” Sędzia na to: „- Nie ma sprawy.” 😉
2.3 promila i go tak sponiewierało?
Dziwne.
Zapewne był na automatach od wielu, wielu godzin.
Tak się dzieje z mózgiem przy maszynie.
Wódka i maszyny odbierają rozum, pamięć i ogólnie powoduje otumanienie po wyjściu z lokalu tego typu.
skąd tak dokładnie to wiesz?
Przykład idzie z góry :))
Jeżeli rzeczywiście 2,3 promila go tak ścięło to znaczy tylko, że za często nie nadużywał. Prawdziwy pijak po takiej ilości to nawet nie zapija.
Zapewne dojechał tam samochodem – ale tego już pewno nikt dokładnie nie sprawdził. Po co „swojemu” robić kłopoty, jeszcze okaże się, że szycha i później naskarży do komendanta. Takie życie. Teraz się sprawę pozamiata i temat do zapomnienia…