Kolejna ofiara wody. Zmarł mężczyzna uratowany w niedzielę w Wilkołazie
08:30 11-07-2015 | Autor: redakcja
W piątek w szpitalu zmarł mieszkaniec Wilkołaza, który w ubiegłą niedzielę został uratowany ze znajdującego się tam zbiornika wodnego. Mężczyzna najprawdopodobniej zamierzał popływać, rozebrał się i wszedł do wody. Po kilku minutach zniknął z pola widzenia. Gdy przez kilka minut nie wypływał, powiadomione zostały służby ratunkowe.
Na miejscu interweniowali strażacy z PSP Kraśnik i OSP Wilkołaz. Po kilkudziesięciu minutach mężczyznę udało się odnaleźć i wyciągnąć na brzeg. Tam rozpoczęła się akcja reanimacyjna. Najpierw prowadzili ją strażacy następnie załoga pogotowia ratunkowego.
Udało się mężczyźnie przywrócić funkcje życiowe i przetransportowano go do szpitala. Niestety wczoraj zmarł nie odzyskując przytomności.
(fot. nadesłane)
2015-07-11 08:30:38
Przykry koniec. Tak sam wybrał
Kto to piszę…”wczoraj zmarł nie odzyskując przytomności”…wystarczy 3-5 minut niedotlenienia mózgu aby nastąpiły nieodwracalne zmiany. Po kilkunastu minutach nawet jak przywróci się funkcje życiowe mózg jest martwy a człowiek zostaje warzywem.
Może był w śpiączce, czyli nie umarł.
Jeśli ciało opada na dno gdzie temperatura jest dość niska to istnieje bardzo duża szansa na odzyskanie pełnej sprawności.W szpitalach po zatrzymaniu krążenia wprowadza się pacjenta w stan hipotermii.A mit o uszkodzeniach nieodwracalnych w mózgu trzeba obalać.Proszę o tym poczytać.
Czytająca, to jeszcze może dodasz jaka temperatura może uratować mózg? Obawiam się, że w tym zbiorniku, nawet na dnie takiej temperatury nie było.
http://sknanestezjologii.ump.edu.pl/files/HT.pps polecam poczytać więcej artykułów o topielcach,którzy wyszli bez szwanku,nie tylko tych topiących się w lodowatej wodzie