Kilkumetrowej głębokości rów powodem konfliktu. – Jak ktoś tu wpadnie to się zabije
08:45 01-08-2016
W minionym tygodniu kilkoro mieszkańców Uniszowic zablokowało prace przy przebudowie jednej z dróg gminnych, znajdującej się obok budowanej zachodniej obwodnicy Lublina. Mieszkańcy obawiali się o swoje bezpieczeństwo, które patrząc na kilkumetrowej głębokości rów, było uzasadnione. Rów został wykopany obok wąskiej drogi prowadzącej do zabudowań a następnie na pola rolników. – Droga była zrobiona przez nas i wyłożona płytami betonowymi. Ze względu na to, że jest tu wąsko, to gdy jeden samochód zjeżdżał na dół, a drugi w tym czasie chciał wyjechać, to musiał cofać, aby przepuścić tego z góry. Jeszcze gorzej było zimą. Gdy tylko przychodziła odwilż, to robiło się mokro a wieczorem wszystko zamarzało. Wtedy był duży problem z wjazdem – tłumaczą mieszkańcy.
W trakcie praz związanych z budową obwodnicy, drogowcy rozpoczęli przebudowę drogi. Jednak mieszkańców okolicznych domów zirytowała nie tyle przebudowa, lecz to, jak jest ona wykonywana. – Nikt nas nie pytał o zdanie. Przyjechała ekipa, pracownicy zerwali płyty, zrobili nasyp i nawieźli tłucznia. Nie protestowaliśmy, gdyż wiadomo, obwodnica to olbrzymia inwestycja, z nią związana jest także okoliczna infrastruktura. Gdy zaczęli kopać kilkumetrowy rów, który jest tutaj kompletnie bezużyteczny, postanowiliśmy interweniować – wyjaśniają. Okazuje się, że rów, który ma służyć odprowadzaniu wody deszczowej, niekoniecznie będzie spełniał swoje zadanie. Na jego końcu jest bowiem podwyższenie, które i tak kieruje wody opadowe w inna stronę.
Przede wszystkim chodzi o bezpieczeństwo mieszkających tam osób, jak też klientów przyjeżdżających do znajdującej się na końcu drogi firmy. – W lecie będzie wszystko dobrze, jednak zimą my się pozabijamy. Choć jest to droga gminna, to sami musimy sobie ją odśnieżać, a i tak jest ślisko. Niech ktoś się poślzgnie i poleci ze skarpy w dół, a nie ma możliwości, aby nic sobie nie zrobił. Do tego kierowcy, wiadomo, jedni jeżdżą lepiej, inni gorzej. Niech auto zacznie się zsuwać to nieszczęście gwarantowane – usłyszeliśmy. Gdy mieszkańcy zaczęli pytać pracowników o jakiekolwiek zabezpieczenia w tym miejscu, ci wyjaśnili, że nic takiego nie ma w planach. Dlatego postanowili zablokować dalsze prace.
W czwartek na miejscu zjawili się przedstawiciele wykonawcy, policja oraz nadzorujący budowę inżynier. Oprócz niebezpieczeństwa związanego z głębokim rowem, zwrócono uwagę na drugą stronę spornej drogi. – Poprzednia droga była pochylona tak, by woda spływała w stronę przeciwną od zabudowań. Teraz zrobili nasyp a droga jest pochylona w kierunku ogrodzenia. Gdy tylko zacznie padać, cała woda będzie spływała i podmywała ogrodzenie. Kilka razy przyjdzie ulewa i to wszystko runie – tłumaczono.
Po wspólnych rozmowach zapadły decyzję, co do rozwiązania sporu. Mianowicie droga od strony rowu zostanie zabezpieczona barierami energochłonnymi. Z kolei na dole skarpy od strony ogrodzenia ułożona zostanie specjalna rynna, która zapewni odpływ wody i zabezpieczy ogrodzenie przed podmywaniem.
2016-08-01 08:31:24
(fot. lublin112)
Drodzy Państwo – to, że dziś Wam obiecano, to, czy tamto, wcale nie znaczy, że będzie wykonane.
Trzymajcie ręce na pulsie, bo może się okazać, że w ogóle nie będziecie mieć wyjazdu z Waszych posesji, a o kupno nawet małych helikopterów w naszej Ojczyźnie raczej trudno
O to coś, to jest rów głęboki na kilka metrów? Ktoś chyba jakieś pieniążki poczuł…
Nie chodzi o rów pokazany na ostatnim zdjęciu…
Najpierw łaził geodeta po terenie z pomocnicą… łata jej się „omskła”… Siedzi projektant za biurkiem, cyrkiel mu się omsknął… przyjechał koparkowy łycha mu się omskła….. i jest cudo architektury użytkowej czyli rów w formie zbiornika retencyjnego bo do nikąd nie prowadzi… Napuścić wody postawić zjeżdżalnię a dzieciarnia będzie szczęśliwa…
takie wlasnie glebokie rowy sa na dojazdowce w wierzchowiskach gdy jada dwa samochody ciezko sie wyminac doslownie na grubosc lakieru taka waska ta doga a jeszcze trzeba sie niezle spinac zeby nie wyladowac w tym rowie ten kto to wymyslil to chyba jest kompletnym durniem prxeciez to tereny rolnicze jak jedzie duza maszyna rolnicza nie ma mowy zeby sie wyminac a row czeka
a zobaczcie jakie szerokie i głębokie rowy zrobili przy serwisówce na odcinku Felin -Piaski, a jaka wąska jest południowa droga serwisowa z Bystrzejowicdo Piask.to jak pisalize względu naniskipoziom zurbanizowania, a według mnie to niski poziom projektanta i zleceniodawcy gddkia .nie mogą wymalować pasów bo jest za wąsko, ledwie osobówki się mijają, ciężarowe idą poboczami które się obrywają i auta toną wbłocie
Jeżdźę tamtędy codziennie i jakoś nie zauważyłem tam takiego głębokiego rowu . „Kiepskiej baletnicy to i rąbek u spudnicy” … Nie wszyscy muszą być kierowcami.
nie pierwszy bubel na tej obwodnicy ,a reakcji odpowiednich osób brak