Środa, 24 kwietnia 202424/04/2024
690 680 960
690 680 960

GITD: Ponad prawem? Czy zgodnie z prawem?

Kierowcy zaczynają kpić mówiąc, że za chwilę leśniczy lub listonosz będzie miał fotoradar. To co dzieje się wiosną na drogach, nie tylko naszego regionu, można nazwać polowaniem na kierowców. Ewentualnie eliminowaniem tych, którzy nagminnie łamią przepisy. Głównie te związane z nadmierną prędkością.

Pobocza dróg, oprócz policji, obstawili inspektorzy z Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego wyposażeni w nieoznakowane i oznakowane auta. Na drogach zaroiło się od aut różnych służb. m.in również wyjechały na drogi „farbowane” żółte auta marki peugeot partner. Te ostatnie dla zmylenia oznakowano jak auta służby drogowej. Kierowcy już sami nie wiedzą, kto co może i ile może.

Co do masztów fotoradarów, oznaczonych fotoradarów m.in. straży miejskiej, miejsc kontroli policji nie można mieć większych zastrzeżeń, to do kontroli GITD jest ich wiele. Poniżej je wymienimy. Zanim je przeczytacie, obejrzyjcie ten film:

Jak widać służby zafundowały kierowcom kumulację na drodze. Na przestrzeni 900 metrów można zarobić zdjęcie z fotoradaru GITD, oczywiście bez możliwości jego obejrzenia oraz mandat od policji, która złapie nas na laser. Obszar zabudowany, prędkość do 50km/h więc dobrze, że trwa polowanie na piratów.

Policja w tym przypadku stała w miejscu widocznym, bezpiecznym dla użytkowników drogi, nie stwarzała zagrożenia.

Co innego można powiedzieć o pojeździe GITD. Stąd te dwa pytania w tytule. Biorąc pod uwagę obserwację działań aut i funkcjonariuszy GITD rodzą się one naturalnie i odpowiedź na nie jest niejednoznaczna. Począwszy od dyskusyjnego zagadnienia lamp halogenowych, skończywszy na wyborze miejsc do pomiaru.

Jakie mamy zastrzeżenia do kontroli?

Opisywaliśmy już historię auta robiącego zdjęcia w zatoczce, przed przejściem dla pieszych, w odległości mniejszej niż 10m od niego oraz o kontroli w zatoczce autobusowej. Teraz pokazujemy żółte auto GITD stojące przed wjazdem na prywatną posesję.

Jeżeli ktokolwiek dziś z niej wyjeżdżał, nie miał ułatwionego zadania. Auto GITD całkowicie zasłaniało nadjeżdżające pojazdy od strony Lublina. Dodatkowo kontrola była prowadzona stacjonarnie przez wiele godzin, od rana do godzin popołudniowych. Oczywiście bez odpowiedniego oznaczenia pionowego, że taka kontrola może nas spotkać. Peugeot nie przemieszczał się, wiele godzin stał w miejscu. Pełniąc czynności służbowe nie miał włączonej sygnalizacji świetlnej, zaś silnik auta pracował.

Czy wszystko to pokazuje, że auta GITD są ponad prawem? Czy przeprowadzają kontrole zgodnie z nim? Ocenę tych okoliczności pozostawimy czytelnikom.

Nie pytamy o stanowisko GITD, ponieważ odpowiedź jest zawsze jedna – wszystko jest zgodne z przepisami, auta wykonują czynności służbowe etc. etc.

To, że ktoś ma cały dzień zastawiony wjazd na posesję…kogo to obchodzi? Ciekawe tylko, że po naszych ostatnich tekstach nie widzieliśmy już nigdy w dyskusyjnych miejscach aut wykonujących zdjęcia. Dotyczy to Turowa, Łopiennika oraz ul. Abramowickiej w Lublinie.

Czyżby kontrole te, nie były jednak w pełni zgodne z przepisami? Tego nie wiemy.

Wiemy jedno, żółte auto GITD przed Kraśnikiem należy do Delegatury GITD Południowo-Wschodniej w Rzeszowie. Robi zdjęcia urządzeniem zamontowanym za przednią szyba. Dla zmylenia kierowców zostało oznakowane jak służba drogowa.

Komentarze wyłączone

Z kraju