Wtorek, 16 kwietnia 202416/04/2024
690 680 960
690 680 960

Celnicy zlikwidowali „dziuplę” z papierosami

W czwartek funkcjonariusze Służby Celnej podczas przeszukania dokonanego w jednej z posesji niedaleko Piask ujawnili blisko 8 tys. paczek papierosów.

Funkcjonariusze Służby Celnej odwiedzili posesję w miejscowości Brzezice w gminie Piaski nieprzypadkowo. – Mieli uzasadnione podejrzenia że mogą się tam znajdować znaczne ilości papierosów bez polskich znaków akcyzy – tłumaczy Marcin Czajka z Izby Celnej w Białej Podlaskiej. Po przyjeździe na miejsce w zabudowaniach zastano tylko właściciela posesji, który stwierdził że nic nielegalnego się tu nie znajduje. – Mężczyzna zaprzeczał, aby na terenie należącej do niego nieruchomości były papierosy bez polskich znaków akcyzy, jednak jego nerwowe zachowanie sugerowało zgoła coś innego – wyjaśnia Czajka.

57 latek zachowywał się bardzo nerwowo oraz nie potrafił logicznie odpowiadać na zadawane pytania, to utwierdziło celników w przekonaniu, że mężczyzna jednak ma coś do ukrycia. Po dokładnym sprawdzeniu budynku mieszkalnego rzeczywiście okazało się, że nie było tam nic zabronionego prawem. Jednak kiedy funkcjonariusze chcieli zajrzeć do starego stojącego obok drugiego budynku, na przeszkodzie stanęły zamknięte na klucz drzwi. Właściciel posesji stwierdził że pomieszczenia wynajmuje Ukraińcom i kluczy nie posiada.

– Zmienił zdanie i odnalazł klucz dopiero po tym, jak celnicy chcieli otworzyć drzwi z użyciem siły. W jednym z pomieszczeń odnaleziono 7836 paczek papierosów, które były posegregowane według marek i spakowane w czarne worki foliowe. Ich wartość rynkową celnicy oszacowali na blisko 85,5 tys. zł. Mężczyzna przyznał się do przechowywania nielegalnego towaru, jednak oświadczył, że papierosy najprawdopodobniej są własnością obywatela Ukrainy, którego imienia i nazwiska nie zna. Nie potrafił również określić, jakim  samochodem towar był przywożony na posesję. Jak twierdził, Ukraińcy przyjeżdżali do niego o różnych porach dnia i nocy i posiadali własne klucze do budynku. Nie interesowało go, jakie przedmioty cudzoziemcy przechowują i zostawiają w budynku – dodał Czajka.

Przeciwko właścicielowi posesji funkcjonariusze celni wszczęli postępowanie karne skarbowe. Grozi mu wysoka grzywna. Sprawę prowadzi Urząd Celny w Lublinie.
(fot. Izba Celna w Białej Podlaskiej)

Komentarze wyłączone

Z kraju