Zapierdzielał, przypierdzielił dobrze że nikomu nie zrobił krzywdy. Jedynie szkoda że wyszedł z tego cało byłoby jednego potencjalnego mordercy mniej…
Bławat
Podobno bumerangi wracają, pytanie czy wygięcie jest bliskie ideału.
Franio
Al. Witosa: deszcz przesadził z ilością opadów. Latarnia znalazła się na drodze Opla.
Bardzo dużo szczęścia miała latarnia. Po uderzeniu auta w latarnię, stała nadal samodzielnie i w oświetlała drogę. Odniosła niewielkie uszkodzenia swojej konstrukcji. To czy latania wymaga naprawy/wymiany wykaże opinia techniczna.
Bławat
Pytanie czy znajdzie się biegły od latani 😉
Franio
Stan latarni nie będzie przedmiotem ewentualnej sprawy sadowej w sprawie tego zdarzenia (kolizji czy wypadku). Czy taka będzie – nie wiem. Nawet gdyby była to sąd zawsze może powołać biegłego jeżeli uzna że miałoby to sens. W tym przypadku to nie ma znaczenia na winę sprawcy zdarzenia.
Czy ewentualny biegły się znajdzie – prędzej czy później się znajdzie. Biegłym do określenia stanu latarni może być każdy uprawniony konstruktor mechanik.
Bławat
Konstruktor mechanik? Myślałem, że latania jest bardziej osobową formą (np; kobieta oświecona). To był taki żarcik, dotyczący literówki w Twoim poście.
Aaron Fleischman
Stanowczo wnioskuję o zarzuty prokuratorskie dla latarni i deszczu.
Młody człowiek jechał sobie „szybko, ale bezpiecznie”, w czym przeszkodził mu element infrastruktury i opady atmosferyczne.
Tomekkk
Tak to jest jak nie ma się o tym pojęcia.
uważny kierowca
do kierowcy Opla:
Jak już wyjdziesz ze szpitala i przeczytasz te wszystkie durne komentarze gdzie „śmierć dla ciebie to najlepsze rozwiązanie” to może weźmiesz sobie do serca że dostałeś drugą szansę na życie, jesteś młody, niedawno dostałeś prawko, chciałeś się pokazać na mieście, ale zabrakło co po prostu DOŚWIADCZENIA…nabywaj dalej umiejętności ale w bezpiecznej jeździe, bo pomyśl jakbyś jechał z kimś ci bliskim, dziewczyną, matką, bratem i jedno z nich mogło nie mieć tyle szczęścia to do końca życia żyłbyś w świadomości czyjeś śmierci bądź kalectwa…życie jet zbyt piękne żeby je marnować w ten sposób…powodzenia
asss
BMW to droższe auto dla tych biedniejszych można szpanować parkingowym siksom , ostatnio to same dziadki tym jeżdzą
Więcej szczęścia niż rozumu.
Poszkodowanych (poza sprawcą) nie było. Tata dostanie zwyżkę na OC, że aż w pięty pójdzie (plus dopłatę składki za bieżący rok, jak młodego nie zgłosił i twierdził, że nikt przed 26 rokiem życia samochodem nie będzie jeździł). Młody ma szansę wyciągnąć z tego wszystkiego lekcję.
Zapierdzielał, przypierdzielił dobrze że nikomu nie zrobił krzywdy. Jedynie szkoda że wyszedł z tego cało byłoby jednego potencjalnego mordercy mniej…
Podobno bumerangi wracają, pytanie czy wygięcie jest bliskie ideału.
Al. Witosa: deszcz przesadził z ilością opadów. Latarnia znalazła się na drodze Opla.
Bardzo dużo szczęścia miała latarnia. Po uderzeniu auta w latarnię, stała nadal samodzielnie i w oświetlała drogę. Odniosła niewielkie uszkodzenia swojej konstrukcji. To czy latania wymaga naprawy/wymiany wykaże opinia techniczna.
Pytanie czy znajdzie się biegły od latani 😉
Stan latarni nie będzie przedmiotem ewentualnej sprawy sadowej w sprawie tego zdarzenia (kolizji czy wypadku). Czy taka będzie – nie wiem. Nawet gdyby była to sąd zawsze może powołać biegłego jeżeli uzna że miałoby to sens. W tym przypadku to nie ma znaczenia na winę sprawcy zdarzenia.
Czy ewentualny biegły się znajdzie – prędzej czy później się znajdzie. Biegłym do określenia stanu latarni może być każdy uprawniony konstruktor mechanik.
Konstruktor mechanik? Myślałem, że latania jest bardziej osobową formą (np; kobieta oświecona). To był taki żarcik, dotyczący literówki w Twoim poście.
Stanowczo wnioskuję o zarzuty prokuratorskie dla latarni i deszczu.
Młody człowiek jechał sobie „szybko, ale bezpiecznie”, w czym przeszkodził mu element infrastruktury i opady atmosferyczne.
Tak to jest jak nie ma się o tym pojęcia.
do kierowcy Opla:
Jak już wyjdziesz ze szpitala i przeczytasz te wszystkie durne komentarze gdzie „śmierć dla ciebie to najlepsze rozwiązanie” to może weźmiesz sobie do serca że dostałeś drugą szansę na życie, jesteś młody, niedawno dostałeś prawko, chciałeś się pokazać na mieście, ale zabrakło co po prostu DOŚWIADCZENIA…nabywaj dalej umiejętności ale w bezpiecznej jeździe, bo pomyśl jakbyś jechał z kimś ci bliskim, dziewczyną, matką, bratem i jedno z nich mogło nie mieć tyle szczęścia to do końca życia żyłbyś w świadomości czyjeś śmierci bądź kalectwa…życie jet zbyt piękne żeby je marnować w ten sposób…powodzenia
BMW to droższe auto dla tych biedniejszych można szpanować parkingowym siksom , ostatnio to same dziadki tym jeżdzą
Więcej szczęścia niż rozumu.
Poszkodowanych (poza sprawcą) nie było. Tata dostanie zwyżkę na OC, że aż w pięty pójdzie (plus dopłatę składki za bieżący rok, jak młodego nie zgłosił i twierdził, że nikt przed 26 rokiem życia samochodem nie będzie jeździł). Młody ma szansę wyciągnąć z tego wszystkiego lekcję.
Tatko kupi mu lepszy i mocniejszy wóz
LLE i wszystko jasne…
Dobrze ze mial szczescie i nic mu sie nie stalo.
niedobrze, z 10 kilo gipsu powinien ponosić