Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Al. Solidarności: Mężczyźnie urwało nogę po potrąceniu przez auto. Życie uratował mu nasz reporter

W poniedziałek rano na al. Solidarności doszło do potrącenia pieszego. Siła uderzenia była tak duża, że mężczyźnie urwało nogę.

82 komentarze

  1. @pawel

    Zauważ, że o 5.40 to jest ciemno, a zdjęcia z akcji ratunkowej są robione gdy jest jasno. Resztę zostawiam Twojej inteligencji.

  2. można pisać, że znieczulica, ale ja nie mam bladego pojęcia jak pomóc w takiej sytuacji i też stałabym jak ciele, szukam kursu jak udzielić pierwszej pomocy…… Tragedia straszna, miejmy nadzieję, że uda się przyszyć nogę i Pan wróci do zdrowia.

    • Pożyjesz nabierzesz różnych doświadczeń , to będziesz wiedziała co i jak, oczywiście podstawowych bo trudno być alfą i omega

  3. Twoja reakcja jest prawidłowa przed komputerem.Masz czas na zastanowienie,przemyślenie.To był odruch bezwarunkowy.Ktoś ratując się,nie widzi co dookoła się dzieje.Widzi sytuację przed sobą.A wpadając w poślizg nie jest w stanie przewidzieć toru jazdy.To są ułamki sekundy.

  4. Ciupciasek zwyczajny

    Niektórzy z powyżej komentujących są jak widać zniesmaczeni, że reporter 112.pl zaniechał swoich obowiązków i nie zrobił zdjęć urwanej nogi, albo nie nakręcił filmu z rzygającą z rany krwią w roli głównej, inni zaś zamiast tego woleliby, żeby czas wypadku podawany był z dokładnością zegara atomowego.

  5. Dlatego uwazam ze kazdy bez wyjatku powinien przejsc kurs pierwszej pomocy. Tak jak znauka spowiedzi tak i z pie pomoca powinno byc. A ludzie nie pomagaja bo nie wiedza jak-proste!! A czasami nie wiele trzeba aby kogos irato

  6. A tak swoją drogą to Volvo musiało zdrowo „grzać”.

  7. co ty gadasz… jakby grzał to by nie trzeba bylo nic przyszywac bo by facet zmarl na miejscu, ekspert bez prawa jazdy. mokra trawa, liście są sliskie jak lód, ktos mowi ze kierowca mogl w niego uderzyc …. kolejna bzdura, nikt nie przywali czolowo w zadna przeszkode tylko odruchowo bedzie chcial sie ratowac, nie mogl przewidziec ze straci panowanie nad pojazdem

  8. Opamiętania! Moją pierwszą myślą było przyłączyć się do chóru mieszających gapiów z błotem, ale… Tak sobie pomyślałem: nie należę do specjalnie wrażliwych, ale czy tak natychmiast zacząłbym się zajmować się człowiekiem leżącym z urwaną nogą i połamanymi pozostałymi kończynami? Tryskającego krwią? Nie wiem. To jest takie proste tylko zza klawiatury komputera. Po prostu nie wiem, czy bym się odważył i wcale nie ze znieczulicy to wynika.

    • Mickey, ja stałabym jak ciele , bo nie wiedziałabym jak się za to pomaganie zabrać…..uważam, że posądzanie wszystkich o znieczulicę to gruba przesada. Znieczulicą to wykazał się ten z bmw, który uciekł z miejsca wypadku….no chyba, że nie widział co się stało.

      • To może najwyższy czas się dowiedzieć.

        § 1. Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

  9. jakby jecha’ł tym volvo z dopuszczalną prędkością to takie zaistniałe anomalia jak te bmw na jego pasie skończyłoby się na mocniejszym hamowaniu ew. awaryjnynm, 10 mniej pamiętajcie o tym ludzie, pojedziesz na 50siątce 70, 90 ile to zmieni ile będziesz szybciej 1minute, 2minuty,. Wina tego co udeżył.

  10. Tak się składa że to ja prowadziłem pechowe volvo. Głupi błąd kierowcy BMW zmusił mnie do podjęcia decyzji – omijać lub walić prosto praktycznie bez hamowania. Naturalnym odruchem jest chęć ominięcia bo miałem wolny kawałek środkowego pasa (samochody ruszyły na zielonym). Próbowałem uratować sytuację niestety asfalt był mokry i śliski, nagły manewr postawił samochód bokiem i nie miałem żadnej sterowności. Widziałem że uderzyłem w znak, wysiadłem z samochodu i wtedy zobaczyłem że leży człowiek. Od razu chwyciłem za telefon i wezwałem karetkę a w tym czasie pomocy udzielił reporter lublin112 – wielkie dzięki dla niego i szacunek za opanowanie. Teraz łatwo zza biurka pisać że trzeba było nie omijać, mogłem też jechać 30 sekund wcześniej lub później albo pojechać inną drogą i być może nic by się nie stało. Ale stało się i niestety przed chwilą dowiedziałem się że potrącony mężczyzna zmarł od uderzenia moim samochodem, nie z mojej winy ale jednak i teraz muszę sobie z tym poradzić.

    • Współczuje rodzinie i tobie.Tak to jest człowiek planuje a Pan Bóg kieruje.Nieraz nie mamy wpływu na wydarzenia ,chodź chcielibyśmy żeby było inaczej.

    • współczuje Ci całej tej sytuacji,

    • Volvoforum jest razem z Tobą!
      Trzymaj sie!

    • Prosze sie nie czuc winnym zrobil Pan to co moglo byc najlepsze.Na pewno Pan tez jest pokrzywdzony bo to Pan bedzie z tym musial zyc.Naprawde Pana rozumiem i wspolczuje.Najbardziej smutne jest to,ze Pan potracony zmarl .Prosze nie zwazac na wpisy ,pisac mozna wiele po fakcie ale ciekawe jak zachowaliby sie Ci piszacy w takiej sytuacji.

    • Z opisu wychodzi ze prawa fizyki nie działały. Przy domniemanym manewrze obronnym w prawo -przeciez udało sie ominac bmw – cudowna siła wynosi auto w lewo na wysepke… a moze raczej było tak ze depniecie bylo po hamulcach przed swiatłami i wyniosło a do linii obrony trzeba wrobic bmw. Tak na marginesie Volvo ma jezdzic a nie latac.

Z kraju