Sobota, 20 kwietnia 202420/04/2024
690 680 960
690 680 960

Tesco wciąż „naciąga” na promocje. -Pewnie doszło do pomyłki…

Nie tak dawno opublikowaliśmy materiał o sprzedaży w hipermarketach Tesco produktów, które miały być darmowe dla klientów  – pisaliśmy o tym TUTAJ. Wywołało to sporą dyskusję wśród czytelników, którzy zaznaczali, że tego typu przypadki są częstą praktyką w tej sieci handlowej. Tak samo jak promocje, które ostatecznie promocjami nie są. Gdy oszukani klienci zwracają uwagę personelowi, ten ma sobie nic z tego nie robić a proceder funkcjonuje dalej.

31 komentarzy

  1. Na szczęście TESCO prawie we wszystkich krajach, w których posiada sklepy notuje drastyczne spadki obrotów. Mam nadzieję, że wkrótce ta firemka zniknie z rynku. U nich najlepiej jakby klient sam rozłożył sobie towar na półki a później przerzucił przez kasę bo pracownicy to u nich zbyteczne koszta.

    PS. Może wreszcie Polska pójdzie drogą Węgier i uczciwie opodatkują te angielskie, niemieckie, francuskie oraz portugalskie obozy pracy, które tylko zniszczył rodzimy handel i upodlają ludzi.

    • zaraz zaraz – to w tym teskaczu pracują „inaczej kulturalni” Anglicy, Niemcy czy Francuzi???? Najpierw patrzmy na siebie a potem wymagajmy tego od innych. Co do pójścia droga Węgier – no comment

  2. W Realu też ceny przy kasie róznią się od tych z półki. Chodzę tam rzadko, ale co drugie zakupy stoję w kolejce do BOK. Na szczecie zwaracają kasę.

  3. na te wszystkie lata zakupów w naszym dobrobycie wielkodyskondowym, jedynie Lidl jest dla mnie liderem czystych zasad przy relacji półka-kasa oraz gwaranem jakości produktu. Bez pułapek lub ukrytych kosztów. Nie wiem jak kształtuja się rozliczenia wobec naszego systemu podatkowego, bo podobno markety lecą w kulki, ale móiwe o tym co jest dla nas najwazniejsze, czyli klarowność przy płaceniu i trawieniu zakupów żywnościowych przez nasz system pokarmowy.

  4. Co do różnych niezgodności to wg mnie nie trafia się częściej ani rzadziej od innych marketów. A co do BOKu to fakt 🙂 chamstwo i słoma wychodzi po całości. Zwłaszcza u takiej dziuni ok 30 lat, ciemne włosy w kucyk, przy kości. Rżnie cwaniare, a mój chomik ma większe IQ. Chociaż ja się tam lubię z nimi kłócić. I przypominam że klient ma prawo kupić produkt za cenę widoczną „na półce”. Więc jak jest jakaś nazbyt podejrzliwa promocja warto zrobić zdjęcie produktu z przypisaną do niego ceną. Bo ów dziunia leci z niedowierzaniem później sprawdzać czy nie kłamię i gotowa jeszcze za*ierdolić cenę z półki – tak sprawdzone! 😀

  5. Dlatego wolę bezdomkę bo zawsze są niskie ceny i tania amarena

  6. W Leroy Merlin też zwracają różnicę w cenie jeśli jest błędna,nie robią żadnych problemów i przepraszają..Pracowałam to wiem.Ceny produktów czasami zmieniają się z dnia na dzień,zmienia je centrala więc na kasie dziewczyny mają aktualne.Jeśli na dziale nie zdąży się wszystkiego zmienić a klient z czymś pójdzie do kasy co było wg.ceny tańsze ma zwracaną tę różnicę..To samo dotyczy gazetek..W Leroy Merlin klient jest na pierwszym miejscu ..pracownik jest nikim

  7. w Auchanie to dopiero mają bałagan z kodami. Ostatnio przy jednym z piw nie było ceny (normalna cena ok 3zł), wziąłem pod czytnik a za puszkę cena jak za 4paka ponad 12zł. Ciekawe ile osób robiąc większe zakupy wzięło to piwo i nawet nie zauważyło, że tyle za ne zapłaciło. Innym razem kupiłem wodę, cena za butelkę ok 1zł, a przy kasie za zgrzewkę 6szt naliczyli ponad 8zł. W BOK dowiedziałem się, że cena towaru w opakowaniu zbiorczym nie musi równać się sumie pojedynczych towarów. Jeszcze inną sytuację jaką pamiętam to cena ketchupu (na kasie naliczyli ok 1zł więcej niż cena na półce, Pani z BOK poszła i przyniosła karteczkę z ceną z półki, różnicę zwróciła, ale ceny na półce nie było przej jakieś 2tyg (pod czytnikiem była cały czas ta wyższa cena). Dużo było takich sytuacji, nie chce mi się więcej pisać, ale radzę przy kasie sprawdzać czy cena nie jest przypadkiem wyższa niż ta na półce. Za każdym razem mogłem zwrócić towar, albo zwracali różnicę, ale pewnie nie zawsze zauważyłem pomyłkę.

  8. Tak, potwierdza to moja opinie ze tesco faktycznie naciaga. Kupowalem mango przy ktorym byla cena promocyjna 4,99 a w kasie zaplacilem 7,99. Przy reklamacji wyjasniono mi ze dotyczylo to mniejszych mango, jak poszedlem ponownie sprawdzic to rzeczywiscie obok byly i mniejsze rozmiary mango ale promocja byla blizej skrzynki z wiekszymi i celowo mysle ze tak postawili info o promocji i obie skrzynki.

  9. W Carrefour’ze też się ciągle coś nie zgadza.

  10. Skoro olewają klientów to chyba trzeba olać ich.
    Zobaczymy kto na tym gorzej wyjdzie 😛

Z kraju