Są już znane wstępne przyczyny wycieku amoniaku w zakładzie przetwórstwa drobiu w Międzyrzecu Podlaskim. Teraz trwa ustalanie winnego zaniedbań.
Trwa ustalanie przyczyn złego samopoczucia pracowników międzyrzeckiego zakładu przetwórstwa drobiu. Zarząd firmy przesłał do nas oświadczenie, w którym informuje, że kolejny wyciek amoniaku został wstępnie wykluczony.
W niedzielę po południu w zakładzie przetwórstwa drobiu w Międzyrzecu Podlaskim doszło do zatrucia amoniakiem. Śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego przetransportował poszkodowaną kobietę do szpitala w Łęcznej.
Cały czas prowadzone są poszukiwania osoby, która za pomocą silnego środka chemicznego spowodowała otrucie lisów, co w konsekwencji doprowadziło do śmierci czterech bielików i zatrucia dwóch kolejnych.
W piątek w Łęcznej doszło do zatrucia czadem w jednym z domów przy ul. Partyzanckiej. Do szpitala trafił cztery osoby, w tym 14-miesięczne dziecko.
Kolejna osoba zatruła się tlenkiem węgla. Nieprzytomnego mężczyznę przetransportowano do szpitala.
Pracowitą noc mieli lubelscy strażacy, którzy interweniowali w związku z zatruciami tlenkiem węgla w trzech mieszkaniach. Poszkodowanych zostało łącznie siedem młodych osób.
Najprawdopodobniej tlenek węgla był przyczyną zatrucia dwójki dzieci w jednym z mieszkań na lubelskich Bronowicach. Przetransportowano je do szpitala.
Wymioty oraz problemy żołądkowe miały wystąpić u dwóch mężczyzn, po zjedzeniu kebaba zakupionego w jednym z lubelskich lokali. Sanepid, po przeprowadzeniu kontroli, miał wykryć nieprawidłowości. Tymczasem właściciel lokalu zapewnia, że wystawianie takiej opinii, jest nie na miejscu.
Lekarzom z Lublina udało się uratować życie dwóch osób, które zatruły się muchomorem sromotnikowym. U jednej konieczny był przeszczep wątroby.
W miniony poniedziałek dwóch nastolatków trafiło do szpitala z podejrzeniami zatrucia narkotykiem. 15-latek i 14-latek przyznali, że zażyli liście nieznanej rośliny, którą kupili od 14-latka.
W środę wieczorem służby ratunkowe zostały wezwane do jednego z domów w gminie Końskowola. Kobieta po powrocie do domu zauważyła wydobywający się z kotłowni dym, a w środku znalazła nieprzytomnego męża.
Trwa ustalanie przyczyn zatrucia w jednej ze szkół podstawowych na lubelskim Kośminku. Członkinie chóru nagle źle się poczuły.