Sygnał od Czytelnika. – Jadąc prawym pasem przez rondo im. Nauczycieli Tajnego Nauczania skręciła w lewo
20:52 15-10-2018 | Autor: redakcja
Nasz Czytelnik napisał:
– Dzisiaj w godzinach popołudniowych jadąc z ul. Wileńskiej w kierunku ul. Zana natrafiłem na kolejny przypadek, gdzie kierująca samochodem jadąc prawym pasem przez rondo im. Nauczycieli Tajnego Nauczania postanowiła skręcać w lewo. Nie jest to pierwszy przypadek tego typu, wcześniej opisywaliście już podobny. Z relacji znajomych wiem, że im również przytrafiły się takie przypadki właśnie na tym rondzie. Czy naprawdę na tym rondzie coś jest nie tak? Załączam również film z tego zdarzenia, aby nie być gołosłownym, zastanawiam się również, czy nie zgłosić tego wykroczenia. Może ludzie w końcu nauczą się jeździć poprawnie po tego typu rondach.
Obrzydliwy donos… Poziom waszego portalu schodzi coraz niżej. Tak wam się redaktorzy spieszy do poziomu brukowca? Czego chcecie ludzi uczyć, donosicielstwa?
Prosimy się tak nie emocjonować. Jeszcze nikt na nikogo nie doniósł :). Materiał jest zwróceniem uwagi na duży problem wśród kierowców jeżdżących po tym skrzyżowaniu, co więcej to kolejny sygnał na ten temat w ostatnim czasie. Jeżeli dzięki takiemu materiałowi, choć jedno auto będzie miało całą karoserię i jedna osoba nie odniesie obrażeń w zdarzeniu drogowym, to właśnie opłacało się na ten temat napisać.
Miłego wieczoru.
„… Jeszcze nikt na nikogo nie doniósł :)…” A szkoda. Powinniście takie materiały automatycznie przekazywać komu trzeba. Takie zachowania powinny być ścigane z Urzędu, bez ciągania autora nagrania po instytucjach Państwowych. Bez prawnych konsekwencji, taki wożnica , będzie stwarzał zagrożenie dalej.
Popieram wypowiedz, nie zgłosiłem tego bo nie chce się ciągać po prokuraturze, nie mam na to czasu i nerwów, ale jednak zastanawiam się czy tego nie zrobić. Na razie jedynie chciałem przestrzec i prosić o większą uwagę. Tym bardziej, że to naprawdę nie jest pierwszy raz.
Jeżdżę tamtędy codziennie i codziennie się zastanawiałem czy ktoś tak nie zrobi, no i stało się. Dla tych którzy myślą, że ich to nie spotka i nie dotyczy, radzę się zastanowić, a napewno zachować zasadę ograniczonego zaufania, oszczędzi to trochę problemów. Oczywiscie ciągle mając na uwadze, że takie sytuacje jak powyżej nie powinny mieć miejsca.
To idź na policję społeczniaku a nie uczysz ludzi donosicielstwa. Czujesz się dowartościowany że ktoś opublikował twoją wielką aferę roku? Pomyśl ilu bezmyślnych ludzi to czyta a potem się wzoruje, donosi bez względu na to czy zdarzyła się jakakolwiek krzywda czy nie, byle tylko komuś dowalić. To samo tyczy się donosów na kierowców MPK – spróbujcie cwaniaczki sami trzymać się rozkładu i jeździć sztywno wg przepisów, zobaczymy jak długo porobicie w tej pracy.
Taki mamy Zarząd Dróg i …….. że szkoda im kasy na farbę by dobrze oznakować pasy i znaki poziome . Np. : W Anglii nawet na wsiach jest wszystko oznaczone liniami poziomymi i oznaczeniami poziomymi . W Polsce szukają oszczędności na farbie do tego stopnia , że znaki i linie poziome nie są odświeżane od kilkunastu lat , a nawet na nowo położonym asfalcie żałują farby .
Zwrócenie uwagi na duży problem części kierowców z prawidłowym zachowaniem na drodze i stosowaniem obowiązujących przepisów to nie donosicielstwo a prawidłowa postawa obywatelska w każdym wysoko rozwiniętym kraju tzw cywilizacji. Świadome społeczeństwa mają to do siebie, że ich członkowie na wzajem się pilnują i gdy trzeba pomagają czy edukują. Popieram publikację takich materiałów. Ich celem jest uprzedzić to nim stanie się krzywda. Wolałbyś by taki baran wjechał Ci w bok gdy spieszysz się z dzieckiem do szkoły albo sam jedziesz do pracy? Moim zdaniem lepiej by nawet przypadkiem zobaczył, że takie działanie jest naganne, pomyślał (tak, to niekiedy boli) i wyciągną wnioski by tak nie robić.
A twoja filozofia to „nic nie widziałem”, „co mnie to obchodzi” itd. Właśnie ty źle myślisz. Jak ktoś nie umie zachować się za kierownicą ma się o tym dowiedzieć. Jestem za zgłaszaniem takich materiałów.
Obrzydliwy donos ? Człowieku jak ktoś nie potrafi jeździć po rondzie A tym bardziej nie potrafi czytać znaków to powinien zostać w domu A nie jeździć po ulicach.
PSG napisał: […]To samo tyczy się donosów na kierowców MPK – spróbujcie cwaniaczki sami trzymać się rozkładu […]
No to już wiemy, mały smutny człowieczku, skąd jesteś i kto Ci kiedyś krzywdę uczynił 😉
Niestety, kolesie z miejskiej komunikacji też muszą przestrzegać przepisów bo nie są pojazdami uprzywilejowanymi. Podobnie jak TIRy… Ale mentalność „dużego” osiąga czasem poziom chama. Ja wiem, wiem… bo to Wasza praca, i rozliczają Was za minuty, i pracujecie pod presją… itp, itd.
Ale paragrafy są dla Was te same, nie czaruj więc, nie siej zamętu i inwektyw pod adresem autora. Ze swoim nastawieniem oczekuj niebawem materiałów ze swoją „skromną” osobą w roli głównej. NA lublin112 rzecz oczywista.
Żeby nie było: jeżdżąc po mieście ZAWSZE ustępuję pojazdowi MPK. Ale nie ze względu na kierowcę autobusu a pasażerów znajdujących się na pokładzie. Kultura i względy bezpieczeństwa, rzecz jasna 🙂
to nie sa donosy tylko stwierdzenia faktu ciekawe czy po tragedii tez tak bys pisał ze to donos, nie lepiej zapobiegac?
DZiwna sprawa,to kto ma tu pierwszenstwo?. Trzeba by pana policajanta zapytac jakiegoś.
Pierwszeństwo miał ten co nagrywał, przed wjazdem na rondo są znaki z oznaczeniami pasów ruchu.
No fajny manewr .. nie powiem fajny za 500zł. Więcej takich można spotkać na aż dwóch rondach w Łęcznej. Tam ze środkowego pasa ronda skręca się w prawo bez kierunkowskazów zajeżdżając drogę jadącym prawym pasem. Nic tylko stać i karać. No ale cóż Łęczna węglem stoi to i na mandaty jest kasa tylko kto to ma egzekwować ?
W Łęcznej, ale nie w Lublinie, nic dziwnego że Pani tak jezdzi tak jak mowisz bo LLB. Pojedziesz do Warszawy i też tak będziesz jeździł? No to współczuję.
Jeżeli ze środkowego można w prawo, to z prawego jedynie w prawo, więc jadąc środkowym w prawo i w środkowy drogi wyjazdowej zajeżdżanie nie występuje.
Błędne myślenie jak nie znasz ronda. Z prawego można jechać także prosto i spotykają się na rondzie z tymi co zjeżdżają ze środkowego w prawo. Bum i wszystko jasne
Witam, podpinam się z opóźnieniem do Pana wypowiedzi, ja też tak uważałam że z prawego prosto lub w prawo, kierowca może chciał zjechać na kolejnym zjeździe i zatrzymać się przed sygnalizacją bo mógł mieć wcześniej zielone… A może nie rozumiem…
Bo w Łęcznej rada są źle zrobione(dwa pasy na radzie jeden pas wjazdowy), powinny być takie jak w Chełmie przy Kamenie to ludzie by wiedzieli jak jezdzic.
Odczep się od Łęcznej, wszędzie znajdą się „tacy”- jak to określasz, wczoraj właśnie jechał taki LU w Łęcznej na rondzie po zewnętrznym pasie skręcając w lewo nie zważając na znaki pionowe i poziome. Moim skromnym zdaniem to kierowcy z LU wykazują się największym chamstwem na drodze, a jak już zobaczą w Lublinie inną rejestrację niż LU to chcą za wszelką cenę pokazać swoją wyższość nad przyjezdnymi. Znając topografię swojego miasta łatwiej jest poruszać się ulicami, często jeżdżąc na pamięć. Jakże często widzę cwaniaków LU zajeżdżających drogę przy zmianie pasa bez kierunkowskazów, przekraczania prędkości wyprzedzając tych gorszych bo nie są z LU i tylko przeszkadzają na drodze, itp.
Szatan… Przejeżdżam tymi rondami w Łęcznej 2x w tygodniu. Teraz – moim zdaniem – oznakowanie jest (dość) jednoznaczne, ale były czasy… kiedy laweciarz, blacharz i lakiernik mogli założyć warsztat koło WAMEXu i mieliby roboty…
https://www.google.pl/maps/@51.300242,22.88657,3a,75y,81.47h,92.55t/data=!3m6!1e1!3m4!1sAWHoIw8mKYVVV6YUKxPmVA!2e0!7i13312!8i6656
Oznakowanie powyżej z 2013. A wypadkowość jak na przesławnym rondzie (wróć! SKRZYŻOWANIU) Krochmalna-Diamentowa w Lublinie.
Tam i tu ten sam problem: nieznajomość przepisów, nie czytanie znaków = gapiostwo.
To czy LU, LLB, LSW, LLE, LUB, itd… ni ma żadnego znaczenie, NI MA, powtarzam.
A kiedy czytam czasem wpisy, pełne apoteozy dla kierujących autami z rejestracją LU to śmiech mnie ogarnia. Sam taką posiadam, choć w grodzie Koziołka od 11 lat mieszkam i jeżdżę samochodem. I w życiu wypadku nie spowodowałem. Ale z autocasco przez jakieś ci**y za kółkiem musiałem nie raz auto naprawiać. TZW. szkody postojowe. Chyba słonie i krowy po tym mieście jeżdżą rowerami lub na deskorolkach. No bo jak od zwierzęcia oczekiwać cywilnej odwagi 😉
I nie „jestem z miasta”, choć tego nie słychać 😉
Hejt za 5… 4… 3… 2… 1… 🙂
To się nigdy nie skończy. Ten brak wiedzy. Niestety.
Pytanie,?Które znaki drogowe są ważniejsze czy te na znakach czy namalowane na jezdni.Znaki na tablicach zawieszone na górze są niezgodne z namalowami na jezdni to polski paradoks. Jak kierowcy mają prawidłowo jeździć.
Jak nie wiesz, które znaki są ważniejsze to lepiej oddaj papiery panie szofer
Łojaś – a możesz wskazać przepis z Ustawy Prawo o Ruchu Drogowym, w którym jest napisane które znaki – pionowe czy poziome – są ważniejsze? Jak znajdziesz takowy to możesz swoje papiery pozostawić a jak nie (a to jest więcej niż pewne)) to oddaj, panie szofer 🙂
Szofer i er… zaprawdę powiadam Wam (jak i Łojaś) – oddajcie swoje prawa jazdy zanim sobie i innym szkód narobicie.
Chipsy, w których je znaleźliście były chyba przeterminowane.
Mario – tak tylko chciałeś zaistnieć tym swoim wpisem na forum czy zacytujesz/wskażesz odpowiedni przepis z Prawa o Ruchu Drogowym? A może na Twoim prawie jazdy jako organ wystawiający widnieje Lay`s czy coś podobnego? 😉
Wpis poniżej… zacznij czytać albo szukać w GOOGLE.
Leń z Ciebie 😉
Ech Mario – ja się Ciebie pytam o konkretny przepis a Ty mnie do googli odsyłasz?! Taką masz wiedzę?! Skoro nie jesteś w stanie wskazać/zacytować odpowiedniego zapisu z Prawa o Ruchu Drogowym to podpowiem: art. 5 tej Ustawy. Przeczytaj, najlepiej ze zrozumieniem, i odpowiedz sobie i mi gdzie tam widzisz cokolwiek o „ważniejszości” jednego oznakowania nad drugim! 🙂
Nie dość że leń to jeszcze ślepy i odporny na sugestie ?
Ponad trzy godziny temu pod poprzednim Twoim wpisem/wypocinami kilkanaście komentarzy niżej umieściłem informację nt. konkretnego PRECYZYJNEGO jak sadzę, paragrafu pewnego rozporządzenia. Nie chce Ci się szukać – Twój problem. Ja dublować wpisu nie będę.
A przytoczony przez Ciebie artykuł… ma się tak do rozpatrywanej sytuacji jak wybor widelca do jedzenia rosołu.
Kończę dyskusję z Tobą bo zaczyna to przypominać rozmowę z pijanym uczestnikiem wiejskiej dyskoteki który chce mnie sprowokować „na solowkę”.
Pozdrawiam ?
Mario – Ty z Policji czy z gimnazjum? Bo zarówno jeden jak i drugi przypadek tłumaczyłby Twoje braki w umiejętności czytania ze zrozumienie i problemy z logicznym myśleniem!
Fakt, próbując dyskusji z Tobą nie przeczytałem wcześniej Twojego posta zamieszczonego poniżej. Teraz przeczytałem i… cytowany przez Ciebie §2.6 Rozporządzenia ma się tak do mojego pytania o przepis wskazujący nadrzędność oznakowania pionowego w stosunku do poziomego, jak wybór nie widelca a palca u nogi do jedzenia rosołu. Ale każdy je rosół jak potrafi 🙂
Ale skoro u Ciebie brak elementarnej umiejętności czytania ze zrozumieniem i brak znajomości znaków drogowych, to tłumaczę:
– w cytowanym przez Ciebie § 2.6 mowa jest o oznakowaniu poziomym ODZWIERCIEDLAJĄCYM znaki pionowe OSTRZEGAWCZE lub ZAKAZU – czyli w realu takie oznakowanie poziome możemy zobaczyć jako powtórzenie znaków pionowych: A-16, A-17 (ostrzegawcze) i B-33, B-35, B-36 (zakazu).
– w tym konkretnym przypadku (opisanym w artykule), oznakowanie poziome P-8 (a…i) jest odzwierciedleniem oznakowania pionowego F-10 czy F-11 będących znakami pionowymi z grupy znaków UZUPEŁNIAJĄCYCH czyli cytowany przez Ciebie § już „padł” (tak jak padła Twoja umiejętność czytania ze zrozumieniem) 🙂
– po przeczytanie § 2.6 Rozporządzenia… i Twojej interpretacji (a raczej nieudolnej próby) tego §, cyt.: „Czyli idąc dalej: jeżeli na drodze inne znakowania poziome a inne pionowe, ważniejsze są te PIONOWE. A jeśli masz JEDYNIE oznakowanie poziome to miej się na baczności…” (pisownia oryginalna) – ponownie proszę o wskazanie konkretnego zapisu o nadrzędności oznakowania pionowego nad poziomym. Bo przecież interpretując w ten sposób na jakimś konkretnym zapisie się opierałeś (no chyba, że jesteś kobietą to mogłaś się opierać, podczas tworzenia „interpretacji” o szafę 🙂 ).
Nigdy wiejskie dyskoteki mnie nie bawiły a tym bardziej „solówki na sztachety” więc i Ciebie na pojedynek nie będę wyzywał. Nie jesteś na odpowiednim poziomie 🙂 (zgłoś się jak zaliczysz co najmniej II klasę gimnazjum lub skończysz nową podstawówkę)
Pozdrawiam.
Niezmiernie mnie cieszy, że w końcu „odrobiłeś lekcję” i wyszukałeś odpowiednie elementy (aby rozprawiać o czymś a nie po coś), a nie tylko zadawałeś pytania niczym poje*** belfer na zajęciach z WOSu albo przedszkolak z nużącym zestawem pytań „ale dlaczego?…”, powtarzanych jak mantra psychopaty…
Trochę podwyższamy tym samym poziom naszej dyskusji.
Ale do konkretów.
Nie pracuję w policji ale w usługach 😉 studia ukończyłem prawie 20 lat temu, prawko mam podobnie, więc Twoje profilowanie mojej osoby… o du***ę potłuc. Ale mniejsza z tym. „Szofer” zapytał o rzecz istotną: które znaki są ważniejsze: pionowe czy poziome.
Twój ostatni elaborat to jedynie żałosna próba wyjścia z twarzą z absurdalnej dyskusji na temat wyższości […] nad […].
I tak jak w kwestii przestrzegania prawa mamy nie tylko kodeks cywilny ale i kodeksy karne, pracy, wykroczeń, prawa cywilnego etc., tak samo obowiązującą kierowców – i egzekwowaną przez sądy i Policję w „kwestiach spornych” jest nie tylko Ustawa Prawo o Ruchu Drogowym ale i m. in. przytaczane przeze mnie rozporządzenie (i nie tylko to).
Gdybyś więc okazał więcej pokory na początku – nie było by dyskusji. Ale skoro czujesz presję, „musisz, bo się udusisz” jeśli Twoje nie będzie na wierzchu… proponuję pojechać na parking przy Leclerc na Turystycznej, gdzie jeszcze chyba zachowało się oznakowanie poziome wprowadzające ludzi w błąd i proponuję przyje***ć samochodem w auto wyjeżdżające z alejki, w której znajduje się oznakowanie poziome P-13 ale brak oznakowania pionowego.
A potem wezwij Policję i powiedz im, że to wina osoby WYJEŻDŻAJĄCEJ Z TWOJEJ PRAWEJ STRONY 😛
Po-wo-dze-nia 😉
Podsumowując: oznakowanie pionowe ZAWSZE ważniejsze od poziomego. Taka jest odpowiedź na pytanie komentującego o nicku Szofer.
Nad resztą… spuśćmy zasłonę milczenia…
PS: Już się nie będę pastwić na Tobą. Obiecuję. To jest mój ostatni wpis. Pozdrawiam
Mario – zastanawia mnie Twoja zaciekłość w brnięciu w wielką bzdurę pt. „Mario powiedział/napisał, że oznakowanie poziome jest zawsze ważniejsze od poziomego. Koniec, kropka” pomimo, że w ŻADNYM z kilku swoich postów nie wskazałeś przepisu prawnego, który jednoznacznie na to by wskazywał !Ale rozumiem – nie honor teraz przyznać się, że masz problem z czytaniem ze zrozumieniem i logicznym myśleniem. Na przyszłość proponuję mniej zadufania i przeświadczenia o swojej nieomylności – w tym przypadku niczym nie potwierdzonej (podaj w końcu konkretny przepis, który JEDNOZNACZNIE, w sposób bezsprzeczny, zrozumiały dla każdego) wskazuje nadrzędność oznakowania pionowego a podrzędność poziomego to „odszczekam” swoje uwagi co do poziomu Twojej umiejętności czytania ze zrozumieniem i możliwości logicznego myślenia).
Parking na Turystycznej? I znowu masz niczym nie uzasadniony problem 😉 Znak P-13 – linia warunkowego zatrzymania złożona z trójkątów, to nic innego jak pionowy A-7. Znaki, zarówno pionowy A-7 jak i poziomy P13 mogą występować samodzielnie i stanowią dla kierowcy to samo: ustąp pierwszeństwa! Więc gdzie tu widzisz problem? No chyba, że śnieg spadnie – wtedy się z Tobą zgodzę co do zasady „prawej ręki” (uff! chociaż w jednym się zgadzamy 😉 )
A teraz mój przykład sprzed kilkunastu lat:
w jednym z miast województwa lubelskiego jest ulica przy której stoi oznakowanie pionowe: B-25 i B-33 „70”, brak oznakowania poziomego. Po ok. 200 m. pojawia się w osi znak P-1b, wyprzedzam samochód jadący przede mną po czym zatrzymuje mnie patrol policji z zamiarem ukarania mnie za nie respektowanie znaku B-25. Oczywiście odmawiam, wskazując na znak P-1b w osi ulicy. Sprawa trafia do sądu. Sąd odrzuca wniosek Policji i w ustnym uzasadnieniu wskazuje, że ustawodawca ani w Ustawie Prawo o Ruchu Drogowym ani w innych przepisach prawa nie wskazuje na nadrzędność oznakowania pionowego i podrzędność poziomego a istniejące zapisy traktują oba rodzaje znaków za RÓWNORZĘDNE. I od tamtej pory nic w tym się nie zmieniło! I również nie zmieniło się czatowanie Policji w tym miejscu na kierowców, licząc na ich nieznajomość prawa! I to jest CHORE! No ale skoro są tacy kierowcy jak Ty…
Pozdrawiam (bez odbioru)
Ty masz naprawdę zryte zdrowo pod czachą… Nie chciałbym Cię spotkać na swojej drodze. Nie to, że się Ciebie boję ale jak czytam Twój wpis to po pierwsze oczy bolą (przeczytaj tekst przed kliknięciem „opublikuj” a potem zarzucaj innym brak czytania tekstu ze zrozumieniem) a po drugie posiadasz cechy osobowości psychopatycznej. A tacy na drodze są jak odbezpieczony granat…
Zacytuję Twoją osobę: „w jednym z miast województwa lubelskiego jest ulica przy której stoi oznakowanie pionowe: B-25 i B-33 „70”, brak oznakowania poziomego. Po ok. 200 m. pojawia się w osi znak P-1b”
W internecie można znaleźć na pęczki takich radosnych przypadków twórczości zarządcy dróg… Najczęściej jest to skutek tego, że łatwiej i szybciej zmienić oznakowanie pionowe na drodze aniżeli poziome (zdrapanie z asfaltu to problem bardziej złożony ;-). A co za tym idzie to oznakowanie pionowe Z REGUŁY jest bardziej aktualne. Z reguły tak być powinno… Bo czasem taki drogowy absurd to istna żyła złota dla ustawodawcy ;-P
Ilu chłopaków w swoich autach i na motocyklach w podobnej jak Ty sytuacji „łapani” na wyprzedzaniu popłaciło już mandaty a ilu jeszcze popłaci. Może byś z łaski swojej wrzucił gdzieś na www namiary na siebie i numer swojej sprawy, bo toż to precedens na skalę krajową kiedy sąd stawia znak równości pomiędzy oznakowaniem pionowym i poziomym! Czy – jak w tym wypadku (o ile precyzyjnie opisałeś sytuację) – sugeruje odwołanie znaku pionowego które nastąpiło poprzez umieszczenie na drodze znaków poziomych.
No chyba że wyprzedzałeś wóz konny, rower, motocykl – i przy założeniu że nie przekraczałeś linii środkowej. To wtedy OK
A dlaczego? Logika. Przytaczane przeze mnie Rozporządzenie Ministra Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie znaków i sygnałów drogowych mówi:
[…] § 2.6. Znaki poziome odzwierciedlające znaki pionowe ostrzegawcze lub zakazu stanowią powtórzenie zastosowanych znaków pionowych. […]
Nie odwrotnie.
Napisałeś też: „Więc gdzie tu widzisz problem? No chyba, że śnieg spadnie – wtedy się z Tobą zgodzę co do zasady „prawej ręki”.
I to jest idiotyzm wskazujący na sposób myślenia autora. W skrócie – Twoim zdaniem na tym samym odcinku drogi zimą i latem obowiązują inne zasady ruchu… Pięknie! Zaorałeś i pozostało jedynie zaklepać…
Oczekujesz konkretnego zapisu w KD lub PORD? Nie ma. I nie będzie. Nikt specjalnie dla Ciebie go nie sformułuje. I Tobie podobnym. Wielu przede mną próbowało rozwiązać ten problem bez oczekiwania na „gotowca”. Bo czasem gdzie przepisy o ruchu drogowym nie wyrabiają WPROST trzeba posłużyć się logiką i zdrowym rozsądkiem oraz uzupełnić wiedzę innymi przepisami uzupełniającymi naszą (nie)wiedzę.
Moja hierarchia ważności na drodze wygląda zaś następująco (takiej się trzymam, problemów nie mam, mandatów nie dostaję, po sondach jeździć nie muszę:
– policjant, lub inna osoba uprawniona do kierowania ruchem
– sygnały świetlne
– znaki pionowe
– znaki poziome żółte
– znaki poziome białe
– ogólne przepisy zawarte w kodeksie drogowym.
Dziękuję, dobranoc.
PS: Mam nadzieję, ze jeśli ktoś czyta nasze wypociny ma niezły ubaw (albo cokolwiek rozjaśni mu się w głowie). Albo zmusi go do myślenie.
Czego i Koledze życzę.
Akurat to skrzyżowanie z ruchem okrężnym jest po kapitalnym remoncie i właściwie oznakowane. Nawet szympans dał by radę.
Jezdze codziennie tą trasą do pracy, nie zliczę ile razy miałam taką sytuację…ale co trzeba przyznać-natychmiastowa pobudka 😉
Znaki poziome powinny być potwierdzone znakami pionowymi…tyle w temacie..!!
Chyba na odwrót szoferze.
Janusz…. ja pier***… oddaj prawko, chłopie!
nie ma tam znaków poziomych, przekroczyła linię przerywaną, czyli teoretycznie mogla to zrobic lecz powinna tobie ustąpic bo wjechała na Twój pas, powinni tak namalować te pierdzielone strzałki(znaki poziome i nie byłoby dyskusji).
To ta przerywana linia nie jest znakiem poziomym? OK. Przed skrzyżowaniem stoi znak pionowy informujący o dopuszczalnych kierunkach jazdy na poszczególnych pasach po skrzyżowaniu. Zostały popełnione dwa wykroczenia. Niezastosowanie się do znaków pionowych jak i nie ustąpienie pierwszeństwa przejazdu. Tyle w temacie.
Są za to znaki pionowe, które więcej znaczą niż poziome, i tu się temat zamyka.
Pierwszy Łojaś drugi Kermit – skąd tacy „mundry” się biorą? Tak jak Łojasia tak i Ciebie się zapytam o przepis z Ustawy Prawo o Ruchu Drogowym, w którym jest zapisane o „ważniejszości” znaków. Wskaż konkretny ! :Ech… szoferaki 🙂
Er… capie.
Poczytaj Rozporządzenie Ministra Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie znaków i sygnałów drogowych.
http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU20021701393/O/D20021393.pdf
NAwet ku*** nie chce Ci się poszukać. Pier*** pokolenie 500+. Wszystko DAJ 😉
Żeby było Tobie i podobnym łatwiej – poniżej wypisy:
[…] § 2.6. Znaki poziome odzwierciedlające znaki pionowe ostrzegawcze lub zakazu stanowią powtórzenie zastosowanych znaków pionowych. […]
Czyli idąc dalej: jeśli zobaczysz na drodze inne znakowania poziome a inne pionowe, ważniejsze są te PIONOWE. A jeśli masz JEDYNIE oznakowanie poziome to miej się na baczności 🙂 Gdy nie ma znaków pionowych, wówczas mamy zasadę prawej ręki, natomiast gdy są znaki poziome (namalowane linie stopu, ustąp pierwszeństwa) ale brak jest znaków pionowych, to wciąż obowiązuje zasada prawej ręki 😉
A w tym konkretnym przypadku zjeżdżająca w lewo łamie przepis art. 22. ust. 4 ustawy Prawo o Ruchu Drogowym, który wskazuje, że kierujący pojazdem, zmieniając zajmowany pas ruchu, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać. Tyla.
A przy okazji na przyszłość; jeśli zauważysz na drodze oznakowania poziome w kolorze białym i żółtym – ważniejsze są te w kolorze banana ;-P
W Łęcznej, ale nie w Lublinie, nic dziwnego że Pani tak jezdzi tak jak mowisz bo LLB. Pojedziesz do Warszawy i też tak będziesz jeździł? No to współczuję.