Niedziela, 18 maja 202518/05/2025
690 680 960
690 680 960

Stok na Globusie przynosi same straty. W Lublinie na nartach nie pojeździmy

Z uwagi na niesprzyjające warunki, ogromne koszty utrzymania oraz niewielkie przychody, zapadła decyzja o tym, że stok na Globusie w Lublinie nie będzie udostępniany narciarzom. Latem skorzystają z niego rowerzyści.

Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Lublinie podjął decyzję co do stoku narciarskiego obok hali Globus.

Wiadomo już, że w tym sezonie nie będzie on udostępniony narciarzom. Powodem są trudne warunki do jego naśnieżania, a co się z tym wiąże bardzo duże kwoty, jakie przeznaczane są na jego utrzymanie. Z kolei przychody nie pokrywają nawet 10 procent kosztów.

W minionym sezonie stok Globus Ski był czynny przez 15 dni, od 26 do 28 stycznia oraz od 24 lutego do 7 marca. W tym czasie z obu wyciągów narciarze skorzystali 3109 razy. Przychody stoku z tytułu korzystania z wyciągów i wypożyczalni sprzętu wyniosły 29 281,24 zł.

Tymczasem koszty jego funkcjonowania sięgnęły 436 431,57 zł. Najwięcej pieniędzy pochłonęły: podatki i opłaty – ok. 140 tys. zł, usługi obce w tym dzierżawa ratraka i armatek śnieżnych – ok. 97 tys. zł oraz wynagrodzenia pracowników – ok. 90 tys. zł. Oznacza to, że do działalności obiektu miasto musiało dołożyć ponad 400 tys. złotych.

– Stok Globus Ski jest jednym z niewielu tego typu obiektów w Polsce zlokalizowanych w centrum dużego miasta. Przekłada się do bezpośrednio na możliwości przygotowania i utrzymania obiektu w okresie zimowym. Należy pamiętać, że temperatura w mieście jest o 2-3 stopnie wyższa niż na terenach leżących wokół miasta – w otwartej przestrzeni, gdzie są ulokowane inne stoki w naszym regionie. Dodatkowo armatki śnieżne na stoku Globus Ski są zasilane wodą ze studni głębinowej, która jest o kilka stopni cieplejsza od wody z otwartych zbiorników wodnych, jakimi dysponują stoki usytuowane na otwartej przestrzeni. To sprawia, że zarządcy konkurencyjnych stoków mogą rozpoczynać naśnieżanie i utrzymywać warstwę śniegu nawet w czasie, gdy w Lublinie nie jest to możliwe – wyjaśnia Miłosz Bednarczyk z lubelskiego MOSiR-u.

Dlatego też zarząd MOSiR „Bystrzyca” w Lublinie podjął decyzję, że stok narciarski przy ul. Kazimierza Wielkiego nie będzie w tym sezonie otwierany. Jednocześnie zapadła decyzja, że na górce obok hali Globus powstanie wielofunkcyjny tor rowerowy. Prowadzone są już intensywne rozmowy z przedstawicielami środowisk rowerowych, a także lubelskich klubów sportowych, które są zainteresowane zaangażowaniem się w ten projekt.

Została już opracowana koncepcja nowego obiektu, która zakłada stworzenie w tym miejscu trzech tras do jazdy m.in. na rowerach górskich o różnym stopniu trudności. Dodatkowo w planach jest stworzenie trasy biegowej. Obiekt ma ruszyć wiosną przyszłego roku. Prowadzone są już nawet rozmowy na temat zawodów rowerowych rangi ogólnopolskiej, które miałyby się odbyć na lubelskim torze w pierwszej połowie przyszłego roku.

(fot. lublin112.pl)

21 komentarzy

  1. Ocena: 0

    Żuk pewnie już myśli jak sprzedać działkę któremuś ze swoich kolegów pod apartamentowiec, lub biurowiec, może tej spółce co buduje obok hotelu Unia 😉

  2. Ciekawe jakie koszty ponoszą właściciele innych tego typu obiektów. Wynagrodzenia pracowników – ok. 90 tys. zł? To ile przy tym pracuje osób?

    • Ocena: 0

      Płace jak płace, 90 tys. przez trzy miesiące to raptem 30 tys. miesięcznie – czyli opłacenie 10 niewykwalifikowanych pracowników. A nie ciekawi cię bardziej, od kogo dzierżawią ratrak i armatki za 97 tys., gdy za tę kwotę można kupić używany ratrak i kilka armatek?

    • Pewnie kilkanaście, a kosztują tyle ile jeden członek zarządu kosztuje w 2,5-3 miesiące.

    • Ocena: 0

      Góra 10 osób i za te dwa tygodnie co stok chodził raczej nie zarobili po 9tys. Poza tym cała załoga i tak jest przenoszona z innych obiektów więc mosir i tak musi im zapłacić…

      • Nie masz o tym pojęcia więc nie komentuj. Przede wszystkim 10 osób to pracownicy stoku, a nie bierzesz pod uwagę pracowników kas, wypożyczalni, naśnieżania, serwisu. Nie bierzesz pod uwagę odbiorów technicznych, przygotowania wyciągów, kosztów serwisów zewnętrznych, szkoleń dla pracowników. Owszem, pracownicy są cały czas zatrudnieni w MOSiRze, ale można teraz ich przekierować do prac które były przeznaczone dla pracowników tymczasowych na innych obiektach.

        • Ocena: 0

          Jeżdżę na Globusie od lat może nie jestem pierwszej młodości ale jestem dobrym obserwatorem i wiem jak wyglądała sytuacja w ubiegłym sezonie. Załoga była bardzo okrojona, na stoku były jednocześnie przeważnie trzy osoby rzadko cztery (w tym zawsze co najmniej jeden ratownik medyczny). Obsługa stoku składała się z pięciu osób pracujących rotacyjnie. Wypożyczalnia i serwis były traktowane jako jedno stanowisko i pracował tam jeden do dwóch pracowników, na kasie natomiast dwie osoby na przemian. Co do „naśnieżania” i obsługi ratraka na noc przychodziły dwie osoby (być może tyko się wyspać bo naśnieżanie odbywało się sporadycznie a ratrakowanie tego obiektu to kwestia godziny bo nie zakładali po wykonanej pracy nawet siatek ochronnych oddzielających wyciągi od stoku.)
          Tak więc przyznaję się do błędu w ubiegłym sezonie na stoku pracowało nie 10 a 11 osób.

  3. Trzeba było inaczej głosować.

  4. MOSiR i wszystko jasne.

  5. Nie wystarczy nam toewrzystom zaje… sty tor przy Janowskiej????

  6. Sorry, rowerzystom

  7. Ocena: 0

    Głównym atrybutem stoku, jest jego zacienienie. Pożądany kierunek nachylenia na północ! Nawet drzewa na południowej stronie, potrafią opóźnić topnienie śniegu o dwa tygodnie.

  8. Niestety, taki teraz mamy klimat!

  9. Kiepskiej baletnicy … Kaucji za karty też nie oddają.

  10. Jak jest na plusie otwierają stok jak będzie na minusie otworzą baseny.

Z kraju

Wiadomości z info112

Lubelski biznes

Biznes i handel

Polityka

Społeczeństwo

Zdrowie i styl życia

Nauka i technologia