Piątek, 19 kwietnia 202419/04/2024
690 680 960
690 680 960

Sprawa górek czechowskich wraca do sądu. Wojewoda podjął ważną decyzję

Wojewoda lubelski wniósł do Naczelnego Sądu Administracyjnego o uchylenie styczniowego wyroku dotyczącego górek czechowskich. Lech Sprawka chce, aby sprawa ta była przykładem praworządności, a nie emocji.

Do ostatniej chwili zwlekał wojewoda lubelski w sprawie kolejnych kroków dotyczących górek czechowskich. Chodzi o styczniowy wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Lublinie, który oddalił skargę złożoną jeszcze przez poprzednika Lecha Sprawki, na uchwałę Rady Miasta w sprawie studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania miasta. Radni 1 lipca 2019 r. ustalili dokument przewidujący możliwość zabudowy około 25 proc. terenu dawnego poligonu.

Sądowa batalia trwała wiele lat, ostatecznie sąd uznał, iż zawarte w skardze kwestie nie mają uzasadnienia. Mowa tu m.in. o właściwym wyważeniu interesów publicznych i prywatnych czy też zasadach proporcjonalności w procedurze planistycznej. Sędzia Marcin Małek wskazał, iż pod zabudowę przeznaczono tylko teren trzech wysoczyzn, które nie przedstawiają żadnych istotnych wartości przyrodniczych. Pozostała część, ta o bogatych walorach przyrodniczych, ma zaś pozostać bez zabudowy. Do tego przypomniał, iż już miejscowy plan zagospodarowania z 2005 r. dopuszczał częściową zabudowę górek.

Orzeczenie, które jest po myśli miasta i dewelopera, zszokowało aktywistów. Zaczęli apelować do Lecha Sprawki, aby podjął kolejny krok w tej sprawie. W grę wchodziła bowiem jedynie skarga kasacyjna do Naczelnego Sądu Administracyjnego, którą złożyć mogą jedynie wojewoda lub prezydent miasta. Tak też się stało.

Wojewoda poinformował dziś, że wnosi do Naczelnego Sądu Administracyjnego o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości. Jak podkreślił, że zamierza się wypowiadać na temat ostatecznego rozstrzygnięcia, jednak jako przedstawiciel administracji rządowej jest zobowiązany do szczególnie wnikliwego analizowania stanu prawnego. Wyjaśnił jednak co ujęto w skardze.

Chodzi mianowicie o to, że sąd pierwszej instancji błędne uznał, iż Rada Miasta w swojej uchwale należycie wyważyła interes publiczny i prywatny. Chodzi też o to, że sąd nie wziął pod uwagę wniosków mieszkańców w tej sprawie, które znajdowały się w aktach, gdyż jak zaznaczył, nie zostały one formalnie przekazane przez strony postępowania. To jednak nie wszystko. Wspomniał także o opinii Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, której sąd miał nie wziąć pod uwagę.

– Opinia RDOŚ-u nie jest wiążąca dla Rady Miasta, jednak skoro jest ona wymagana, to pytanie, czy organ stanowiący uwzględnił tę opinię, czy nie uwzględnił – mówił wojewoda lubelski podkreślając, że w orzeczeniach sądu jest napisane, że nie ma takiej oceny. – Dlatego stawiam zarzut Wojewódzkiemu Sądowi Administracyjnemu, że w trzecim orzeczeniu jak gdyby zignorował opinię Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska – wskazał wojewoda.

Lech Sprawka tłumaczył również, że ta sprawa powinna być przykładem praworządności, a nie emocji. Zapewnił, że ostateczne orzeczenie przyjmie niezależnie w jakim będzie ono kształcie. Sąd jednak w ramach swojej niezależności powinien zadecydować poprzez przeprowadzenie dogłębnej analizy, czy rzeczywiście procesy przygotowania projektu studium zostały dobrze przeprowadzone.

(fot. lublin112)

8 komentarzy

  1. Wcześniej czy później Górki Czechowskie (nazwy geograficzne piszemy z dużej) i tak zostaną zakostkowane pod parkingi. Jak wszystko inne w Lublinie.

    • Przypomnę, że wielką literą rozpoczyna się (niektóre/przeważnie) nazwy własne. Wyjątek stanowi nazwa marki aŁdi, w której z dużej litery pisze się literę występującą w nazwie jako druga.

      • Podobnie pisze się:
        Zespół Downa, Zespół aŁdi, Zespół Obajtka (wcześniej nazywany zespołem Tourette’a).
        Przypomnę, że nazwę ostatniego z zespołów zmieniono po tym, gdy były wójt gminy Pcim wyzdrowiał w kilka dni (nawet bez leczenia) z choroby uznanej za nieuleczalną.

  2. kronikidewelorozwoju

    Cokolwiek zaskakujące posunięcie fumfla dewelo-duce. Być może wynikło ono stąd, że zwarte dotąd szeregi dewelo-bandy zaczynają pękać wobec załamania sprzedaży kurników, a może szykowany jest już plan B wykupu bezużytecznego już obecnie banku ziemi od dewelocfaniaka z odpowiednią przebitką.

  3. Jak zwykle jakiś pisiorek musi szpącić, mącić, kombinować i przeciągać co nieuniknione, taka ich natura hahaha

  4. Brawo!

  5. A ja chętnie kupię tam mieszkanie.

Z kraju