Czwartek, 25 kwietnia 202425/04/2024
690 680 960
690 680 960

Rowery miejskie czekają już w stacjach na wypożyczających

W najbliższy wtorek rusza system wypożyczania rowerów miejskich. Jednoślady czekają już w stacjach na pierwszych rowerzystów.

Po zimowej przerwie, w najbliższy wtorek rusza system wypożyczania rowerów miejskich. Nextbike Polska na nowy sezon oddaje do dyspozycji wypożyczających 891 rowerów zlokalizowanych w 90 stacjach na terenie Lublina i Świdnika.

Każdy jednoślad przeszedł przegląd, a niektóre wymagały naprawy. Planowo system miał ruszyć 1 kwietnia, ale zdecydowano o rozpoczęciu sezonu nieco wcześniej. Lubelski Rower Miejski po ubiegłorocznej rozbudowie jest w czwórce największych tego typu systemów w Polsce. W stacjach w Lublinie stoją już rowery i oczekują na pierwszych wypożyczających.

Lubelski Rower Miejski został uruchomiony we wrześniu 2014 roku. W systemie do tej porty zarejestrowało się 64 396 użytkowników, a mieszkańcy i turyści wypożyczyli w Lublinie i w Świdniku rowery ponad 1,4 miliona razy, co jest jednym z czterech najlepszych wyników w Polsce. W samym 2016 roku z systemu „Lubelski Rower Miejski” skorzystano przeszło 855 tys razy. Systematycznie rośnie zarówno liczba użytkowników systemu, jak i liczba wypożyczeń.

Tutaj znajdziecie niezbędne informacje jak działa system wypożyczania rowerów – kliknij!

DSC00568

2017-03-19 17:44:40
(fot. lublin112.pl)

32 komentarze

  1. No wreszcie 🙂
    Nie jeden raz przydały mi się w przeszłości, więc i podobnie będzie zapewne w najbliższym sezonie 🙂 Także informacja na plus.

  2. Sezon potrąceń rowerzystów na przejazdach, na których mają pierwszeństwo, uważam za otwarty.

    • Tylko że większość zapomina że wjeżdżając na przejazd nie zawsze mają pierwszeństwo.

      • A kiedy jeszcze nie mają pierwszeństwa poza oczywiście: sygnałem czerwonym na sygnalizatorze, albo sygnałami dawanymi przez kierującego ruchem.

      • albo wjeżdżając z dużą prędkością tuż przed samochód nie są świadomi, że samochód fizycznie nie jest w stanie się zatrzymać.

        • Tylko że tutaj mijasz się z obiektywnym i zarazem prawnym tokiem rozumowania i to bardzo szerokim łukiem, ponieważ to kierowca samochodu mając obowiązek ustąpienia pierwszeństwa podczas przecinania danego przejazdu rowerowego musi poruszać się z taką prędkością, aby w każdej chwili móc bezpiecznie go zatrzymać i przepuścić rowerzystę niezależnie z której strony by nie nadjeżdżał i niezależnie z jaką prędkością by nie nadjeżdżał.
          I to nie rowerzysta jest winny (chyba że sam przed sobą) tego, że nie ocenił możliwości fizycznego zatrzymania się pojazdu, a kierowca tegoż pojazdu, ponieważ nie prowadził go tak, by było to bezpieczne pod każdym względem w danej sytuacji.

          A jeśli będziesz miał zamiar pisać o zasadzie ograniczonego zaufania to mnie wcześniej o tym ostrzeż, żebym wziął jakieś środki uspokajające, ale nie od nerwów, tylko od napadów śmiechu.
          A dlaczego? Bo to działa w dwie strony i ta tendencja ganiąca właśnie w ogromnej większości rowerzystów za brak jej stosowania napawa śmiechem.

          Bo to właśnie kierowcy aut – jako osoby posiadające uprawnienia do kierowania potwierdzone zdanym egzaminem państwowym, jako osoby o wiele bardziej doświadczone znające właściwie każdy rodzaj skrzyżowania i sytuacji drogowej, w dodatku obarczone tym, że w razie czego wyrzuty sumienia do końca życia będą zżerały – powinni bezwzględnie panować na tym co robią za kółkiem i tego ograniczonego zaufania mieć w sobie więcej od rowerzystów. Szczególnie, że to kierowcy prowadzą pojazdy robiące krzywdę mniejszą lub większą w sytuacji kontaktu z rowerzystą, a nie odwrotnie.

        • A czyja wina w tym, że samochodu nie da się zatrzymać? Praw fizyki czy kierowcy?
          Przez przejazdy kolejowe też przejeżdżasz „na farta” – może się uda.

        • Jeżeli kierowca nie jest w stanie przewidzieć rowerzysty na przejeździe dla rowerów to nie powinien być kierowcą.
          To, że ktoś nie dał rady wyhamować nie jest żadnym usprawiedliwieniem. Świadczy wręcz przeciwnie, że poza nie ustąpieniem pierwszeństwa, kierowca nie dostosował również prędkości.

        • Są dwa warianty:
          1. Rowerzyści grają w „Niebieskiego Wieloryba”?
          2. Kierowcom nie chce się zachować ostrożności i czasami zwolnić.

        • Boisz się o to, że zginiesz w samochodzie staranowany przez rowerzystę?

  3. Czy udostępnione są wszystkie umowy między ratuszem, a niemiecką firmą nextbike w związku z tym, że to Podatnicy lubelscy finansują te „inwestycje” przez spłatę kredytu 11,4 mln zaciągniętego w ich imieniu na ten cel?
    Ile zarabia na tym interesie nextbike zakładając, że płaci miastu około 90 tyś zł za dzierżawę?
    Czy potrzebne są wyroki sądu abyśmy mieli zgodnie z prawem dostęp do takiej wiedzy?
    W jakim kraju płaci podatki firma nextbike?
    Ile lat będzie zwracać się ta inwestycja jeśli kosztowała 11,4 miliona złotych nie licząc odsetek, a miasto zarabia na tym około 90tyś złotych rocznie?

    • Kto i z jakich pieniędzy finansuje „darmowe 20 pierwszych minut”?

      • O niewygodnych informacjach się nie pisze. Może te 90 tyś. wraca do nextbika? Co do podatków. Która niemiecka firma uczciwie i solidnie płaci w Polsce?

        • Lublin miasto cwaniaków

          Z jakich pieniędzy jest finansowane 500+? Szukacie oszczędności tam gdzie ich nie trzeba z roweru miejskiego może korzystać każdy podatnik.

          • chyba nie zrozumiałeś, że tu nie chodzi o szukanie oszczędności, więc przeczytaj jeszcze raz i przemyśl.

      • System rowerów miejskich nie jest do zarabiania pieniędzy. Został stworzony po to, żeby ludzi mogli przemieszczać się po mieście takim właśnie środkiem transportu.
        Jest finansowany z budżetu miasta. Opłaty pobierane są od wypożyczających tylko po to, żeby Ci nie „blokowali” roweru innym, tylko zdali go po dotarciu do celu jak najszybciej, żeby inni mieli możliwość skorzystania.

    • Kilkanaście milionów to może i dużo. Zależy z czym to porównywać. Np. można za to zbudować kilkaset metrów ekspresówki albo miasto odśnieżać przez parę tygodni. Na 1 mały wiadukcik być może też by starczyło.
      Wydaje mi się, że w stosunku do innych miejskich inwestycji – Rower Miejski to jedne z lepiej wydanych publicznych pieniędzy.
      Z roweru miejskiego płyną również inne korzyści: np. mniej samochodów na ulicach i parkingach w centrum, poprawa kultury fizycznej osób korzystających z roweru – czyli również mniejsze koszty leczenia osób otyłych albo zawałowców itd.

  4. Super! Good news!

  5. To się studenty i inni miłośnicy wdychania spalin ucieszą 😉 Ciekawe co będzie jak przestaniemy płacić podatki, skąd w budżecie wezmą się pieniądze na taki transport, chyba nie z podatków studentów pracujących na czarno w knajpach.

    • Ciekawe co będzie jak wszyscy dojeżdżający komunikacją miejską przesiądą się do samochodów?

    • Czerpiesz satysfakcję z utrudniania innym życia? Co widzisz złego w tym, że ktoś podjedzie kilka przystanków rowerem? Nie każdy lubi/musi się do centrum pchać samochodem? Bardzo często nie ma go zaparkować.

    • Jeżeli nie potrafisz przystosować się do życia w mieście, możesz wrócić do siebie. Słyszałeś kiedyś o transporcie zrównoważonym?

      • Pani Olu ja jestem u siebie, moja rodzina pochodzi z Lublina od pokoleń nie z okolic Lublina. Jak chcesz to jeździj rowerem miejskim ja jeżdżę swoim kiedy i gdzie chcę, taki wybór mamy.

    • Odnośnie spalin to nasz rację. Nadejdzie kiedyś taki dzień, że zabroniony będzie wjazd spalinowców do miasta. Wtedy będziesz pedałował, albo jechał pojazdem elektrycznym.

  6. Do wszystkich malkontentów:
    -każdy może z Roweru Miejskiego korzystać
    -nie ma przymusu korzystania z roweru Miejskiego

  7. Też Ja(skiniowiec) czasami

    Rozwinięte cywilizacje charakteryzuje troska o słabszych, czyli np. chorych, dzieci, innych niezaradnych itd.
    Jest to przeciwieństwo „prawa dżungli” gdzie silniejszy zjada słabszego bez żadnych konsekwencji.

    Gdzie Miasto Inspiracji bardziej pasuje. Czy leży mentalnie bardziej na Zachodzie czy Wschodzie?

    Kilku wpisów powyżej było jakby napisane ręką Jaskiniowca, ale ogólnie idzie ku lepszemu. To pozytywne.

  8. Straszni są Ci rowerzyści. Nie dość, że trzeba uważać na pieszych, chodzących po przejściach jak święte krowy to jeszcze na rowerzystów, jeżdżących też jak święte krowy.
    Zamiast przelecieć sobie spokojnie (80km/h) przez miasto, to co chwilę trzeba nogę pomiędzy pedałami przekładać. Nawet nie ma kiedy SMSa napisać. Nie dadźą przejechać.

  9. Zadłużenie trwa

    Niemiecki Nextbike to kolejny klasyczny przykład celowości naszego bytu w EU: demontaż polskiej gospodarki w celu stworzenina pełnej zależności od Niemiec (konsumpcja), i zaplecza taniej siły roboczej (składanie/montaż).
    Przy pomocy polskojęzycznych eunuchów udało się to w 200%.
    Nawet rowery muszą być od szkopów – oczywiście, za grube miliony, bo to technologia kosmiczna. Ale jak dumnie brzmi – „lubelski rower miejski”!

    • Znowu biadolenie.
      1. Lepszy niemiecki niż żaden.
      2. Raczej każdy wolałby, żeby to był polski rower a nie niemiecki. Jeżeli oczywiście byłyby porównywalnej jakości/ceny. Nie ma sensu kupować coś co jest gorsze a w dodatku droższe tylko dlatego, że jest polskie. Kupowanie wszystkiego tylko dlatego, że jest polskie powoduje utrzymywanie skansenu technologicznego, bo nie zachęca do rozwoju.
      3. Produkowanie rowerów to nie jest wielki hi-tech, ale jak widać w polsce nie można zacząć produkować rowerów, tylko od razu trzeba porywać się na: samochody elektryczne, helikoptery i podbój kosmosu – bo to lepiej brzmi.

    • Masz rację. Dawno temu trzeba było skończyć z podtrzymywaniem nie rentownych i nikomu (oprócz pracowników) niepotrzebnych przedsiębiorstw. Wtedy na ich miejsce powstałyby nowe np. produkujące rowery.

    • Ta wspomniana przez ciebie „wielka polska gospodarka” prawie nic nie produkowała. Dlatego ni0e za bardzo było co demontować.

  10. W Polsce nie ma komu produkować rowerów. Ale za to jest od groma: rencistów, 50÷67-letnich emerytów, urzędników, nauczycieli, górników i innych budżetówek, których właśnie „producent rowerów” musi utrzymywać.
    I to się nie zmieni dopóki bardziej będzie się opłacało być którymś z wyżej wymienionych niż „produkować rowery”.

    Za co masz pretensję do Niemców – że produkują rowery? Należy mieć pretensje do tego, że w Polsce tego się nie robi.

Z kraju