Sobota, 20 kwietnia 202420/04/2024
690 680 960
690 680 960

Pożar samochodu na Felinie. To mogło być podpalenie

Minionej nocy na lubelskim Felinie spłonął samochód dostawczy. Niejasne są okoliczności pojawienia się ognia.

Ogień w zaparkowanym przy ul. Zygmunta Augusta w Lublinie dostawczym fiacie, został zauważony w sobotę około godziny 23:10. Świadkowie natychmiast powiadomili straż pożarną. Zanim strażacy dojechali na miejsce, w wyniku zwarcia instalacji elektrycznej, uruchomił się rozrusznik pojazdu.

Pozostawione na biegu auto przejechało kilka metrów do przodu, dzięki czemu nie było zagrożenia dla zaparkowanych w pobliżu innych samochodów. Uszkodzony nieznacznie został tylko stojący obok volkswagen. Z kolei dostawczy fiat spłonął praktycznie w całości.

Wstępne oględziny nie potrafią jednoznacznie określić przyczyn pożaru. Ogień pojawił się w kabinie pojazdu a następnie bardzo szybko rozprzestrzenił na pozostałą część auta. Spłonął także znajdujący się w przestrzeni ładunkowej drobny sprzęt budowlany.

W akcji gaśniczej brały udział dwa zastępy strażaków. Wstępne straty określane są na ok. 15 tys złotych.

(fot. lublin112)
Pożar samochodu na Felinie. To mogło być podpalenie
(fot. nadesłane Radosław)
2016-04-10 09:25:18

8 komentarzy

  1. No i ktoś nie ma czym jechać jutro do pracy…

  2. Jeśli to było podpalenie, to pewnie za niewypłaconą w terminie pensję.
    Bo trudno przyjac wersję, że samochód był łatwopalny i dostał samozapłonu. 😆

    • A słyszałeś o zapaleniu się auta od rozgrzanego katalizatora?? Podejrzewam , że to właśnie było winą. Autem ktoś wrócił na kacie późno z pracy, by zafajdany klient był zadowolony. Szybko szybko , bo już weekend i z żonką trzeba pobyć. Zgasił auto, kat rozgrzany do 400st.C. (normalna praca kata) może coś wpadło pod auto, albo leżało pod autem, może katalizator rozgrzał się więcej do 600st.c i wtedy pożar gotowy. Katalizatory to zakała w większości przypadków , a szczególnie są niebezpieczne po rozgrzaniu i przez nie następuje dużo pożarów.

  3. Strach kupować nowe auto (?). Czy to celowy „strzał” w Jegomościa?

  4. Aż mi się drzwi w domu zatrzęsły, tak coś w nocy huknęło! Ale miło ze strony samochodu, że odjechał do przodu, ratując tym inne autka.

  5. Pewnie samochód kogoś zdenerwował blokując miejsce na parkingu przez kilka dni. Niestety często normą jest, że tzw. „przedsiębiorcy” parkują rzadko używane dostawczaki na parkingach osiedlowych, bo im pod firmą za dużo miejsca zajmują. Jak mieszkałem na Felinie to byłem świadkiem nieudolnego podpalenia busika, który zajmował 2 miejsca pod blokiem nieruszany przez ponad dwa miesiące. Właściciel przyjeżdżał co kilka dni osobówką i go odpalał, żeby akumulator nie padł, bo jak mówił nie ma go gdzie postawić, ale wyjątkowy cham był bo nawet mi za gaśnicę nie zwrócił, tylko stwierdził, że miałem taki obowiązek i zapewne ratowałem własny samochód.

Z kraju