Porządki dobiegają końca. Na ulicach nie ma już prawie śladu po wyborach
21:01 25-10-2018
Wiele osób z pewnością ma w pamięci czasy, kiedy po zakończeniu wyborów, słupy, ulice oraz fasady budynków przez wiele miesięcy były oszpecone pozostałościami plakatów z wizerunkami kandydatów. O ile osoby, które zwyciężyły w wyborach najczęściej bez ponaglania sprzątały swoje materiały, to z przegranymi było różnie. W tym roku, choć od wyborów minęło zaledwie kilka dni, na ulicach praktycznie nie ma już śladu po zaciętej kampanii.
Powyborcze porządki ruszyły praktycznie już w nocy z niedzieli na poniedziałek. Banery, konstrukcje z plakatami, czy też różnego rodzaju materiały były sukcesywnie usuwane przez pracowników sztabów wyborczych. Trochę dłużej wisiały bilbordy, jednak obecnie większość z nich wykorzystano już na inne kampanie reklamowe. Jak informują jednak nasi czytelnicy, gorzej jest z ulotkami, którymi mieszkańcy Lublina byli w ostatnim tygodniu zasypywani.
Zalegają one zarówno na klatkach schodowych, jak też na osiedlowych parkingach. Niektóre bowiem materiały umieszczano za wycieraczkami zaparkowanych samochodów. Z kolei spora część banerów trafia do schronisk dla bezdomnych zwierząt. Wszystko dlatego, że materiał z którego zostały wykonany doskonale nadaje się jako osłona przed wiatrem. Służą też do ocieplania boksów, w których przebywają zwierzęta.
Zgodnie z przepisami, wszystkie materiały związane z wyborami, mają zostać usunięte z przestrzeni publicznej w ciągu 30 dni od dnia wyborów.
(fot. lublin112)
A róg Okopowej z Narutowicza? Jeszcze kilka bilbordów dziś wisi
Na Skarpie przy boisku nadal wiszą banery PO. Jeden z kandydatów ma dorysowanego penisa na czole, czy gorszy młodzież i ludzi.
Bzdury, wczoraj jeździłem sporo po mieście i bilboardów wiszą dalej dziesiątki.
Na LSM wszystkie bilbordy komitetu prezydenta miasta kilka godzin po pojawieniu się artykułu jeszcze wisiały. Natomiast PiS już zdążył posprzątać swoje.