Pośpiech i brak szczególnej ostrożności podczas jazdy miały byc przyczyną małego karambolu, do jakiego doszło w Lublinie. W jednym miejscu zderzyło się pięć aut.
Dlaczego nie podano wieku i proweniencji kierowców? Czuję się niedoinformowany!
Ewa33
Dziś, jak co czwartek-piątek – moje zakupy firmowe, kilka godzin po mieście i takie wynurzenia: na rondzie przy makro panowie cisną sobie po 50-60 w pełnym ruchu, gdzie w zasadzie 30 wystarcza w zupełności; na Kraśnickich widać z daleka następne czerwone, ale co tam, zasuwamy 70-80 a potem hamujemy na zderzaku kolegi, który niestety był pierwszy, zjazd z Poniatowskiego w 1000-lecia, zasuwamy sobie 60-70 a potem na dość krótkim odcinku przebijamy się z fantazją na trzeci pas, skrajny lewy, bo na Czechów trzeba, z jaką fantazją jeździmy pod zamkiem na rondzie i dalej w stronę makro, to nawet mój kwiecisty język nie ogarnie. Dodam, że wszystko na mokrej nawierzchni, coś tam mży, szarówka, więc widoczność taka sobie. Więc w sumie i tak dziwne, że tylko tyle stłuczek. Chociaż gdzieś na Witosa minęły mnie 2 karetki, więc coś tam jednak było. Kolejny dzień w polskim drogowym matriksie jutro. Do dzieła, panowie i panie, a właśnie, o paniach wyprawiających dzikie aczkolwiek wyjątkowo skomplikowane ewolucje na parkingach pod sklepami to może w następnej opowieści 🙂
Harry Backup
Kiedy remont Juranda?
bogdan
I znowu uposledzeni umysłowo wylewają swoje obsesje w temacie „ta marka samochodu jest bee” …biedni uposledzeni ludzie ,nawet normalne dziecko wie ,że za zdarzenia na drodze odpowiada ten co siedzi za kierownicą ,a to za kierownicą czego siedzi ,nie ma tu najmniejszego znaczenia …ale komu ja to tłumaczę …mądremu nie trzeba ,a głupi i tak nie zrozumie
Dlaczego nie podano wieku i proweniencji kierowców? Czuję się niedoinformowany!
Dziś, jak co czwartek-piątek – moje zakupy firmowe, kilka godzin po mieście i takie wynurzenia: na rondzie przy makro panowie cisną sobie po 50-60 w pełnym ruchu, gdzie w zasadzie 30 wystarcza w zupełności; na Kraśnickich widać z daleka następne czerwone, ale co tam, zasuwamy 70-80 a potem hamujemy na zderzaku kolegi, który niestety był pierwszy, zjazd z Poniatowskiego w 1000-lecia, zasuwamy sobie 60-70 a potem na dość krótkim odcinku przebijamy się z fantazją na trzeci pas, skrajny lewy, bo na Czechów trzeba, z jaką fantazją jeździmy pod zamkiem na rondzie i dalej w stronę makro, to nawet mój kwiecisty język nie ogarnie. Dodam, że wszystko na mokrej nawierzchni, coś tam mży, szarówka, więc widoczność taka sobie. Więc w sumie i tak dziwne, że tylko tyle stłuczek. Chociaż gdzieś na Witosa minęły mnie 2 karetki, więc coś tam jednak było. Kolejny dzień w polskim drogowym matriksie jutro. Do dzieła, panowie i panie, a właśnie, o paniach wyprawiających dzikie aczkolwiek wyjątkowo skomplikowane ewolucje na parkingach pod sklepami to może w następnej opowieści 🙂
Kiedy remont Juranda?
I znowu uposledzeni umysłowo wylewają swoje obsesje w temacie „ta marka samochodu jest bee” …biedni uposledzeni ludzie ,nawet normalne dziecko wie ,że za zdarzenia na drodze odpowiada ten co siedzi za kierownicą ,a to za kierownicą czego siedzi ,nie ma tu najmniejszego znaczenia …ale komu ja to tłumaczę …mądremu nie trzeba ,a głupi i tak nie zrozumie