Piątek, 29 marca 202429/03/2024
690 680 960
690 680 960

Pensjonariuszka domu opieki wyszła na dwór i zamarzła. Opiekunki skazane

Na kary od 6 do 9 miesięcy pozbawienia wolności sąd skazał opiekunki oraz pielęgniarkę Domu Pomocy Społecznej Betania w Lublinie za nieumyślne narażenie pensjonariuszki na utratę życia. Chora 70-latka wyszła nocą na dwór i zamarzła w śniegu.

W poniedziałek przed Sądem Rejonowym Lublin-Zachód odbyło się ogłoszenie wyroku w głośnej sprawie śmierci pensjonariuszki Domu Pomocy Społecznej Betania w Lublinie. Prokuratura oskarżyła trzy opiekunki oraz pielęgniarkę, które to pracowały w noc kiedy doszło do śmierci kobiety, o nieumyślne narażenie jej na utratę życia w wyniku braku opieki nad podopieczną. Oskarżone nie przyznały się do winy, podczas wcześniejszych rozpraw, tylko dwie z nich postanowiły zeznawać. Pozostałe odmówiły i odpowiadały tylko na pytania swoich adwokatów. Podczas ogłoszenia wyroku sędzia nie miała wątpliwości co do winy kobiet.

Wyraźnie podkreślono że zaniedbały one swoje obowiązki. Przede wszystkim nie sprawdzały co 2-3 godziny czy mieszkańcy Domu Opieki znajdują się w swoich pokojach. Czy pensjonariusze są w środku, ostatni raz sprawdzano podczas wieczornego obchodu. Później do rana nikt nie interesował się tym, czy wszyscy są u siebie. Dodatkowo pomimo systemu monitorującego cały obiekt, nikt nie kontrolował na monitorze, tego co się dzieje zarówno wewnątrz, jak też na zewnątrz. -Oskarżone doskonale wiedziały, że kobieta cierpi na chorobę Alzheimera, może się też nocami przemieszczać. W sposób zawiniony nie były obecne przy monitoringu, jak również nie zamknęły drzwi wejściowych. Przez to kobieta wyszła z budynku co doprowadziło do jej zgonu – uzasadniała wyrok prowadząca rozprawę sędzia. Dwie z opiekunek usłyszały wyrok 6 miesięcy pozbawienia wolności zaś pielęgniarka 9 miesięcy pozbawienia wolności. Wszystkim wykonanie kary warunkowo zawieszono na okres dwóch lat. Czwarta z kobiet została uniewinniona, ponieważ feralnej nocy pracowała na innym piętrze budynku.

Tragedia wydarzyła się w nocy z 6 na 7 kwietnia 2013 roku. 70-letnia pensjonariuszka, tuż po wieczornym obchodzie, który odbył się o godzinie 19, przez nikogo niezauważona opuściła budynek. Znajdowała się w samej tylko piżamie, zaś na zewnątrz panowały minusowe temperatury i leżał śnieg. Kobietę znaleziono dopiero następnego dnia rano, tuż za budynkiem. Jak wykazała sekcja zwłok, 70-latka zmarła w wyniku wychłodzenia organizmu. Tuż po zdarzeniu, cała obsada nocnego dyżuru, została dyscyplinarnie zwolniona z pracy.

(fot. lublin112 – archiwum)
2015-10-05 18:54:46

2 komentarze

  1. A odszkodowanie też zapłaciły te panie z tzw. „służby zdrowia?”

Z kraju