Osiem dni, osiem ofiar. Tragiczna passa zostanie zatrzymana?
22:10 02-03-2015
W ciągu ostatnich ośmiu dni na naszych drogach życie straciło osiem osób. Przyczyną tych zdarzeń była brawura, nieostrożność czy też alkohol. Wiosenna pogoda sprawiła również, że na drogach wyjątkowo wcześnie pojawili się motocykliści. Aż trzech z nich zginęło w przeciągu jednego tygodnia. Apelujemy o ostrożność i dostosowanie prędkości do panujących warunków. Pomimo, że jest ciepło, to jezdnie w wielu miejscach są mokre a to sprawia wydłużenie drogi hamowania.
Tragiczny ciąg wypadków rozpoczął się w sobotę 21 lutego nad ranem, kiedy w Końskowoli kierujący volkswagenem passatem potrącił pieszego. Idący poboczem 25-latek nie miał odblasków. Zginął na miejscu. Dzień później w Trzciankach pod Janowcem 21-latek korzystając z ładnej pogody postanowił przejechać się na motocyklu, zakupionym w ubiegłym roku. Niestety po kilku minutach przewrócił się i stracił przytomność. W wyniku uderzenia o asfalt zmarł po przewiezieniu do szpitala. W poniedziałek w Kajetanowie, również w powiecie puławskim, czołowo zderzyły się dwa samochody: osobowy z ciężarowym. W tym przypadku do zdarzenia przyczyniła się brawura kierowcy renaulta, który zginął na miejscu.
We wtorek wieczorem w miejscowości Szostaki w gminie Kodeń w jadącego rowerzystę wjechał kierujący oplem mężczyzna. Niestety w wyniku potrącenia, jadący jednośladem 61-latek zginął na miejscu. Z kolei kierowca opla 46-letni mieszkaniec Lublina był pijany. Badanie alkomatem wykazało u niego ponad 1,2 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Środowy ranek znów okazał się tragiczny w powiecie puławskim. W Buchałowicach kierujący mazdą na wzniesieniu drogi wyjeżdżając z łuku jezdni uderzył w tylne koło naczepy jadącej z naprzeciwka ciężarówki. Śmierć na miejscu poniósł 57-latek.
W czwartek około godziny 17:30 w miejscowości Bojanówka w powiecie radzyńskim zginął kolejny motocyklista. W rejonie przejazdu kolejowego w tył auta dostawczego, które zatrzymało się przed torami, uderzył rozpędzony motocykl. Pomimo szybko udzielonej pomocy, kierującego jednośladem nie udało się uratować. Z kolei w piątek po południu w miejscowości Ulów na Roztoczu czołowo zderzyły się dwa samochody osobowe. Kierujący skodą, z nieznanych przyczyn zjechał na przeciwległy pas jedni wprost pod audi. Kierowca tego drugiego auta zginął na miejscu.
Weekend rozpoczął się tragicznie dla kolejnego z motocyklistów. Tym razem na al. Warszawskiej kierujący citroenem rozpoczął manewr skrętu w lewo, jednak najprawdopodobniej nie zauważył jadącego z naprzeciwka jednośladu. W wyniku zderzenia kierujący motocyklem 28-letni mężczyzna zmarł na miejscu zdarzenia, w wyniku ciężkich obrażeń ciała. Wczoraj zaś w Zakrzewie, na leżącego na jezdni mężczyznę najechał kierujący volkswagenem. Pieszy zmarł po przetransportowaniu do szpitala.
(fot. oprac. lublin112)
2015-03-02 21:53:08
Dzisiaj doszło do wypadku w miejscowości Maciejów Stary, 4 osoby jadące samochodem nie wyrobiły się na zakręcie, 3 osoby wyszły o własnych siłach, kobieta była wycinana z samochodu a raczej z jego szczątków
Czy ktoś oszuka przeznaczenie?… Tytuł jak z jakiegoś marnego horroru..:P
Nooo… Ale gdyby był tor…
A gdybyś miał mózg…
Po co obrażać WWL? Gdyby był tor to sądzę, że przynajmniej tych wypadków związanych z brawurą dałoby się uniknąć.
Nie ma toru, to nie ma i na c,,,,j drążyć temat. A na brawurę jest tylko jeden sposób … blokada na koła!
Nooo.. ale gdyby twój stary użył gumki?
Z jakiego zdarzenia jest drugie zdjęcie na górze?
Buchałowice, zderzenie osobówki z ciężarówką.
Chyba juz nie amcie o czym pisac wypadki były, są i będą wielkie halo zatrzymajcie tą passę hahhaha
Pier… le nigdy już nie wyjde z domu
Choćbyśmy nie wiem jak temu przeczyli, to jednak fakt pozostaje: prędkość zabija. We wszystkich tych zdarzeniach gdyby było trochę wolniej, to ci ludzie by żyli.
Prędkośc nie zabija tylko nagła jej utrata !!!
Autor artykułu zadał pytanie: „Tragiczna passa zostanie zatrzymana?” – ja odpowiadam: Nie ma takiej siły !
Coraz bardziej durniejące społeczeństwo wraz z nadchodzącą wiosną zaczyna działać jak w amoku, (za przeproszeniem) pedał gazu do podłogi i do przodu.
Nawet za cenę zdrowia i życia.