Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Z obozu wprost do szpitala. 13 harcerek hospitalizowanych

Wczoraj do szpitala w Tomaszowie Lubelskim trafiło 13 uczestniczek obozu harcerskiego z Roztocza. Dzieci mdlały na apelu.

Wakacyjny obóz harcerski odbywający się na Roztoczu zakończył się dla jego uczestniczek pobytem w szpitalu. W środę podczas apelu młodzi ludzie zaczęli mdleć. Natychmiast trafili pod opieką lekarską. Łącznie do szpitala przewieziono 13 osób w wieku od 12 do 14 lat.

Lekarze na początku nie mogli ustalić co spowodowało tak jednoczesne pogorszenie się zdrowia tylu osób. Ze względu na występującą u nich gorączkę a także wymioty podejrzewano zatrucie pokarmowe bądź też spożycie przez młodzież trujących owoców, gdyż jak sami przyznali, żywili się m.in. runem leśnym. Po szczegółowych badaniach wykluczono jednak te hipotezy. Nie stwierdzono także w ich organizmach alkoholu czy też środków odurzających.

Okazało się jednak, że pacjenci są także odwodnieni i niedożywieni. Po dokładnych ustaleniach wyszło na jaw, że to przemęczenie organizmu spowodowało takie skutki. Młodzież cały czas przebywała na powietrzu, w tym większość dnia na słońcu żywiąc się w tym czasie tylko suchym prowiantem oraz pijąc mało płynów.

Obecnie stan zdrowia nastolatek jest coraz lepszy, jeszcze trzy z nich mają poważniejsze dolegliwości. Jednak jak zapowiadają lekarze, w najbliższych dniach powinny one zostać wypisane do domów.

(fot. archiwum – zdjęcie ilustracyjne)
2014-07-17 11:57:44

23 komentarze

  1. Jak przypominam sobie szkolne wycieczki w górach lub obozy to nie dziwię się, że te dzieci padały z wycieńczenia. Zawsze było dla mnie chore pokonywanie tak trudnych tras w górach, dalekich dystansów i narzucanie całej grupie tempa dorosłych. Do dzisiaj nie są to dla mnie miłe wspomnienia, te dzieci pewnie też z entuzjazmem nie będą wspominać tego obozu.

    • Jednym słowem: współczuję!
      Z samego podejścia do tematu wnioskuję, że lepiej siedzieć na plaży nad morzem 50 metrów od restauracji!? Kiedyś po paru takich obozach (dobrze przygotowanych) młody człowiek potrafił sobie poradzić z wieloma problemami. Teraz ze szkoły wychodzą w większości „ciotki w rurkach albo legginsach”, które o życiu wiedzą tyle ile ktoś mądry napisze na facebooku.
      Gratuluję!

      • w 100 % zgadzam się z Tobą.

      • Owszem, lepiej siedzieć na plaży 50 metrów od restauracji. Zielona szkoła, czy letnie obozy w moim przypadku „językowe” to nie obozy survivalowe. Warto pamiętać o tym, że na te wyjazdy jeżdżą DZIECI, a nie silni, dorośli ludzie. Na pewno pobyt w szpitalu i ciężkie warunki spowodowały, że żadne z tych dzieci nigdy nie założy legginsów ani rurek.

  2. Współczuję, chyba ktoś nie przygotować zbyt dobrze koncepcji obozu. Dziwne, bo przecież harcerze raczej są mądrymi i doświadczonymi organizatorami, a przynajmniej kiedyś tak było, ale teraz namnożyło się różnego rodzaju skautów i pseudo organizacji, więc może i harcerstwo pada.

  3. Pitusia (87 l.)

    Kiedyś harcerstwo było w dużej części dotowane z budżetu, a co zabrakło dofinansowywano się zbieraniem makulatury, złomu butelek, teraz trzeba liczyć tylko na sponsorów i co majętniejszych rodziców bo dla małolatów z „lelijką” zbieranie surowców wtórnych to „kicha”, „kwas” i ujma na honorze, a rodzicom nie na wszystko wystarcza. To na obozie bida piszczy, a kichy marsza grają.

  4. wychodzi mc donalds kfc i inne wynalazki podczas gdy na obozie jest normalne jedzenie które rozpuszczonym dzieciaczkom nie smakuje, no i ten ruch na świeżym powietrzu który jest katorgą dla małolatów które przez większość swojego życia siedzi przed pc konsolą albo masując swojego smartfonika 😀 nie oszukujmy się popatrzmy na statystyki ile dzieci ma zwolnienia z wfu chociaż fizycznie są zdrowe, w moich czasach nie było czegoś takiego… a teraz same trendy kaleki wloką się po galeriach

  5. Trochę powietrza, słońca i dzieci padły… Tak to jest jak się chowa dzieci pod kloszem, a później rosną kaleki.

  6. a panorama wczoraj podała pewnik – wilcze jagody. Gratuluję poziomu dziennikarskiej rzetelności http://www.tvp.pl/lublin/aktualnosci/nauka-i-zdrowie/susiec-harcerze-zatruli-sie-wilczymi-jagodami/16064276

    • Mogła sobie przecież podać suchą notkę, w której nic więcej nie ma oprócz informacji o jagodach… i jak to się ma do rzetelności…

      • notatka składa się z nagłówka i trzech zdań. Zgadza się jedno – o osobach które trafiły do Tomaszowa.
        Podawanie jako pewnik (żadne „prawdopodobnie”, „przypuszczalnie” itp) takich informacji powoduje niepotrzebny stres u rodziców których dzieci spędzają tam wakacje. Teren jest popularny, co roku odbywa się tam kilka obozów – po co w ogóle podawać taką suchą notkę?

        „Susiec. Harcerze zatruli się wilczymi jagodami” – nie Susiec, harcerki nie harcerze (to akurat szczegół), nie zatruli się – tym bardziej nie wilczymi jagodami.
        „Grupa harcerzy przebywających na obozie w Suścu zatruła się tak zwanymi „wilczymi jagodami”. – jak wyżej

  7. żadne kfc i pc dziedzi nie są chowane pod kloszem jak to takie bzdury piszecie jestem mamą jednej z dziewczynek ktura jest w szpitalu i wkurza mnie to że ktoś wypisuje bzdury nie wiedząc jak jest naprawde jest lato są upały dorosłego człowieka upał wymęcza a co muwić o dzieciach na żadne kaleki dzieci niesą chowane to są dziewczynki kture mają dużo zainteresowan i nie siedzą w domu przy kąputerach

    • Co te kĄpy robią z dzieDZi, szkoda mUwić…
      Polska język, trudna język, ktUra współczesna matka da mu radę…

    • Ale do słownika to by mogła „mama” zajrzeć 😉 Ortografia i interpunkcja woła o pomstę do nieba.

    • sondzonc po umjejentnościah ortograficznych mamy to z naszyh charcerek z pewnościom nie bedom rzadne kaleki

  8. popieram panią Magdę. Faktem jest, że kadra obozu powinna zwrócić większą uwagę na bezpieczeństwo, ale należy też powiedzieć głośno, że harcerstwo to przeciwieństwo „kloszowego” wychowania. gorzej robią mamusie, które nie zachęcają dzieciaków do aktywnego wypoczynku i odradzają tego przygody (w dobrym tego słowa znaczeniu) jak harcerstwo. Moja siostra w tym roku organizowała obóz i jestem naprawdę pelna podziwu dla zaangażowania i długich godzin spędzonych nad układaniem gier, fabuły itd. teraz, kiedy zdarzył się ten wypadek wszyscy naskakują na harcerzy, ale zastanówcie się jakie szkody wyrządza dzieciakom komputer i co w zestawieniu wypada gorzej- „bezpieczne” wakacje w mieście czy świeże powietrze na obozie harcerskim.

    • Droga leNo, nikt tu nie naskakuje na harcerstwo, przeciwnie, osobiście bardzo jestem dumna z harcerzy, mam pojęcie o tym ile zawdzięcza Polska ich ofiarności, odwadze, bohaterstwu. Podkreślany jest tutaj natomiast brak rzetelnej organizacji rzeczonego obozu, bo tak było skoro dziewczynki zostały poszkodowane i wylądowały w szpitalu. Raczej każdy pochwala ideę harcerstwa i rodziców, którzy zdołali zachęcić dzieci do udziału w harcerstwie zamiast oferowania teraz młodzieży miernoty intelektualnej i sieczki telewizyjnej.

  9. Obóz był bardzo dobrze zorganizowany, tylko jednym problemem były upały, poza tym dziewczynki dostały miesiączki, było bardzo duszno, skoki ciśnień, przy czymś takim trudno funkcjonować, poza tym większość była pierwszy raz na obozie. Chciałam też zauważyć, że starsze osoby, ie tylko kadra, pilnowały, zeby było nakrycie głowy, kubek wody co godzinę…

  10. Byłam

Z kraju