Lublin: Zostawił psa na pewną śmierć głodową. Przywiązał na działkach i poszedł
23:30 14-04-2015
Sunia w typie jamnika została przywiązana prawdopodobnie przez właściciela na działkach w Lublinie, na których rzadko się ktoś pojawia i pozostawiona na pewną śmierć. Zwierzę uratował mężczyzna, który przypadkowo się na nią natknął i zabrał do kliniki.
Zaprzyjaźniona lekarz weterynarii natychmiast skontaktowała się z Fundacją Lubelska Straż Ochrony Zwierząt. Wolontariusze zdecydowali o pozostawieniu suni pod ich opieką.
– Gerda, bo takie imię nadaliśmy suni, ma kilkanaście lat. Badanie wykazało, że ma temperaturę ciała poniżej normy, jest skrajnie odwodniona i wychudzona – waży zaledwie 4 kg. Sunia ma też objawy tzw. zespołu przedsionkowego tzn. porusza się chodząc cały czas w kółko w prawą stronę, nie potrafi iść prosto. Wyżej wymienionym objawom towarzyszyły ciągłe wymioty i biegunka. Zęby Gerdy są w stanie tragicznym, po prostu gniją. Ponadto sunia całą pierwszą noc chrumkała krztusząc się dlatego też rodzi się podejrzenie, że sunia ma problemy natury kardiologicznej – opisuje stan zdrowia Marta Włosek z FLSOZ.
Po wielkich trudach udało się założyć zwierzęciu wenflon. Gerda dostała kroplówkę i cały szereg leków. Całą noc czuwała nad nią wolontariuszka. Na drugi dzień sunia poczuła się nieco lepiej. Została pobrana krew do badania – i tutaj niespodzianka – pies jest całkowicie zdrowy.
– Nasuwa się tylko jeden wniosek – właściciel z premedytacją zostawił sunię na pewną śmierć głodową. Czeka nas kilka trudnych dni walki o życie i zdrowie Gerdy – dodaje Marta Włosek.
Poszukujemy osoby, które pomogą ustalić właściciela bądź są w stanie rozpoznać skrajnie wyniszczoną sunię. Można kontaktować się z naszą redakcją lub bezpośrednio z Fundacją Lubelska Straż Ochrony Zwierząt. Tam także uzyskacie wszelkie szczegóły dotyczące odnalezienia psa oraz informację jak można pomóc pieskowi.
2015-04-14 23:11:22
(fot. Nadesłane FLSOZ)
Ja tez bym mu wymierzyla kare(wlascicielowi).To głupi ch….j!
Jeżeli pilotujecie sprawę to dajcie znać za parę dni jak pies się trzyma i w jakim jest stanie.
Pozdrawiam, Marcin.
Mojego tez ktoś przywiązał do płotu w największy mróz :-(, ale dzięki Bogu znalazł go ktoś, kto oddał do schroniska i dziś już 4 rok jest z nami 🙂
ktoś na pewno pieska rozpozna , tego który go tam przywiązał chciałbym mieć tylko dla siebie aby wymierzyć karę
zaj……sku…. który tak zrobił bezbronnemu zwierzęciu,…..