Sobota, 20 kwietnia 202420/04/2024
690 680 960
690 680 960

Jesienna inwazja chińskich biedronek

Jesienna inwazja azjatyckiej biedronki trwa w najlepsze. Ciepła aura sprawiła, że owady bardzo się uaktywniły.

Chińska biedronka (Harmonia axyridis) już na dobre zadomowiła się na terenie naszego kraju. Ludzie mylą chińską „podróbkę” z naszą rodzimą biedronką. Jeżeli przyjrzymy się jej się bliżej widać znaczącą różnicę. Nasza polska biedronka różni się od swojego azjatyckiego „mutanta”.

Po raz pierwszy chińska biedronka została zauważona w 2006 r. w Poznaniu. Gatunek ten wymknął się spod kontroli i szybko rozprzestrzenił się na tereny Europy.

Naturalnym siedliskiem tego owada są tereny wschodniej i środkowej Azji.

Jak wygląda?

Do ciekawostek można zaliczyć fakt, ze biedronki te mają różne ubarwienie w obrębie gatunku. Od żółtego i pomarańczowego po czarny z czerwonymi kropkami. Biedronka ta przypomina naszą rodzimą siedmiokropkę ale na jej ciele może być od 0 do 23 kropek. Biedronka azjatycka skutecznie ogranicza populacje mszyc i po to głównie została wyhodowana. Niestety ekspansywność tego gatunku spowodowała duże zagrożenie dla naszej rodzimej biedronki.

Pierwszy raz w Lublinie zaobserwowano ją kilka lat temu

Biedronka azjatycka żeruje na owocach i staje się szkodnikiem sadów. W ciepłe dni można było zaobserwować migracje tych owadów do wnętrza naszych domostw. Osobniki tego gatunki wspinają się po ścianach budynków mieszkalnych. Dużo jest ich również w oknach.

Niestety może być groźna dla ludzi o czym świadczą reakcje alergiczne na jej ukąszenia.

Do kontaktu najczęściej dochodzi w warunkach domowych. Alergia na biedronkę pojawia się najczęściej jesienią, ale także wiosną.

Alergeny są obecne w hemolimfie, substancji wydzielanej przez stawy udowo-goleniowe biedronki. Objawy nadwrażliwości obejmują: alergiczne zapalenie spojówek, astmę, pokrzywkę i obrzęk naczynioruchowy. Uczulenie może zakończyć się pobytem w szpitalu.

Nie warto więc brać tego owada na ręce. Muszą pamiętać o tym rodzice dzieci przebywających teraz na placach zabaw.

W Lublinie może nie ma aż tak dużego nasilenia problemu, aby mówić o epidemii. Owady są uciążliwe, wchodzą do mieszkań, spacerujące po firankach. Pozostawiają specyficzny nieprzyjemny zapach.

2014-10-10 13:07:05
(fot. lublin112.pl)

9 komentarzy

  1. Nieduży problem? Zapytajcie ludzi na porębie co się dzieje na balkonach 🙂

  2. U mnie na całej ścianie jest ich kilkadziesiąt sztuk

  3. Jak dobrze, że biedronka jest tak blisko.

  4. Na LSM też fruwają na 7 piętro

  5. Pan Sołtys z Lublina

    Biedotki, uciekły z tego socjalistycznego dobrobytu do zgniłej kapitalistycznej, zachodniej demokracji.
    Podobnież niektóre, swoje kropki mają ułożone w kształcie litery V. 😀

  6. ja dzisiaj w godzine nalapalem moze z 500, ale to dobrze, bo mam uprawe papryki i pomidorow, zanioslem na dzialke i teraz zadna mszyca mi nie straszna;)

  7. To już nawet biedronki podrabiają?

Z kraju