Przez ostatnie pół roku w naszym regionie zostało cofniętych lub wstrzymanych ponad 300 zwolnień lekarskich. Skontrolowane osoby, zamiast się leczyć, np. pracowały w innej firmie.
Pan Cieć z alei lubartowskich w Mieście Inspiracji k/Świdnika
Ci co w okresie aktywności zawodowej ślizgają się po lewych zwolnieniach lekarskich i równie lewych, czyli za łapówy otrzymywanych rentach, na stare lata zaskakiwani są głodowymi emeryturkami. Na poparcie mych słów przytoczę własny przykład.
Przed wielu laty, wraz 18 koleżankami i kolegami skończyłem kurs w MPK, czyli okres zatrudnienia mieliśmy taki sam i bardzo zbliżone pobory. Kiedy odszedłem na emeryturę do okresu pracy zaliczono mi 41 lat 8 miesięcy i 1 dzień, z tego odliczono mi dokładnie 8 miesięcy nieskładkowych, czyli wszystkie moje zwolnienia lekarskie.
Biorę blisko 3 „tauzeny” emerytury, a więc moje koleżanki i koledzy tez spodziewali się, ze mimo kilkuletnich lewych rent i równie kilkuletnich zwolnień, też tyle dostaną – tymczasem ZUS pokazał im gest Pana Kozakiewicza i wielu z nich swoimi emeryturami sięga granicy 2 tysięcy. I dobrze im tak, śmieli się ze mnie, że głupi bo pracuje mając katar, a teraz ja śmieję się z nich mających np. 1.800 emerytury.
Pańcia
Hee..tak to właśnie w źyciu jest. Ja też jako osoba nie chodząca na zwolnienia lekarskie jestem miło zaskoczona prognozą z ZUS.
....
Super akcja. Jestem za. Jeden pracuje, drugi kombinuje.
Chichot Losu
Moja byłej żonie (Amelka jej było), łatwiej policzyć było dni kiedy pracowała, niż te w których (o zgrozo) mus było pójść do pracy, jak na sprawę rozwodową naniosła zaświadczeń o swoich chorobach i ich natężeniu, to Wysoki Sąd zdziwił się, że ją przed swoim obliczem żywą widzi.
I mimo blisko 20 lat po rozwodzie, agentka towarzyska żyje.
Takich sprzedajnych lekarzy mieliśmy i mimo upływu lat, dalej mamy.
Ci co w okresie aktywności zawodowej ślizgają się po lewych zwolnieniach lekarskich i równie lewych, czyli za łapówy otrzymywanych rentach, na stare lata zaskakiwani są głodowymi emeryturkami. Na poparcie mych słów przytoczę własny przykład.
Przed wielu laty, wraz 18 koleżankami i kolegami skończyłem kurs w MPK, czyli okres zatrudnienia mieliśmy taki sam i bardzo zbliżone pobory. Kiedy odszedłem na emeryturę do okresu pracy zaliczono mi 41 lat 8 miesięcy i 1 dzień, z tego odliczono mi dokładnie 8 miesięcy nieskładkowych, czyli wszystkie moje zwolnienia lekarskie.
Biorę blisko 3 „tauzeny” emerytury, a więc moje koleżanki i koledzy tez spodziewali się, ze mimo kilkuletnich lewych rent i równie kilkuletnich zwolnień, też tyle dostaną – tymczasem ZUS pokazał im gest Pana Kozakiewicza i wielu z nich swoimi emeryturami sięga granicy 2 tysięcy. I dobrze im tak, śmieli się ze mnie, że głupi bo pracuje mając katar, a teraz ja śmieję się z nich mających np. 1.800 emerytury.
Hee..tak to właśnie w źyciu jest. Ja też jako osoba nie chodząca na zwolnienia lekarskie jestem miło zaskoczona prognozą z ZUS.
Super akcja. Jestem za. Jeden pracuje, drugi kombinuje.
Moja byłej żonie (Amelka jej było), łatwiej policzyć było dni kiedy pracowała, niż te w których (o zgrozo) mus było pójść do pracy, jak na sprawę rozwodową naniosła zaświadczeń o swoich chorobach i ich natężeniu, to Wysoki Sąd zdziwił się, że ją przed swoim obliczem żywą widzi.
I mimo blisko 20 lat po rozwodzie, agentka towarzyska żyje.
Takich sprzedajnych lekarzy mieliśmy i mimo upływu lat, dalej mamy.