Część darów zebranych w ramach akcji Pomóż Dzieciom Przetrwać Zimę znalazła się na małym wysypisku śmieci przy Domu Kultury Kolejarza w Lublinie. O sprawie zaalarmował nas nasz Czytelnik.
po prostu niektórzy zrobili porządki przedświąteczne, wychodząc z założenia, że potrzebujące i będącej w trudnej sytuacji życiowej osoby zadowolą się byle czym. Czasami obserwuję kosze przy okazji zbiórek żywności, tylko ryż i kasza, żadnych smakołyków.
Rysiek
Mam w doświadczeniu równie przykrą historię, która skończyła się dobrze. Gdy opuścił nas tata i ” zamykaliśmy” mieszkanie po rodzicach to daliśmy do ogłoszeń sprzedaż rzeczy po nich i nic nie miało brania tylko telefony, telewizor, laptop itp. Tacy właśnie są ludzie, nie potrzebują, bo se wezmą z socjalna czy innych plusów i oczywiście, oni biedni to najlepiej oddać im sprzęty za grosze, bo dzieci i bieda jako argumenty. Ale z dwojga złego dzięki ich bezmyślności, jak się później dowiedzieliśmy masa rzeczy, której nie chcieli poza elektroniką użytkową to zabytki autentyczne, jak porcelaną, żyrandole, meble.
Gonia
Rysiek, a TY chciałeś się jeszcze po śmierci rodziców z ich majątku dorobić i sprzedać jak nowe? Rozumiem meble, ale porcelanę sprzedałeś?
Jasio Groszek (nie mylić z fasolą)
Za czasów kiedy ta nasza „demokracja” wkraczała do Polski, na gazecie telewizyjnej przeczytałem,rozpaczliwy apel jakiejś Matki Polki samotnie wychowujące tabun głodujących dzieci, których opuścił wredny mąż i ojciec…
Uzyskałem adres, i co miesiąc ujmując sobie od gęby wysyłałem paczkę z „czym chata bogata”.
W rok później, tak los zrządził, że moja droga wiodła przez miejscowość owej Matki Polki…
Podjechałem pod dom owej „biednej” , tak strasznie życiowo doświadczonej…
Doznałem szoku ! Na taki dom w życiu nie będzie mnie stać. Dla spokoju sumienia zrobiłem sondę-wywiad o owej „pani”. Okazało się, że kur…wa, zrobiła sobie takie źródło dochodów, a produktami z paczek handlowała.
To mnie wyleczyło z nadmiaru empatii, raz na zawsze.
olo
Najlepsi są ci co segregują te dary całymi siatami codziennie do domu co lepszy towar wynoszą .Te wszystkie akcje pomocy to wielka ściema .
Asia
A co tam niby na tych zdjęciach widać? Przecież to normalne, że sortuje się dary. Te który są dobre, to są dalej dysponowane, a te które są zepsute, brudne, przeterminowane, to trafiają do kosza. Czy ktoś z Was chciałby otrzymać książeczkę z powyrywanymi kartkami, albo porysowaną płytę, której nie można odtworzyć, stare ubrania, zużyte ręczniki itp? Taki beznadziejny asortyment, to nawet w ciuchlandzie można za 50 gr/ kg kupić.
Nie brakuje takich „darczyńców” co chętnie się pozbywają nieużytecznych staroci pod pozorem dobroczynności, zamiast wyrzuć po prostu rzeczy do śmieci. Traktujmy biedne rodziny z honorem. Dobrym pomysłem jest sprzedawanie takich tekstyliów na recyking np. do produkcji czyściw samochodowych. Stare, już nieużyteczne, rzeczy sprzedane, a pieniądze można przeznaczyć na zakupy żywności.
Anna
Tak jak na to patrzę to jakieś śmiecie a nie dary. Jakieś brudne stare zabawki,zniszczone książki. Jakie dziecko by to chciało? Wstyd takie cos oddać!
po prostu niektórzy zrobili porządki przedświąteczne, wychodząc z założenia, że potrzebujące i będącej w trudnej sytuacji życiowej osoby zadowolą się byle czym. Czasami obserwuję kosze przy okazji zbiórek żywności, tylko ryż i kasza, żadnych smakołyków.
Mam w doświadczeniu równie przykrą historię, która skończyła się dobrze. Gdy opuścił nas tata i ” zamykaliśmy” mieszkanie po rodzicach to daliśmy do ogłoszeń sprzedaż rzeczy po nich i nic nie miało brania tylko telefony, telewizor, laptop itp. Tacy właśnie są ludzie, nie potrzebują, bo se wezmą z socjalna czy innych plusów i oczywiście, oni biedni to najlepiej oddać im sprzęty za grosze, bo dzieci i bieda jako argumenty. Ale z dwojga złego dzięki ich bezmyślności, jak się później dowiedzieliśmy masa rzeczy, której nie chcieli poza elektroniką użytkową to zabytki autentyczne, jak porcelaną, żyrandole, meble.
Rysiek, a TY chciałeś się jeszcze po śmierci rodziców z ich majątku dorobić i sprzedać jak nowe? Rozumiem meble, ale porcelanę sprzedałeś?
Za czasów kiedy ta nasza „demokracja” wkraczała do Polski, na gazecie telewizyjnej przeczytałem,rozpaczliwy apel jakiejś Matki Polki samotnie wychowujące tabun głodujących dzieci, których opuścił wredny mąż i ojciec…
Uzyskałem adres, i co miesiąc ujmując sobie od gęby wysyłałem paczkę z „czym chata bogata”.
W rok później, tak los zrządził, że moja droga wiodła przez miejscowość owej Matki Polki…
Podjechałem pod dom owej „biednej” , tak strasznie życiowo doświadczonej…
Doznałem szoku ! Na taki dom w życiu nie będzie mnie stać. Dla spokoju sumienia zrobiłem sondę-wywiad o owej „pani”. Okazało się, że kur…wa, zrobiła sobie takie źródło dochodów, a produktami z paczek handlowała.
To mnie wyleczyło z nadmiaru empatii, raz na zawsze.
Najlepsi są ci co segregują te dary całymi siatami codziennie do domu co lepszy towar wynoszą .Te wszystkie akcje pomocy to wielka ściema .
A co tam niby na tych zdjęciach widać? Przecież to normalne, że sortuje się dary. Te który są dobre, to są dalej dysponowane, a te które są zepsute, brudne, przeterminowane, to trafiają do kosza. Czy ktoś z Was chciałby otrzymać książeczkę z powyrywanymi kartkami, albo porysowaną płytę, której nie można odtworzyć, stare ubrania, zużyte ręczniki itp? Taki beznadziejny asortyment, to nawet w ciuchlandzie można za 50 gr/ kg kupić.
Nie brakuje takich „darczyńców” co chętnie się pozbywają nieużytecznych staroci pod pozorem dobroczynności, zamiast wyrzuć po prostu rzeczy do śmieci. Traktujmy biedne rodziny z honorem. Dobrym pomysłem jest sprzedawanie takich tekstyliów na recyking np. do produkcji czyściw samochodowych. Stare, już nieużyteczne, rzeczy sprzedane, a pieniądze można przeznaczyć na zakupy żywności.
Tak jak na to patrzę to jakieś śmiecie a nie dary. Jakieś brudne stare zabawki,zniszczone książki. Jakie dziecko by to chciało? Wstyd takie cos oddać!