Chory Kubuś potrzebuje pieniędzy na rehabilitację
14:35 24-03-2017 | Autor: redakcja
Kubuś urodził się z wadą serca, jest po dwóch skomplikowanych zabiegach operacyjnych walczących o jego życie, dodatkowo ma wiotkość mięśni i zespół Downa. Zaraz po urodzeniu został podłączony do aparatury podtrzymującej życie. Mimo, iż Kubuś ma dziś dwa latka to wciąż nie chodzi, nie mówi i nie je sam.
Tylko systematyczna rehabilitacja jest w stanie sprawić by Kuba był bardziej samodzielny. Miesięczne koszty związane tylko z jego rehabilitacją to kwota ok. 1600 zł, do tego dochodzą częste wizyty u specjalistów kardiologa, neurologa, endokrynologa czy logopedy. W przypadku Kuby ważny jest każdy dzień, dlatego rodzice nie mogą czekać i często muszą korzystać z usług odpłatnych.
Mama marzy o tym by pojechać z synkiem na dwutygodniowy turnus rehabilitacyjny. Ciężkie ćwiczenia wykonywane dzień w dzień pod okiem specjalistów z pewnością sprawiłyby, że Kuba byłby bardziej samodzielny. Niestety koszt takiego turnusu to 5000 zł. To niewyobrażalna dla rodziców kwota, tym bardziej, że same wydatki związane z leczeniem Kubusia są tak wysokie, że zdarza się, iż rodzice nie są w stanie opłacić rachunków czy czynszu.
Pragniemy by Kuba mógł pojechać na dwa takie turnusy. Na dzień dzisiejszy brakuje jeszcze 6 800 zł, a do końca zbiórki zostało 7 dni. Tylko wspólnie jesteśmy wstanie pomóc Kubusiowi. Nawet najmniejsza darowizna jest w jego przypadku na wagę złota.
Możliwie są dwie formy pomocy:
1) przekazując darowiznę na rzecz Kubusia na konto Fundacji:
Fundacja Po prostu Pomagam
Zawadówka 44A Rejowiec 22-360
numer konta 47 2030 0045 1110 0000 0409 3920
z dopiskiem: Darowizna Wysokiński Kuba
2) poprzez stronę PoProstuPomagam.pl, na której prowadzona jest zbiórka „Zastrzyk zdrowia”
2017-03-24 14:31:02
(fot. nadesłane)
Ja dam,a co na to NFZ.
Podajcie nr KRS.
Pieniążki poszły, wszystkiego dobrego Kubuś!
nie ogarniasz tematu w 10%, poza tym to nie jest idiotka
Niestety zgodzę się z Tobą, nie wiem jak było w przypadku tej rodziny, ale jak można krzyczeć przeciwko aborcji i chcieć narzucić rodzenie chorych dzieci, kiedy dookoła mnożą się takie akcje jak ta, kiedy wiadomo że przeciętnej rodziny nie będzie stać na godne warunki dla takiego dziecka…A już nie chcę myśleć jaki los czeka takie dziecko urodzone w jakiejś zapyziałej dziurze bo ktoś niewydolnej społecznie rodzinie zapłaci 4000, albo zwyczajnie nie pozwoli ukrócić cierpień dziecka zanim zacznie je odczuwać, czyli w życiu płodowym. Zastanawia mnie gdzie są w takich sytuacjach osoby pokroju Dominiki Figurskiej, oraz inni przedstawiciele pro-life? Dlaczego zamiast protestować na ulicach i wywodzić się w mediach nie poszukają sponsorów i nie organizują turnusów dla chorych dzieci, no i gdzie nasz pro rodzinny rząd? Współczuję tym ludziom i skromnie wesprę, ale niestety nie rozwiąże to problemu jaki narasat w tym chorym od głupoty i ciemnoty kraju…