Zabrał auto klienta warsztatu. Doprowadził do dwóch kolizji, jazdę zakończył w rozlewisku
15:55 27-12-2017
Wczoraj po południu biłgorajscy policjanci otrzymali zgłoszenie o kolizji w miejscowości Zagumnie w gminie Biłgoraj. Ze zgłoszenia wynikało, że pojazd marki Mercedes zderzył się tam z dwoma pojazdami. Sprawca zdarzenia nie zatrzymując się odjechał.
– Na miejscu oczekiwali poszkodowani, 49-latka z gminy Aleksandrów, która kierowała nissanem oraz 27-latek z gminy Biłgoraj, który kierował volkswagenem. Osoby te oświadczyły, że jadąc od strony Gromady w stronę Biłgoraja inny samochód w wyniku nieprawidłowo wykonanego manewru wyprzedzania uderzył najpierw w nissana, a następnie w jadącego przed nim volkswagena i odjechał – informuje sierż. szt. Joanna Klimek z Komendy Powiatowej Policji w Biłgoraju.
Uczestnicy kolizji ruszyli za sprawcą i jednocześnie powiadomili o wszystkim policję. Policjanci wjechali w drogę leśną, która pokazali im poszkodowani. Po chwili mundurowi zauważyli pojazd marki Mercedes, który częściowo zanurzony był w leśnym rozlewisku. Przy pojeździ znajdowało się dwóch młodych mężczyzn.
– Jak wstępnie ustalili policjanci, mercedesem kierował 22-letni mieszkaniec gminy Biłgoraj. Mężczyzna jak się okazało zabrał samochód pozostawiony przez klienta do naprawy w warsztacie samochodowym w jednym z zakładów mechanicznych na terenie gminy Biłgoraj. 22-latek na wyprawę „zaprosił” swojego 26-letniego kolegę również mieszkańca gminy Biłgoraj. Jak wykazało policyjne badanie alkomatem obaj mężczyźni znajdowali się w stanie nietrzeźwości, obaj mieli w organizmie prawie 1,5 promila alkoholu – wyjaśnia sierż. szt. Joanna Klimek.
Po sprawdzeniu w policyjnych bazach wyszło na jaw, ze 22-latek posiada zakaz prowadzenia pojazdów. Obaj mężczyźni trafili do policyjnego aresztu.
– 22-latkowi grozi kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności. Obecnie policjanci ustalają dokładne okoliczności zdarzenia – dodaje sierż. szt. Joanna Klimek.
2017-12-27 15:38:35
(fot. Policja Biłgoraj)
I utopiły patologiczne śmiecie MLa …i założę się że nic im nie zrobią ,bo pieniedzy to nigdy nie miało i miec nie bedzie ,a za ” za krótkotrwałe użycie pojazdu” Wysoki sąd „pogrozi im palcem i wypuści na wolnosć żeby patologia mogłą się utrwalać i szkodzić społeczeństwu
Wlasciciel pojazdu moze wyciagnac od nich odszkodowanie. Za szkode calkowita pojazdu, za czas, w ktorym byl pozbawiony auta, a musial sie jakos przemieszczac, za przedmioty uszkodzone znajdujace sie w aucie. Jak patolog dostanie kwit na 20k (czy tam ile) do splaty to nastepnym razem po alko przemysli. Bo Fundusz Gwarancyjny mu nie odpusci
Właściciel warsztatu chciał taniego pracownika i miał taniego pracownika. Teraz do interesu dopłaci za to że pozwala pracować po spożyciu za nie zabezpieczenie należycie pojazdu i kluczyków. Pracownik zatrudniony jako mechanik bez prawka to już powinno wzbudzić podejrzenie. Lekkomyślnie podejście obu panów a koszty spore. Dobrze że nie doszło do większej tragedii bo prawnicy zaorali by warsztat.
Może jeszcze do domu za rączkę powinien pracownika niczym przedszkolaka odprowadzać?
Zacznijmy od tego ze ludzie wypowiadacie się na temat o którym wiecie jedynie z internetu. Samochód został skradziony z warsztatu i doprowadzony do takiego stanu. Winę powinien ponosić złodziej a nie właściciel warsztatu!
bo rybka lubi pływać
zarekwirować auto jak to chcą niektórzy
Teraz to ten szrot jest mniej warty od 500-zlotowego mandatu.
Następny pijak. Takich tylko puszkować, z maksymalnym wyrokiem.
bimer wszystko kupi jeszcze będzie się chwalił że niebity okazja z komisu hahaha
Mercedes?? To był Mercedes. Był… Jak z tym paszportem w Misiu 🙂