Wielki Dzień Pszczół w Zakładzie Karnym w Opolu Lubelskim (wideo)
13:00 08-08-2020
Zaczęło się niewinnie od dwóch uli. Garstki pszczół. Dziś na tarasie jednego z naszych pawilonów już z daleka rzuca się w oczy drewniana konstrukcją, a pod nią żółto-niebieskie pudełka. W tych pudełkach od świtu do nocy tętni życie, tętni jak w ulu.
Pszczoły, bo o nich mowa stały się elementem wpisanym w codzienność funkcjonariuszy jak i samych osadzonych. Grupa 16 z nich aktywnie uczestniczy w programie readaptacji społecznej BARTNIK, inspirowanym programem realizowanym w jednostce w Białej Podlaskiej.
Skazani uczą się wykonywać podstawowe prace przy ulu – robią przeglądy, dokarmiają pszczoły, wirują miód, pozyskują wosk. Ubrani w odzież ochronną, otwierają ul po ulu, oglądają ramki, kontrolują obecność królowej, ilość pokarmu.
Pszczoła to nie tylko miód.
Podstawowym budulcem w ulu jest wosk. Biały, zielonożółty, żółty, czasem pomarańczowy, pachnie miodem i topi się w temperaturze 62-72 st. C. Z wosku pszczoły tworzą plastry- misterną konstrukcję, stanowiącą swoistą spiżarnię, magazyn dla miodu oraz pierzgi, ale także „wylęgarnie” dla nowych, młody pokoleń pszczół. Konstrukcja jego jest niezwykle wytrzymała – sam plaster waży bowiem niewiele ok. 250 gramów, a mimo to potrafi unieść nawet 3 kilogramy miodu. Wosk stanowi m.in. bazę wspaniale pachnących miodem świec, które i nasi podopieczni w ramach programu Bartnik będą wytwarzać już w najbliższym czasie.
Praca pszczół nie polega jedynie na produkcji miodu.
Największą ich zasługą jest to, że pełnią rolę zapylaczy- a w naszym klimacie zdecydowana większość roślin to gatunki owadopylne- potrzebują tych stworzeń do tego by wdać nasiona i owoce. Dlatego tak ważne jest, by człowiek w swojej codziennej działalności potrafił współżyć z tymi owadami- stwarzał im przyjazne środowisko i warunki do życia oraz eliminował takie działania i zabiegi, które w poważnym stopniu wpływają na to, że pszczołom może grozić wyginięcie.
(fot. wideo ZK Opole Lubelskie)
Komentarze wyłączone