Ale jak chce się zabrać do domu to właściciel jest.
Pablos
Ciot.ooo jak na twoje zycie targnie sie los to zmienis zdanie
amela
hahaha typowy polak: ubezpieczenia brak, myślenia na drodze brak, dostosowania prędkości do warunków brak, ale odszkodowanie DEJ xd
Lion
Było wykupić AC, po to jest takie ubezpieczenie. Nie chciało się zabezpieczyć, to do kogo pretensja? Niech pozwie rodzinę sarny 😉 Plant oszczędza a potem szuka frajera, który mu szrota naprawi. Nie ubezpieczył, to jego problem.
Lubik
Ja zabieram po prostu zwierzynę,skoro nikt nie poczuwa się do odpowiedzialnosci,to znaczy że zwierzyna jest moja.
ChmZ
A to nie jest przypadkiem tak, że jeżeli obszar jest oznakowany że może wystąpić dzika zwierzyna to wtedy nici z odszkodowania.. a jak nie ma takich znaków i zwierzę wybiegnie to za to odpowiada zarządca danego odcinka. Coś kiedyś tak czytałem
8888
Dzikie zwierzęta należą di SKARBU PAŃSTWA, dlatego np. nie można ich sobie od tak łapać na kolację… Jak dzik narobi szkód rolnikowi w uprawach to taki rolnik dostaje za nie odszkodowanie,
Więc sprawa z rozwalonym autem spowodowanym tym, ze zwierzę należące do skarbu państwa tez przez państwo powinna być uregulowana.
Kudlaty
Uklusujesz sarne dostaniesz 5 lat a jak rozwali ci samochód za50000 nie dostaniesz nic czyja to jest zwierzyna
Prawie lubelskie
Byłem swiadkiem takiego czegoś i powiem wam tak. Polska to chory kraj bo było takie zdarzenie i zderzenie z dzikim zwierzęciem jak osoba chciała odszkodowanie od zarzadcy drogi to powiedzieli, że to nie ich własność kazali iść do leśników itd to osoba która miala to zderzenie (jest lekarzem weterynarii) powiedziała, że skoro to nie ich to zabiera zwierzynę i przerobi sobie na jedzenie jak to powiedziała to odrazu koło łowieckie zgłosiło się, że zwierzyna jest ich i jak ta osoba zabierze to sprawa znajdzie się w sądzie to ta osoba ponownie do nich skoro zwierzyna jest wasza to proszę zapłacić za naprawe samochodu to oni odrazu, że to nie ich. To nie jest chore?? Jak chciała ta osoba wziac to nie można bo własność koła łowieckiego (przynajmniej tak powiedzieli) jak się chce od nich pieniedzy za uszkodzenie samochodu to juz nie jest ich. Dobre rozwiązanie. To teraz jak ktoś spowoduje wypadek jadac samochodem to powinien powiedzieć to nie moj samochód za to nie odpowiadam hehe 😀
SARNY TO ZŁO
Miałem taką samą sytuację 7.10. 2017 miejsce jak tutaj nie oświetlone sporo drzew po bokach drogi ostry zakręt i brak oznakowania samochód rozbity a zarząd drogi oskarża mnie o przekroczenie prędkości i nie dostosowanie się do znaku o zwierzynie leśnej który stał 200m dalej od miejsca zdarzenia, w piśmie które dostałem od dyrektora zarządu dróg było to określone tak,, kierujący nie dostodowal sie do znaku ostrzegającego który stoi nieco dalej od miejsca zdarzenia ” tak sie chcą pozbyć problemu. Do zarządu dróg dostarczyłem wniosek o odszkodowanie wraz ze zdjęciami i nagraniem odcinka drogi aby pokazać że droga nie była wcześniej oznakowana.
Coś powinni z tym zrobić bo chcąc zabrać sarne grozi spora grzywna bo tak jak ktoś wspomniał jest to mienie państwa a więc jeśli Sarna uszkodzi nam auto w ten sam sposób państwo nie powinno mieć wątpliwości w wypłacania odszkodowania
ZZZ
Tak patrząc jak to wszystko na poboczu śmigało to tam 50 nie było…. jak ma się na zap…nie to powinno się mieć na naprawianie. To jest właśnie to o czym mówię cały czas – egzamin przygotowuje TYLKO do zdania egzaminu, do niczego więcej. Droga techniczna to nie jest droga którą lecisz 200 km tylko góra kilkaset metrów, więc deptanie do podłogi pozwoli ci „zarobić” góra kilka sekund czasu… no i takie są skutki. NAPRAWIAJ JAK ŚCIGAŁEŚ SIĘ Z WIATREM. POWODZENIA.
Ale jak chce się zabrać do domu to właściciel jest.
Ciot.ooo jak na twoje zycie targnie sie los to zmienis zdanie
hahaha typowy polak: ubezpieczenia brak, myślenia na drodze brak, dostosowania prędkości do warunków brak, ale odszkodowanie DEJ xd
Było wykupić AC, po to jest takie ubezpieczenie. Nie chciało się zabezpieczyć, to do kogo pretensja? Niech pozwie rodzinę sarny 😉 Plant oszczędza a potem szuka frajera, który mu szrota naprawi. Nie ubezpieczył, to jego problem.
Ja zabieram po prostu zwierzynę,skoro nikt nie poczuwa się do odpowiedzialnosci,to znaczy że zwierzyna jest moja.
A to nie jest przypadkiem tak, że jeżeli obszar jest oznakowany że może wystąpić dzika zwierzyna to wtedy nici z odszkodowania.. a jak nie ma takich znaków i zwierzę wybiegnie to za to odpowiada zarządca danego odcinka. Coś kiedyś tak czytałem
Dzikie zwierzęta należą di SKARBU PAŃSTWA, dlatego np. nie można ich sobie od tak łapać na kolację… Jak dzik narobi szkód rolnikowi w uprawach to taki rolnik dostaje za nie odszkodowanie,
Więc sprawa z rozwalonym autem spowodowanym tym, ze zwierzę należące do skarbu państwa tez przez państwo powinna być uregulowana.
Uklusujesz sarne dostaniesz 5 lat a jak rozwali ci samochód za50000 nie dostaniesz nic czyja to jest zwierzyna
Byłem swiadkiem takiego czegoś i powiem wam tak. Polska to chory kraj bo było takie zdarzenie i zderzenie z dzikim zwierzęciem jak osoba chciała odszkodowanie od zarzadcy drogi to powiedzieli, że to nie ich własność kazali iść do leśników itd to osoba która miala to zderzenie (jest lekarzem weterynarii) powiedziała, że skoro to nie ich to zabiera zwierzynę i przerobi sobie na jedzenie jak to powiedziała to odrazu koło łowieckie zgłosiło się, że zwierzyna jest ich i jak ta osoba zabierze to sprawa znajdzie się w sądzie to ta osoba ponownie do nich skoro zwierzyna jest wasza to proszę zapłacić za naprawe samochodu to oni odrazu, że to nie ich. To nie jest chore?? Jak chciała ta osoba wziac to nie można bo własność koła łowieckiego (przynajmniej tak powiedzieli) jak się chce od nich pieniedzy za uszkodzenie samochodu to juz nie jest ich. Dobre rozwiązanie. To teraz jak ktoś spowoduje wypadek jadac samochodem to powinien powiedzieć to nie moj samochód za to nie odpowiadam hehe 😀
Miałem taką samą sytuację 7.10. 2017 miejsce jak tutaj nie oświetlone sporo drzew po bokach drogi ostry zakręt i brak oznakowania samochód rozbity a zarząd drogi oskarża mnie o przekroczenie prędkości i nie dostosowanie się do znaku o zwierzynie leśnej który stał 200m dalej od miejsca zdarzenia, w piśmie które dostałem od dyrektora zarządu dróg było to określone tak,, kierujący nie dostodowal sie do znaku ostrzegającego który stoi nieco dalej od miejsca zdarzenia ” tak sie chcą pozbyć problemu. Do zarządu dróg dostarczyłem wniosek o odszkodowanie wraz ze zdjęciami i nagraniem odcinka drogi aby pokazać że droga nie była wcześniej oznakowana.
Coś powinni z tym zrobić bo chcąc zabrać sarne grozi spora grzywna bo tak jak ktoś wspomniał jest to mienie państwa a więc jeśli Sarna uszkodzi nam auto w ten sam sposób państwo nie powinno mieć wątpliwości w wypłacania odszkodowania
Tak patrząc jak to wszystko na poboczu śmigało to tam 50 nie było…. jak ma się na zap…nie to powinno się mieć na naprawianie. To jest właśnie to o czym mówię cały czas – egzamin przygotowuje TYLKO do zdania egzaminu, do niczego więcej. Droga techniczna to nie jest droga którą lecisz 200 km tylko góra kilkaset metrów, więc deptanie do podłogi pozwoli ci „zarobić” góra kilka sekund czasu… no i takie są skutki. NAPRAWIAJ JAK ŚCIGAŁEŚ SIĘ Z WIATREM. POWODZENIA.