Około 100 tys. złotych wypłacił w ubiegłym roku lubelski ratusz swoim pracownikom, za korzystanie z prywatnych samochodów w celach służbowych. Kwota ta jest podobna do tej z 2015 roku.
To nie do konca jest tak jak myslicie. Nie ma, ze ktos tam powie czy udokumentuje ze przejechal np 1000 km miesiecznie i za to kase dostanie. Sa limity, przykladowo pracownik najnizszego szczebla ma limit miesieczny 60 km, dyrektor 100-200 itp. Nie jest to tez tak ze kazdy moze z tego skorzystac. Musi byc jakies uzasadnienie.
qwerty
Mietek ,słusznie prawisz…99% urzedkników to nieroby i jakby się wzieli do prawdziwej róboty ,to połowę mozna by zwolnić ..ale oni nigdy sobie krzywdy nie dadzą zrobić i jeden drugiego nie zwolni ..także na to kiedyś wezmą się do prawdziwej roboty nie ma co liczyć ..nie po to się zostaje urzedasem na „państwowym ” zeby coś robić
To nie do konca jest tak jak myslicie. Nie ma, ze ktos tam powie czy udokumentuje ze przejechal np 1000 km miesiecznie i za to kase dostanie. Sa limity, przykladowo pracownik najnizszego szczebla ma limit miesieczny 60 km, dyrektor 100-200 itp. Nie jest to tez tak ze kazdy moze z tego skorzystac. Musi byc jakies uzasadnienie.
Mietek ,słusznie prawisz…99% urzedkników to nieroby i jakby się wzieli do prawdziwej róboty ,to połowę mozna by zwolnić ..ale oni nigdy sobie krzywdy nie dadzą zrobić i jeden drugiego nie zwolni ..także na to kiedyś wezmą się do prawdziwej roboty nie ma co liczyć ..nie po to się zostaje urzedasem na „państwowym ” zeby coś robić