Policjanci poszukują osoby, która wywołała fałszywy alarm i spowodowała niepotrzebną interwencję kilkudziesięciu strażaków, policjantów i ratowników medycznych. Konsekwencje tego typu działania będą dotkliwe.
Najpierw szlak kolejowy, teraz droga ekspresowa. Policjanci poszukują osoby, która po raz kolejny wywołała alarm bombowy. Zamknięto ważną trasę, kierowcy utknęli w korkach.
Ratownicy jeździli szukając wypadku, tymczasem auto stało u mechanika. Wszystko wskazuje na to, że ten niechcący uruchomił system eCall.
Policjanci ustalają, co kierowało mężczyzną, który wywołał fałszywy alarm bombowy. Istnieje podejrzenie, że jest on niepoczytalny.
Kolejny w ostatnich dniach przypadek młodej osoby, znajdującej się pod działaniem środków odurzających, do której musiały interweniować służby ratunkowe. Mężczyzna stanie przed sądem.
Dzisiaj po południu do wieżowca przy ul. Koryznowej znów przyjechały służby ratunkowe. Tym razem na szczęście pożaru nie stwierdzono.
W środę wieczorem biłgorajscy policjanci otrzymali informację od jednego z mieszkańców Tarnogrodu, że zabił właśnie swoją matkę. Na miejscu interweniował zespół ratownictwa medycznego oraz patrol policji.
Dzisiaj wieczorem osoby mieszkające w pobliżu jednego z lubelskich akademików dostrzegły płomienie. Natychmiast powiadomione zostały służby ratunkowe.
Głupi żart zakończył się dla 19-latka konsekwencjami finansowymi. Młody mężczyzna otrzymał mandat za wywołanie fałszywego alarmu.
65-latek z powiatu włodawskiego poniesie konsekwencje wywołania niepotrzebnej czynności Policji. Mężczyzna zadzwonił do dyżurnego i poinformował o zamordowanej kobiecie, jak się później okazało był to żart.
Spore zamieszanie wystąpiło dzisiaj w budybkach Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie. Powodem miał być ładunek wybuchowy.
Zwaśnieni ze sobą sąsiedzi są niejednokrotnie zdolni do wszystkiego, aby tylko zrobić swojemu wrogowi na złość. Często jednak nie zastanawiają się nad konsekwencjami swoich, jak im się wydaje, doskonałych pomysłów.
Hrubieszowscy policjanci zatrzymali 20-latkę, która zażartowała, że w hotelu jest bomba. Kobieta podała godzinę i numer pokoju, w którym miało dojść do detonacji.
Kilkunastu ratowników postawiono dzisiaj po południu na nogi, do rzekomego utonięcia w Bystrzycy. Na szczęście był to fałszywy alarm.