PILNE: Zatrzymano kierowcę, który w Bełżycach śmiertelnie potrącił 28-latka
15:12 24-09-2014
Funkcjonariusze policji ustalili i zatrzymali kierowcę, który w poniedziałek około godziny 5 nad ranem na ulicy Przemysłowej w Bełżycach śmiertelnie potrącił 28-letniego pieszego. Tak jak już wcześniej ustaliliśmy, poruszał się on samochodem dostawczym. Okazał się nim 55-letni mężczyzna, pracownik jednej z piekarni.
55-latek został już przesłuchany. -Wyjaśniał, że zdawał sobie sprawę, iż doszło do zdarzenia, jednak sądził, że potrącił psa. – tłumaczył nam Janusz Wójtowicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Technicy kryminalni zabezpieczyli auto, na którym znajdowały się jeszcze tkanki należące do ofiary. Od kierowcy pobrana została również krew, jej badania mają ustalić, czy w momencie wypadku był on pod wpływem alkoholu.
Przypomnijmy, w poniedziałek 22 września około godziny 5 rano nieustalony pojazd potrącił pieszego. Mężczyzna zmarł na miejscu zdarzenia. Do wypadku doszło na wylocie z Bełżyc w kierunku Borzechowa. Sprawca nie udzieliwszy pomocy poszkodowanemu odjechał z miejsca. Jak ustaliliśmy sprawca poruszał się pojazdem dostawczym.
2014-09-24 15:54:31
(fot. lublin112.pl)
Pomijając to, w jakim stanie był Paweł i jak zachował siekierowca – racja, tragedia ogromna i niewyobrażalna, zwłaszcza dla rodziny. Trzeba na nowo poukładać sobie życie, a to, kiedy odchodzi ktoś bliski, jest niewyobrażalne, zwłaszcza, że śmierć była nagła i niespodziewana… Współczuję.
Co drugi tutaj na forum to detektyw i śledczy. Jak wy tak wszystko wiecie na temat tego wypadku to może powinniście pójść na świadków? Skoro wiecie na 100%, widzieliście monitoring to może pomóc dużo w tym śledztwie. Myślę, że Wasza pomoc na pewno się przyda.
Nie chcę komentować tego co wypisują tu pewne osoby. Stwierdzę jednak, że ich inteligencja sięgnęła dna i kopie teraz głębiej. Przemilczę mimo, że potworne epitety cisną mi się na klawiaturę, a palce zaciskają się w pięść.
Od poniedziałku mam w oczach łzy. Od poniedziałku zastanawiam się z jakiego powodu i czemu tak się stało. Od poniedziałku zastanawiam się czy można było jakoś tego uniknąć. Wiem, że na te pytania nigdy nie znajdę odpowiedzi i wiem, że jeszcze długo będą mnie te pytania gnębić. Najgorsze jest jednak to, że straciłem przyjaciela, który wiele wniósł w moje życie. Przyjaciela, którego podziwiałem za pogodę ducha, za uśmiech i beztroskę którą mimo powagi sytuacji zawsze potrafił znaleźć i nią zarazić. Wreszcie za to, że kiedyś jego towarzystwo uratowało mi życie. Odeszła osoba, która żyła teatrem, odszedł początkujący, ale niesamowicie dobry aktor, odszedł nasz „Ziemniaczek”, który już zrobił i z pewnością zrobiłby jeszcze wiele, wiele dobrego. Przykre słowa i bezpodstawne, negatywne oceny to najprostsze co można w „internetach” zamieścić. Nikt z nas nie jest idealny i Pawełek również taki nie był. Więc przestańcie snuć domysły i wypisywać bzdety które niczego nie zmienią i nic już nam nie wniosą. Paweł był i zawsze będzie dla mnie i dla jego bliskich znajomych kimś inspirującym, niosącym radość i godnym podziwu. Podziwiamy go za zapał i miłość do tego co robił i o czym marzył. Kochamy go i kochać będziemy za to co robił i jaki był. Gdyby każdy z nas w choć 10% był taki jak Pawełek ten świat nie znał by pojęcia „wojna” i „konflikt”. Jestem agnostykiem, nie wierzę w „boże plany”, nie pojmuję tego, odrzucam takie myśli i śmieję się z nich. Skrycie jednak liczę na to, że jeszcze kiedyś Pawła spotkam, liczę na to, że usłyszę „hejas, hejas Panowie”. Mam nadzieję Pawełku, że teraz grasz Swoją największą aktorską kreację a bilety szybko kończą się w kasie. Mam nadzieję, że będzie mi dane bić Ci brawo na stojąco. Dziękuję, że byłeś. To zaszczyt znać kogoś takiego jak Ty!
Ł.R.
Piękne. Ty to te piękne chwile – Pawła – tutaj, Przyjacielu Jego tak ważny.
Nic ani nikt już tego nie zmieni.Módlmy się aby Jego dusza spoczywała w pokoju i niech DOBRY BÓG zaprowadzi ją do wieczności, gdzie nie będzie już cierpienia i łez. A rodzinie serdeczne współczucie.