Piątek, 19 kwietnia 202419/04/2024
690 680 960
690 680 960

Pijany kierowca szalał po Lublinie: Uciekał przed policją, taranował samochody i zabarykadował się w domu

Dzisiaj wieczorem przez kilka godzin ścigano pijanego mężczyznę, kierowcę rovera. Teraz trzeźwieje w policyjnej izbie zatrzymań.

Wszystko zaczęło się w niedzielę około godziny 18:30 przy ulicy Wrotkowskiej w Lublinie. Jeden ze świadków powiadomił policję, że na jedną ze stacji paliw przyjechał samochód a jego kierowca jest najprawdopodobniej pijany. Mężczyzna miał wyraźne problemy z utrzymaniem się na nogach. Gdy po chwili na miejsce dojechał patrol, kierowca rovera na widok funkcjonariuszy wskoczył do samochodu i zaczął uciekać. Mundurowi ruszyli w pościg.

Kierowca nie reagował na sygnały świetlne i dźwiękowe ani też na dawane przez policjantów znaki do zatrzymania się. W pewnym momencie zawrócił i zaczął z powrotem kierować się w stronę stacji paliw, z której rozpoczął ucieczkę. Gdy wjechał na nią, rozpędzone auto w ostatniej chwili ominęło dystrybutor paliwa po czym taranując ogrodzenie pobliskiego zakładu naprawy samochodów uderzyło w zaparkowane tam samochody klientów. Kierowca rovera wyskoczył z samochodu i biegiem skierował się w stronę pobliskich terenów kolejowych. Tam ślad po nim zaginął.

Funkcjonariusze po przeszukaniu pojazdu znaleźli w nim dowód rejestracyjny. Skierowali się więc do miejsca zamieszkania właściciela samochodu. Zastali go przed domem, gdzie siedział sobie spokojnie pijąc piwo. Po przywiezieniu go na miejsce zdarzenia okazało się jednak, że to nie on prowadził auto w momencie pościgu. Mężczyzna stwierdził, że pożyczył samochód koledze i to najprawdopodobniej on jeździł tym samochodem. Funkcjonariusze udali się więc do owego znajomego, jednak nie zastali go w domu.

Po zakończeniu czynności w miejscu zdarzenia, około godziny 22., funkcjonariusze postanowili jeszcze raz odwiedzić poszukiwanego kierowcę. Tym razem znajdował się on w domu, jednak zabarykadował się w środku i nie zamierzał wpuścić policjantów. Pomimo pertraktacji nie udało się go przekonać do otworzenia drzwi. Dodatkowo okazało się, że mężczyzna zamierzał wyskoczyć z okna. Na miejsce wezwano strażaków, którzy ustawili na ziemi specjalny skokochron. Mężczyzna w końcu postanowił się poddać i otworzył drzwi. Został zatrzymany i przewieziony do policyjnej izby zatrzymań. Badanie alkomatem wykazało ponad 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu.

Gdy wytrzeźwieje będą z nim prowadzone dalsze czynności.

Pijany kierowca szalał po Lublinie: Uciekał przed policją, taranował samochody i zabarykadował się w domu
Pijany kierowca szalał po Lublinie: Uciekał przed policją, taranował samochody i zabarykadował się w domu
Pijany kierowca szalał po Lublinie: Uciekał przed policją, taranował samochody i zabarykadował się w domu
Pijany kierowca szalał po Lublinie: Uciekał przed policją, taranował samochody i zabarykadował się w domu
Pijany kierowca szalał po Lublinie: Uciekał przed policją, taranował samochody i zabarykadował się w domu
Pijany kierowca szalał po Lublinie: Uciekał przed policją, taranował samochody i zabarykadował się w domu
Pijany kierowca szalał po Lublinie: Uciekał przed policją, taranował samochody i zabarykadował się w domu
Pijany kierowca szalał po Lublinie: Uciekał przed policją, taranował samochody i zabarykadował się w domu
Pijany kierowca szalał po Lublinie: Uciekał przed policją, taranował samochody i zabarykadował się w domu
Pijany kierowca szalał po Lublinie: Uciekał przed policją, taranował samochody i zabarykadował się w domu
Pijany kierowca szalał po Lublinie: Uciekał przed policją, taranował samochody i zabarykadował się w domu
Pijany kierowca szalał po Lublinie: Uciekał przed policją, taranował samochody i zabarykadował się w domu

(fot. lublin112)
2014-12-14 23:26:24

14 komentarzy

  1. To 63bil…

  2. Dobry zwyczaj, nie pożyczaj 😛

    • Właściciel nie znał powiedzenia: „Żony i samochodu się nie pożycza” – teraz czeka go spłata odszkodowania za szkody, które spowodował debilny koleś. No i klawo jak cholera.

  3. Kolejny pijak miał zajebistego pecha bo trafił na ,, noska”,a ten żadnemu nie odpuści wykopie go spod ziemi.no i jak widać wykopał.szacun za konsekwencję w działaniu.niech moczymordy wiedzą że nie opłaca się uciekać szczególnie jemu bo on i tak nie odpósci

  4. to Siwy stary wariat spoko ziom macie do niego tel pewnie juz go wypiscili [****]

  5. mojm zdaniem czyjaś zła decyzyjność,dlaczego kierujący-właściciel nie został zatrzymany podczas pierwszej wizyty policjantów- uzasadnione podejrzenie kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, zatrzymac na 24 g . technicy zbierają ślady i gościa mają.On natomiast ich buja i odchodzą po czym wracają i ta dalsza szopka.bez kometarza

  6. „Wódka jest dla mądrych ludzi, nie dla baranów. Barany piją wodę z koryta albo zsiadłe mleko, najwyżej dostaną sraczki …”

  7. Mam pretensję do tych co mu nie pozwolili skoczyć z okna.Może jednego problema było by mniej.

  8. oooo dzielne chlopaki z wrd 😀 i nikt teraz im nie powie ze kucaja 😀 hehehe 😀 dobry sklad .. wszedzie gdzie sa to sieja postrach 😀

  9. Do jegomościa ,,ek” skąd wiesz jakie czynności były podjęte na miejscu i w związku z wszystkimi osobami.w artykule nie napiszą wszystkiego bo nie mają wiedzy o czynnościach operacyjnych.jest tylko pewnie podane kilka wątków.Moim zdaniem chłopaki odwalili kawał policyjnej roboty.że tak szybko go znaleźli .byłem na miejscu i widziałem całe działania straży i policji.wykazali się naprawdę dużym sprytem i błyskawicznym działaniem w złapaniu gościa mając niewiele informacji.Z tego co słyszałem na miejscu od tych gapiów co widzieli tą desperacką ucieczkę gościa.to wykazali sie wyjątkowym rozsądkiem.przy tak śliskich warunkach jakie panowały gość na wariata wyskakuje przez pas zieleni wprost pod jadące na Wrotkowskiej rozpędzone auta-zresztą wiecie jak się tnie na Wrotkowskiej w stronę Diamentowej.Nie sztuka rozwalić auto w pościgu i zostać na miejscu i czekać na lawetę a potem zebrać na garba odpowiedzialność za rozwalony radiowóz.Szacun dla misiaczków

Z kraju