Notorycznie jeździ po pijanemu i stwarza ogromne zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Za każdym razem otrzymuje kolejny sądowy zakaz kierowania pojazdami. Ma już ich sześć. Teraz uciekał przed policją, doszło do wypadku. Sąd znów wypuścił go na wolność.
Przez kilka kilometrów, w tym drogami gruntowymi a nawet po polach, policjanci gonili hondę, której kierowca nie zatrzymał się do kontroli. Mężczyzna jest już w rękach funkcjonariuszy.
Pościg policji za toyotą po ulicach Lublina. Kierowca na widok radiowozu zaczął uciekać. W pewnym momencie wyskoczył z auta i ruszył pieszo między bloki. Trwa penetracja terenu.
Ustaliliśmy, że nocny pościg policji za 21-latkiem nie był pierwszy. W ubiegłym roku mężczyzna również usiłować uciekać funkcjonariuszom. Zakończyło się to podobnie jak i tym razem.
Poprzednim razem sąd ukarał go łagodnie orzekając wobec niego zakaz prowadzenia pojazdów. Jak widać, na 49-latku taki wyrok nie zrobił wrażenia i poczuł się bezkarny.
Z ul. Mełgiewskiej aż na Wilczą trwał pościg za kierowcą toyoty. Okazało się, że mężczyzna był pijany. Po wytrzeźwieniu, będą z nim prowadzone dalsze czynności.
Raz mu się udało uciec przed policją, drugim razem także próbował. Potrącił policjanta, porzucił auto i schował się na parkingu. Nie udało mu się jednak zgubić pościgu. Niebawem stanie przed sądem.
Tragicznie w skutkach zakończyła się ucieczka kierowcy BMW przed policją. Mężczyzna stracił panowanie nad pojazdem, ten wpadł do rowu i dachował. Życia 21-latka nie udało się uratować.
Jest decyzja prokuratury i sądu w sprawie 24-latka, który w weekend uciekał przed policją, a następnie zaatakował funkcjonariuszy. Mężczyźnie grozi do 10 lat więzienia.
Po wypadku całkowicie zablokowana jest droga wojewódzka nr 816 w Susznie. W trakcie ucieczki przed policją BMW dachowało w rowie. Trzy osoby zostały ranne.
Z Lublina do Kalinówki trwał pościg za kierowcą renaulta, który nie zatrzymał się do kontroli. Na koniec mężczyzna zaatakował policjantów. Został zatrzymany.
Nocą policjanci ścigali forda, którego kierowca nie zatrzymał się do kontroli. Nastolatek zabrał auto bez wiedzy właściciela, był też pijany. Teraz czekają go konsekwencje.
Na widok policjantów kierowca audi przyśpieszył i zaczął uciekać. Kiedy nie był w stanie zgubić radiowozu, wraz z pasażerami próbował ucieczki pieszej. Dwóch 17-latków po chwili siedziało już grzecznie w kajdankach.