Pieszy Lublin: Dla kogo jest Lublin?
10:21 30-12-2014
Oto wizja miasta prezentowana przez Pieszy Lublin
Zachęcamy do dyskusji pod materiałem. Jak Wy widzicie miejską przestrzeń?
2014-12-30 10:07:28
(fot. wideo Pieszy Lublin)
10:21 30-12-2014
Oto wizja miasta prezentowana przez Pieszy Lublin
Zachęcamy do dyskusji pod materiałem. Jak Wy widzicie miejską przestrzeń?
2014-12-30 10:07:28
(fot. wideo Pieszy Lublin)
Kocham te podawanie przykładów ze Skandynawii, czy Holandii. Rozumiem, że w Danii mieszka 36 milionów mieszkańców. Czemu nie podają przykładów z zatłoczonego Rzymu czy Paryża? Nie mam pojęcia ale pewnie socjotechnicy odpowiedzieliby na to pytanie.
A druga sprawa to naciśnij i czekaj – no straszne, izolacja, dehumanizacja, szok. A czemu pokazujecie to zamiast podpowiedzieć przechodniom i radnym jedyne oczywiste rozwiązanie: kładki nad jezdnią i przejścia podziemne. Prawie codziennie przez ponad dwa lata przechodziłem z wózkiem pod Jana Pawła i żyję – nic mi nie jest.
Ale głupoty gadają
1. Chodzenie po trawie i na czerwonym – ludzie to robią z lenistwa, bo nie chce się pójść kawałek dalej chodnikiem albo poczekać na zielone światło. Niektórzy z oszczędności sił.
2. Wysokie krawężniki – na parkingach są specjalnie obniżone, żeby był łatwy dostęp dla samochodów, wyższy krawężnik w razie sytuacji kiedy samochód wjeżdża na chodnik, bo np kierowca stracił kontrolę nad pojazdem, spowolni trochę auto – a jak będzie sunęło bokiem to nawet je zatrzyma. Niski krawężnik nie spełni żadnej roli w przypadku zagrożenia, poza tym ciężko oczekiwać przebudowywania każdego starego chodnika w mieście
3. Spacer z wózkiem – nie wina planowania przestrzennego tylko kierowców. Na Akademickiej jest piękny przykład jak ludzie nie potrafią parkować – jest wyznaczony parking z namalowanymi granicami na jezdni – po to, żeby nie zastawiać chodnika. Duża część jednak wjeżdża na chodnik żeby nie wystawać na jezdnie, mimo że mają wyznaczoną na to przestrzeń…
4. Deptak – można usiąść na ławkach (dość licznych) i nie trzeba wtedy nic zamawiać z menu
5. Dotknij i czekaj – chłopaki chyba nie wiedzą czemu mają służyć przejścia na żądanie…
6. Time Square – z deptakiem identyczna sytuacja… kiedyś ruch samochodowy, dzisiaj wyłącznie pieszy.
Po prostu panowie chcieli wykazać jaki to Lublin jest zły dla biednych pieszych. Najbardziej spodobał mi się tekst o biednej babci i wysokim krawężniku 🙂 Przynajmniej kobieta zatrzyma się przed przejściem żeby się z tego krawężnika nie spieprzyć i może dzięki temu uniknie przejechania w wyniku wtargnięcia na jezdnię. Niestety, kultury poruszania się po naszym mieście nie trzeba uczyć tylko kierowców – piesi, utwierdzani przez ludzi takich jak panowie z materiału video, czują się istotami wyjątkowymi – uważają, że ich światłą na przejściu nie obowiązują, przechodzą przez ulicę tam gdzie im wygodniej a nie tam, gdzie nakazują przepisy, potrafią, mijając się z kimś na chodniku, zeskoczyć na jezdnię tuż przed maskę samochodu i jeszcze obrzucić kierowcę niewybrednymi wyzwiskami gdy zwróci im uwagę. Najgorsi są jednak zadżumieni nastolatkowie w kapturach na głowie, ewentualnie ze słuchawkami większymi niż głowa – gatunek pieszego niezwykle niebezpieczny, odcięty od rzeczywistości, prezentujący wysoką agresję w sytuacji zwrócenia uwagi 🙂 No i emeryci – ta grupa dzieli się na dwa rodzaje – tych, co lubią sobie konwersować tuz obok przejścia dla pieszych – człowiek się zatrzymuje, chce przepuścić a tu nie bo sobie z panią Jadzią gadamy. Kiedyś wysiadłem z samochodu i zaproponowałem, żeby panie przeszły sobie kilka metrów dalej bo swoim zachowaniem wprowadzają kierowców w błąd – oj, dostało mi się od chamów… 😀 Druga grupa to tzw. przepuszczacze – zatrzymasz się im przed przejściem a ci machają, żebyś jechał, że niby przejdą jak przejedziesz – raz miałem sytuację, ze zatrzymałem się przed przejściem bo stał dziadek z laską, za mną kilka samochodów, z naprzeciwka jedzie radiowóz 🙂 Ja stoję, bo mam osobę o widocznej niepełnosprawności stojącą przy przejściu, więc za nieumożliwienie przejścia mam mandat jak w banku – dziadek ostro macha ręką żebym jechał. Patrzę przez szybę na policjantów – jeden coś zagadał do drugiego, opuścili szybę i coś powiedzieli do dziadka a ten zaraz przeszedł – dla mnie to kuriozalna sytuacja bo skoro zatrzymuje się komuś żeby mógł przejść to niech ruszy tyłek i korzysta a jak chce podziwiać przejeżdżające ulicą samochody to niech odejdzie od zebry i może sobie stać cały boży dzień. Policja apeluje do kierowców żeby zwracali uwagę na pieszych – szkoda że nie apeluje do pieszych, żeby nie zachowywali się jak idioci oraz korzystali z uprzejmości kierowców niezwłocznie a nie urządzali sobie teatrzyków w stylu „Jedź pan, ja jeszcze poczekam i przejdę sobie przed Mercedesem…” 😀
samochody na chodnikach, samochody przejeżdżające przez zielone światła dla pieszych, bo: „ja jestem większy i dłużej hamuje i to na mnie trzeba uważać”
chodzi o niezatrzymywanie kierowców się przed warunkowym „zielonym” i nie ustępowanie pierwszeństwa pieszym. Wspomnę również o braku zachowania przez kierowców wymaganej odległości na chodnikach zarezerwowanych dla ruchu pieszych. Ile jeszcze bolączek pieszych?
Może bolące nogi, otarcia i pryszcze.
panowie zdecydowanie mają za dużo czasu, lub/i chcą się wypromować- takie gadanie o wszystkim i niczym. Sam również poruszam się samochodem i chodzę po Lublinie i twierdzę, że zdecydowanie piesi mają lepiej!!! Po co to pianę bić, wymyślać jakieś „dziwolągi” które w niczym nie wniosą nic nowego. Wybudować w newralgicznych miejscach kładki lub przejścia podziemne i po problemach. Przykład ul. Sowińskiego dwa przejścia na skrzyżowaniu z „Maryśką” i święte krowy studenciaki bez wyobraźni kierowcy, blokują ruch pojazdów w połowie śródmieścia, a na remont kładki nie ma podobno kasy.
Piesi mieli przez kilkaset lat swój czas w tym mieście.Dorożki miały swój czas w tym mieście.Czas teraz aby samochody miały swój czas zanim będzie armagedon i nic nie będzie.W końcu demokracja dziejowa.
Moim zdaniem w przestrzeni miejskiej powinny powstać specjalne ścieżki dla gejów i lesbijek. Sam jestem gejem i wiem jak bolesne jest dla środowisk gejowskich chodzenie po przestrzeni miejskiej.
Geje i lesbijki powinni przemieszczać się w przestrzeni gejskiej a nie miejskiej – może pomoże.
Pytanie tylko, co z osobami poszukującymi swojej tożsamości płciowej, które też poruszają się w przestrzeni miejskiej
Przestrzeń, zarówno miejska jak i wiejska, powinna być przyjazna nieheteronormatywnemu dyskursowi humanistycznemu w ujęciu teorii queer.