Czwartek, 25 kwietnia 202425/04/2024
690 680 960
690 680 960

„Nie wiem czy to magia Świąt, ale są jeszcze uczciwi ludzie”. Rzadko spotyka się takie zachowania

Często publikujemy materiały, w których właściciele aut poszukują świadków uszkodzenia ich pojazdów. Kierowcy po wjechaniu w zaparkowane auto bowiem odjeżdżają licząc, że nikt nic nie zauważył. Tymczasem jest to ucieczka z miejsca zdarzenia i konsekwencje za takie zachowanie są dość poważne. Są jednak wyjątki.

Jeden z naszych czytelników postanowił podzielić się historią, jaka spotkała go w czwartek w Lublinie. Po skończonej pracy udał się do swojego auta, które było zaparkowane na ul. Reja. Chcąc otworzyć drzwi, zauważył wciśniętą za klamką kartkę. Była na niej informacja o treści: „Uszkodziłem Panu (Pani) auto. Przepraszam”. Do tego podany był numer telefonu.

Pan Mariusz natychmiast zaczął szukać uszkodzeń. Obszedł pojazd kilkukrotnie nie mogąc zlokalizować żadnej szkody. Utrudniała to pora dnia, gdyż było już ciemno, na dodatek padał śnieg z deszczem. W końcu dostrzegł niedużą rysę na drzwiach.

Zadzwonił pod podany na kartce numer telefonu, mężczyzna po drugiej stronie wyjaśnił, że zaczepił o jego pojazd i zapytał, w jaki sposób poszkodowany chce załatwić sprawę. Zaproponował do wyboru wezwanie policji, spisanie oświadczenia lub finansowe porozumienie.

Nasz czytelnik był tak zdumiony uczciwością sprawcy delikatnej kolizji, że stwierdził, iż przemyśli sprawę i się odezwie. Dzisiaj po południu mężczyzna sam się z nim skontaktował, po czym przyjechał do niego do pracy. Po oszacowaniu szkody, sprawca kolizji udał się do pobliskiego bankomatu, po chwili wrócił i przekazał pieniądze na pokrycie strat.

Jak wyjaśnia pan Mariusz, „Nie wiem czy to magia Świąt, ale są jeszcze uczciwi ludzie. Jestem w lekkim szoku…”

Warto pamiętać, że odjechanie z miejsca kolizji traktowane jest jako ucieczka. W takim przypadku oprócz konsekwencji prawnych, należy się liczyć ze sporym wydatkiem finansowym. Firmy ubezpieczeniowe, zgodnie z regulaminem, żądają zwrotu kosztów naprawy uszkodzonego pojazdu.

(fot. pixabay – zdjęcie ilustracyjne)

13 komentarzy

  1. szkoda, że ja nie trafiłam na takiego uczciwego jak mi zarysowali drzwi i tylny błotnik w półrocznym samochodzie…przypuszczalnie stary biały bus zawiasem od tylnych drzwi…ale karma wraca…pewnie coś gorszego sie stało temu su…synowi, który uciekł

  2. Miałem podobną sytuacje. Pan „poszkodowany” był bardzo zdziwiony moją uczciwością i nie miał żadnych roszczeń. Lekko zderzak mu na szczęście tylko przytarłem.

  3. Bardzo dobrze zrobił jeżeli jest się sprawcą ma się zniżki to do 1000zl opłaca nam się załatwiać sprawy bez wzywania Policji i wykorzystywania OC. Posiadamy na siebie 2 pojazdy nie ma co patrzec stało się trzeba to i 1500zl będzie taniej dla nas. A tak policja mandat od 200do 500zl no i zwyżki na ubezpieczenie i nie ma co liczyć że 80zl przez 1 rok więcej raczej 300zl przez następne 3 lata i to x2 bo mamy na siebie 2 auta. Ochrona zniżek za którą doplacamy to też wielka ściema bo jest tylko na auto którym zrobiliśmy szkodę na 2 przy kolejnej umowie zwyzka z automatu jeżeli sprzedamy samochód którym zrobiliśmy szkodę kupujemy inny też już będzie zwyżka przy ubezpieczeniu. Człowiek uczy się na błędach szkoda parkingowa porysowany zderzak w starej corsie wart 200zl załatwione z mojego oc kosztował mnie ze 2tys które ubezpieczyciel w zwyzkach sobie odebral

  4. Zahaczyłem o pewne auto na parkingu. Zostawiłem za szybą kartķę z oświadczeniem, że dokonałem szkody i numerem telefonu. Właścicielka uszkodzonego samochodu zadzwoniła, umówiliśmy się, że wyceni u blacharza szkodę, a ja jej przekażę gotówkę na pokrycie naprawy. Po naprawie kobieta zażądała więcej niż wycena. Nie przedstawiła rachunku. Stałem sie zakładnikiem uczciwości. Taka historia…

  5. Raz dzięki monitoringowi takiego łachudre dorwałem i oddał za błotnik?

    • A umiesz czytać ze zrozumieniem? Dorwałeś , jak to piszesz, „łachudrę”, a tu nie o żadnej łachudrze jest rzecz, tylko o uczciwym człowieku, który wyrządził komuś innemu szkodę, ale umiał się sam do tego przyznać i sam z własnej nieprzymuszonej woli zgłosił się do poszkodowanego oferując mu finansowe pokrycie wyrządzonych szkód. Umiesz to odróżnić od jakiegoś „łachudry”? Jeżeli nie potrafisz, to uważaj, bo kiedyś sam możesz pomylić kawę z kałem. A przecież kolor jest podobny…

  6. Mój mąż 🙂 Nie magia świąt tylko uczciwość.

    • To co dla jednych jest zachowaniem najzwyklejszym w świecie, u innych wywołuje zdumienie. Uważam, że tych zwykłych uczciwych jest zdecydowanie więcej.
      Pani mąż jest przykładem tego, że jest nas większość, oczywiście nie umniejszając jego zasługi, tylko się tym nie chwalimy.
      Wszystkiego dobrego dla Pani i wzorowego męża.

  7. To co powinno być normalnością nazwano „Magią Świąt”.

    • Dokładnie normalne zachowanie jest piętnowane i artykuł że to coś nienormalnego, natomiast pikieta o obronie karpia to norma ! Ludzie co się z Wami dzieje ?

  8. Masz kiepskiego ubezpieczyciela. Ojciec ma 2x oc na swój i matki wóz. Mamuśka dość mocno na parkingu przydzwoniła w drugie auto (szkoda zgłoszona) a i ojciec przy niefortunnym manewrze uszkodził swoje (likwidacja z AC). W kolejnym roku nie zapłacił nic więcej.

  9. Też miałem taką sytuację.Poczekałem na wł.auta i chciałem oddać pieniądze bo w zasadzie nic się nie stało.Pękły dosłownie 2 paski na ochraniaczu chłodnicy.Było to tylko oparcie się o auto.A że była zima to wszystko twarde i sztywne.Pan nie chciał kasy tylko skonsultuje to z warsztatem.Wycenił szkodę na prawie 6 tys. złotych.Oniemiałem z wrażenia.Więc poszło z OC.A ile dostał to nie wiem.Ciekawi mnie do dzisiaj.

  10. Dziś na głębokiej ktoś urwał mi przedni zderzak i kierunkowskaz, na 100% wandal bo stałem przodem do ściany. Ale kartki nie znalazłem. Jak bym Kur..e złapał to bym szmaciarza chyba zatłukł! A tak wszystko muszę pokryć z własnej kieszeni. Sic

Z kraju