Myślał, że uniknie odsiadki i uciekł za granicę. Wpadł podczas powrotu busem
13:33 03-02-2020
Opolscy policjanci od pewnego czasu poszukiwali mieszkańca gminy Łaziska skazanego na rok i trzy miesiące więzienia za posiadanie narkotyków.
Mężczyzna chcąc uniknąć kary, wyjechał za granicę licząc, że z dala od kraju łatwiej będzie ukryć się przed organami ścigania. 25-latek nie docenił jednak zaangażowania funkcjonariuszy, którzy wytropili go powracającego do domu.
Mężczyzna został zatrzymany zanim zdążył wysiąść z powrotnego busa. 25-latek został osadzony w Pomieszczeniu dla Osób Zatrzymanych. Wkrótce mężczyzna zostanie doprowadzony do zakładu karnego, gdzie odbędzie karę, której próbował uniknąć. Przez najbliższy rok i trzy miesiące poniesie odpowiedzialność za łamanie prawa.
(fot. Policja)
No no ,jak cos takiego czytam ,to zaczynam wierzyć w prawiedliwosć .ALe natychmiast tracę ową „wiarę ” jak przeczytam ze np.ktoś musi spłacać jakiś dług ,zaciągniety na jego dane .Tu już zbyt skomplikowane wprowadzić w życie prosty przepis ,że za taki dług odpowiada tylko i wyłacznie osoba która nie zweryfikowała danych takiego „pożyczkobiorcy” .Proste i skuteczne i zaloże się że takowe kuriozalne sprawy ,skończyły by się z chwilą wejscia takiego przepisu w zycie
Masz rację. Problem w tym że banki czy „para-banki” są prowadzone przez ludzi szacownych, z układami więc nie wypada obarczać ich jakąkolwiek odpowiedzialnością. Skubie się najbiedniejszych jeleni czyli szarych Kowalskich bez układów, prawników.
to wyobraź sobie hipotetyczną sytuację, że jesteś pracownikiem banku. komuś ukradną dowód i wyrobią nowy, fałszywy, na te same dane, tylko z innym zdjęciem. jak ktoś ma dojścia, to takie „kolekcjonerskie dowody” ogarnie w 5 minut. po 10 minutach wpada do najbliższego banku po pożyczkę – do Twojego banku. dokument jeszcze nie został zastrzeżony, bo okradziony nie zdążył się nawet zorientować, a Ty udzielasz kredytu. oby był duży, żebyś go bardzo długo spłacał – to odechce Ci się nieprzemyślanych komentarzy!
Hiptetyzujesz i już. Akurat ktoś kradnie i biegnie co tchu po dowód kolekcjonerski za nie małe pieniądze. Wchodzi do banku i otrzymuje kasę. Sam dowód to za mało żeby zweryfikować takiego oszusta. Zygmunt ma rację.
Bo dowód dał na prz3jsciu i był tepyyu dzida