Niedziela, 28 kwietnia 202428/04/2024
690 680 960
690 680 960

Michał Kołodziejczak na proteście w Borkach. Należy mówić jednym głosem, wówczas jest duża szansa na wygraną

Protestujący na drodze krajowej nr 19 w Borkach w powiecie radzyńskim rolnicy spotkali się z wiceministrem rolnictwa. Nie brakowało emocji i zarzutów wobec Kołodziejczaka. Ten jednak zaapelował, aby trzymać się razem. Zapewnił też, że działa w ich interesie.

W piątek protestujących w Borkach w powiecie radzyńskim rolników odwiedził wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak. Jak wyjaśniał, tereny te są mu bardzo bliskie, gdyż zarówno on, jak też Agrounia rozpoczynali tu wiele swoich działań. Zaznaczył, że nie chce tu zwalać winy za obecną sytuację na jedną czy drugą partię polityczną, gdyż ma to gdzieś. Dziś jest tu, gdyż odpowiada za sytuację na granicy, a przyjechał z konkretami.

Wyjaśniał, że wprowadzone zostały szczegółowe kontrole po tym, jak od rolników ze wschodniej części Polski zaczął otrzymywać sygnały. Wskazywali oni, że zboże, jak też inne produkty rolne jadą z Ukrainy na Litwę, po czym zaraz wracają do Polski. Dodał też, że wiele osób mówiło, iż nie da się z tym nic zrobić. Jednak spotkał się z głównym inspektorem transportu drogowego, przedstawił sytuację i okazuje się, że jest możliwość. To samo mieli też sugerować celnicy na granicy.

– Nie będę tutaj czarował. Przestawiłem premierowi Donaldowi Tuskowi swój pogląd na sytuację i powiedziałem wprost, że powinno być rozszerzone embargo na produkty z Ukrainy. Jak dla mnie każde inne wyjście będzie na pewno mniej szczelne niż to, które jest. Dzisiaj bierzemy się do roboty, aby rozwiązywać sytuację. Na przyszły tydzień mam umówione spotkanie z największymi firmami, które w Polsce kupują świnie. Dla mnie wprost niewyobrażalne jest to co dzieje się na rynku Trzody chlewnej. Dobijanie tak naprawdę rolników, i tylko i wyłącznie zmuszanie, aby wszyscy przechodzili na tucz, który tylko im jest na rękę – mówił Kołodziejczak.

Przyznał, że wyzwanie jest trudne, chciał brać udział w rozmowach ze stroną ukraińską. Niestety, akurat decyzje były inne a Ukraińcy się dzisiaj dopytują, czy Kołodziejczak będzie, gdyż wiedzą, że w nim rolnicy mają swojego człowieka. Wskazał, że z nami się nikt nie „pieprzy”, a my się cackamy, aby każda strona była zadowolona.

Wiceszef resortu zapytany przez jednego z rolników o to, co mają dalej robić, czy mają strajkować w ten sposób, jak robił to on wcześniej odpowiedział, iż trzeba robić tak, żeby każdy wiedział, że to co robi uważa za słuszne i że to idzie w odpowiednim kierunku. Wyjaśnił, iż nie będzie nikomu mówił, czy ma coś robić, czy nie. Jednak dziwi go dzisiaj jedna sprawa. Kiedy przez osiem lat rządziła jedna partia, wtedy w wielu miejscach nie było blokad. Teraz mamy 50 dni innego rządu i mamy blokady. Wtedy rolnik zapytał, dlaczego zakończył swoją działalność, z której wcześniej słynął. Kwestię tą wyjaśnił jednak Andrzej Waszczuk z Agrounii.

– Blokady są organizowane od 2018 r. To, co się dzisiaj dzieje na rynku, my to przewidzieliśmy. W Chełmie trzy dni protesty w sprawie napływu zboża z Ukrainy, żaden minister do nas nie przyjechał, nikt nie chciał z nami rozmawiać. Część rolników była nawet przeciw nam. I dzisiaj zobaczcie, to wszystko się sprawdza, można przyrównać to do stodoły. Dzisiaj praktycznie stodoła jest spalona. I tu już nie ma co gasić, trzeba myśleć o odbudowie. Teraz ktoś ma pretensje, że jest tak, jak jest. To trzeba zapobiegać kilka lat do przodu. To nie jest takie łatwe. Mamy dzisiaj ministra rolnictwa, który jedzie w każdą pogodę do rolników, tego nie było rok temu, dwa lata temu. Protesty są bardzo dobrym narzędziem, bo to pomaga i ministrowi i rolnikom – mówił Andrzej Waszczuk.

Wywiązała się też dyskusja na temat blokowania protestów, oraz słowna walka na argumenty. Padły też z tłumu okrzyki „wyp…aj”. Skwitowano to, aby nie kłócić się między sobą, gdyż będzie to na rękę tym, którzy źle życzą rolnikom. Podkreślono, aby mówić jednym głosem, wówczas jest duża szansa na wygraną. Wskazano też, że dzięki presji rolników Unia Europejska już powoli wycofuje się z niektórych pomysłów zielonego Ładu.

86 komentarzy

  1. Lewaczek Lolo miły miękki chłopiec

    Stara metoda ryżego. Jak poprzednio był premierem, to przyszli do niego Artyści. Kulturalnie, wręczyć petycję. Ten sam ją podpisał i odesłał ich do swojego podwładnego – ministra kultury. Artyści osłupieli: „Ziom, ale my protestujemy przeciwko tobie!” -„A co ja mogę. Ja was popieram, idźcie z tym do ministra”.

    • Prawaczek Trollo twardy zły dziadziuś

      Nuudy. Zebrało się ze dwóch trolli, mnożą się pączkują nadymają i nawalają tu na Kołodziejczaka równo, jak pisowska upadła wladza nakazuje. Dajcie sobie siana albo owsa, miętkie dętki.

      • Uuu, zabolało. Podyskutuj z tym merytorycznie, a nie przedrzeźniasz. Problem w tym, że większość wyborców KO czy Szymusia słabo pamięta czasy pierwszych rządów Hyżego. W podstawówce nie zwraca się takiej uwagi na politykę.

        • Ale do jasnej, ile razy można wracać do przeszłości i mówić o przeszłości zamiast o teraźniejszości? Dlaczego twój ryży teraz wrócił? Bo pisowcy znowu tak narobili, że trzeba się brać i naprawiać. A to się dzieje cyklicznie. Raz ci, raz tamci. I jak tylko będziemy gadać że ten za tamtej kadencji to a ten za entej tamto, to do niczego nie dojdziemy. Przestępców rozliczyć i zamknąć, a ludzi co się jeszcze nadają brać do roboty i nie powielać starych błędów . Już uszami i nosem wychodzą hasła „ryży” „lewaki” „prawaki” „ubeki”

  2. Pogonimy ryżą wronę do niemiec.

  3. Gdzie te 100 obietnic tfuska frajerzy

  4. Dostał kilka ssynów i z popodwiniętym ogonem uciekł

  5. Kołodziejczak do dymisji kołodziejczak do dymisji kołodziejczak do dymisji kołodziejczak do dymisji kołodziejczak do dymisji kołodziejczak do dymisji

  6. Przecież wystarczy popatrzeć na jego gębę i już wiadomo, że to szuja!!!

  7. przeciesz to przed ostatni ganster z imunitetem

  8. W Lubertowie był Pan Morawiecki i cicho sza, a jak jakieś przygłupy się pokarzą i odezwą z koalicji 13 Grudnia to wielkie halo i propaganda non stop

    • Nie do końca. Jak JarKacz miał przyjechać do Lublina, to szczuli już kilka dni przed.

Dodaj komentarz

Z kraju