Michał Kołodziejczak na proteście w Borkach. Należy mówić jednym głosem, wówczas jest duża szansa na wygraną
21:50 09-02-2024 | Autor: redakcja

W piątek protestujących w Borkach w powiecie radzyńskim rolników odwiedził wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak. Jak wyjaśniał, tereny te są mu bardzo bliskie, gdyż zarówno on, jak też Agrounia rozpoczynali tu wiele swoich działań. Zaznaczył, że nie chce tu zwalać winy za obecną sytuację na jedną czy drugą partię polityczną, gdyż ma to gdzieś. Dziś jest tu, gdyż odpowiada za sytuację na granicy, a przyjechał z konkretami.
Wyjaśniał, że wprowadzone zostały szczegółowe kontrole po tym, jak od rolników ze wschodniej części Polski zaczął otrzymywać sygnały. Wskazywali oni, że zboże, jak też inne produkty rolne jadą z Ukrainy na Litwę, po czym zaraz wracają do Polski. Dodał też, że wiele osób mówiło, iż nie da się z tym nic zrobić. Jednak spotkał się z głównym inspektorem transportu drogowego, przedstawił sytuację i okazuje się, że jest możliwość. To samo mieli też sugerować celnicy na granicy.
– Nie będę tutaj czarował. Przestawiłem premierowi Donaldowi Tuskowi swój pogląd na sytuację i powiedziałem wprost, że powinno być rozszerzone embargo na produkty z Ukrainy. Jak dla mnie każde inne wyjście będzie na pewno mniej szczelne niż to, które jest. Dzisiaj bierzemy się do roboty, aby rozwiązywać sytuację. Na przyszły tydzień mam umówione spotkanie z największymi firmami, które w Polsce kupują świnie. Dla mnie wprost niewyobrażalne jest to co dzieje się na rynku Trzody chlewnej. Dobijanie tak naprawdę rolników, i tylko i wyłącznie zmuszanie, aby wszyscy przechodzili na tucz, który tylko im jest na rękę – mówił Kołodziejczak.
Przyznał, że wyzwanie jest trudne, chciał brać udział w rozmowach ze stroną ukraińską. Niestety, akurat decyzje były inne a Ukraińcy się dzisiaj dopytują, czy Kołodziejczak będzie, gdyż wiedzą, że w nim rolnicy mają swojego człowieka. Wskazał, że z nami się nikt nie „pieprzy”, a my się cackamy, aby każda strona była zadowolona.
Wiceszef resortu zapytany przez jednego z rolników o to, co mają dalej robić, czy mają strajkować w ten sposób, jak robił to on wcześniej odpowiedział, iż trzeba robić tak, żeby każdy wiedział, że to co robi uważa za słuszne i że to idzie w odpowiednim kierunku. Wyjaśnił, iż nie będzie nikomu mówił, czy ma coś robić, czy nie. Jednak dziwi go dzisiaj jedna sprawa. Kiedy przez osiem lat rządziła jedna partia, wtedy w wielu miejscach nie było blokad. Teraz mamy 50 dni innego rządu i mamy blokady. Wtedy rolnik zapytał, dlaczego zakończył swoją działalność, z której wcześniej słynął. Kwestię tą wyjaśnił jednak Andrzej Waszczuk z Agrounii.
– Blokady są organizowane od 2018 r. To, co się dzisiaj dzieje na rynku, my to przewidzieliśmy. W Chełmie trzy dni protesty w sprawie napływu zboża z Ukrainy, żaden minister do nas nie przyjechał, nikt nie chciał z nami rozmawiać. Część rolników była nawet przeciw nam. I dzisiaj zobaczcie, to wszystko się sprawdza, można przyrównać to do stodoły. Dzisiaj praktycznie stodoła jest spalona. I tu już nie ma co gasić, trzeba myśleć o odbudowie. Teraz ktoś ma pretensje, że jest tak, jak jest. To trzeba zapobiegać kilka lat do przodu. To nie jest takie łatwe. Mamy dzisiaj ministra rolnictwa, który jedzie w każdą pogodę do rolników, tego nie było rok temu, dwa lata temu. Protesty są bardzo dobrym narzędziem, bo to pomaga i ministrowi i rolnikom – mówił Andrzej Waszczuk.
Wywiązała się też dyskusja na temat blokowania protestów, oraz słowna walka na argumenty. Padły też z tłumu okrzyki „wyp…aj”. Skwitowano to, aby nie kłócić się między sobą, gdyż będzie to na rękę tym, którzy źle życzą rolnikom. Podkreślono, aby mówić jednym głosem, wówczas jest duża szansa na wygraną. Wskazano też, że dzięki presji rolników Unia Europejska już powoli wycofuje się z niektórych pomysłów zielonego Ładu.
Zuch Michał. Zuch!
to jest dobra zmiana nastala era pajaców
Może przyjechał postać jak dziewczyny w lesie ? W końcu też umie się sprzedawać
Rolnicy czy wy na prawdę jesteście tak naiwni, że jeszcze chcecie rozmawiać z Kołodziejczakiem, mało wam oszustów…
Znowu Michałek z Krzysiem do pomocy, jak wszyscy teraz z rolnikami, szczególnie dyżurni pożyteczni idioci lansowani przez lewackie przekaziory siedzący na stołkach gardłujący o pomocy dla rolników i nie tylko, a cichaczem sprzedając Polskę Berlinowi i Moskwie.
No i co taka cisza? Traktory za wolno jeżdżą? Nie wróciliście jeszcze do siebie?
Kołodziejczak robi sobie lans na tle rolników? Ktoś go słuchał?
Piejo kury piejo nie majo koguta
tak tak „wyp.. aj”
ja bym wolał się trzymać razem z tą Piękną Blond Damą.
Dla ciebie to raczej te da knury udające rolników:))