Piątek, 19 kwietnia 202419/04/2024
690 680 960
690 680 960

Lublin: Postrzelił dwa psy z wiatrówki bo…ujadały

54-latek z Lublina postrzelił dwa psy z wiatrówki, bo te denerwowały go ujadaniem. Ranne psy trafiły do weterynarza a mężczyzna został ukarany.

W piątek na policję zgłosiła się kobieta, która poinformowała mundurowych o tym, że jej sąsiad postrzelił z wiatrówki należące do niej dwa czworonogi. Zgłaszająca po wizycie u weterynarza dowiedziała się, że w ciele zwierząt jest śrut.

W piątek policjanci z VII komisariatu udali się pod wskazany przez kobietę adres.

-Podczas przeszukania domu zamieszkiwanego przez 54-latka mundurowi ujawnili i zabezpieczyli wiatrówkę oraz pudełko z kilkunastoma śrutami. Mężczyzna przyznał się do postrzelenia psów sąsiadki. Jak wytłumaczył, jej olbrzymie czworonogi głośno ujadały przez siatkę ogrodzeniową na jego mniejszego psa, przez co ten czuł się zastraszany – informuje mł. asp. Anna Kamola z KWP Lublin.

Policjanci przedstawili 54-latkowi zarzut z ustawy o ochronie zwierząt. Mężczyzna przyznał się do winy i poddał się dobrowolnie karze.

2014-11-08 10:32:29
(fot. lublin112.pl)

12 komentarzy

  1. Glupota ludzka nie zna granic!!!

  2. Cichobiorek cichodajek

    Małolatowi bym się nie dziwił bo to z założenia głupie, ale 54-latek?!
    Boże, zagrzmij jeszcze raz przed zimą.

  3. To teraz dobrowolnie powinien poddać się karze dwóch postrzałów z wiatrówki w pewne miejsce na dole pleców! Będzie wiedział że zwierzęta też czują ból.

  4. Tak nie można – to się zgadza.

    Ale spoglądając na to z drugiej strony: Czy miasto ma pomysł na to, co zrobić z sąsiadem, który nic sobie z ciągłego ujadania swoich podopiecznych żyjących w budzie nie robi? Teoretycznie jest możliwość rozwiązania problemu na drodze sądowej. Praktycznie – pozostaje się wyprowadzić. A Lublin psem stoi, niczym jakieś zawszone schronisko. Trudno o osiedle domków, gdzie nie słychać ujadania psów. O ile nie są przytwierdzone łańcuchem do budy, biegają całymi dniami samopas – często bez odpowiedniej opieki weterynaryjnej, bardzo często żywione resztkami. Po co tym wszystkim ludziom psy – tego nie wie nikt, a już na pewno nie wiedzą tego sami właściciele. Głupi nawyk przywieziony ze wsi.

    • Zwierzak, podpisuje sie w 100% pod twoim postem. Dodam tylko dla porządku, że pies nie jest winien głupoty swego właściciela. Większość z nich uważa, że nie ma na swoich pupili żadnego wpływu, że pies jest taki, jak widać. To bzdura, prostactwo właścicieli jest porażające, indolencja i niechciejstwo służb (sm, policja) straszne. Mimo, że istnieje prawo o tzw. Immisji hałasu i ochronie obywateli, w praktyce nikt nie kwapi się do jego egzekwowania. Stąd potem takie sytuacje, gdy komuś puszczają nerwy. Ja temu człowiekowi się nie dziwię. Dwa psy ujadające o każdej porze dnia i nocy może wykończyć każdego. Taka sytuacja może trwać latami. Pod tym względem jesteśmy strasznie do tyłu w porównaniu do krajów cywilizowanych. W Austrii, Niemczech, Szwajcarii, byłoby nie do pomyślenia, żeby pies szczekał i komuś zakłócał spokój.

  5. Bzdura! Owszem, pies jest po to żeby szczekał,ale jeśli komuś to przeszkadza właściciel powinien ponosić konsekwencje za zachowanie swoich zwierząt.Mam psa, mieszkam w bloku i nie do pomyślenia jest dla mnie,żeby mój pies ujadał na balkonie.Nie wszyscy mają ochotę tego słuchać,ale też nie wszyscy są w stanie zrozumieć że innych może to wkurzać.Zwierzę trzeba jakoś wychować

    • Co jest bzdurą? Ja też miałem psa i nie pozwalałem mu ujadać na byle co. Mój sąsiad wypuszczał psa o 4:30 rano – nieregularnie. Na „Pański pies szczekał wczoraj o 4:30 rano. Czy mógłby go Pan nie wypuszczać tak wcześnie?” dostawałem odpowiedź „To jest pies, to szczeka”. I tyle było dyskusji w temacie. Sam przy tym potrafił skarżyć się na liście spadające w nadmiernej ilości lub śnieg, który wiatr zwiewa z mojej posesji na jego.

      Pies był wypuszczany na 10-15 minut i ujadał non-stop piskliwym głosikiem pod oknem mojej sypialni. Mogłem siedzieć rano z telefonem i wzywać policję z nadzieją, że przyjadą w porę i złapią szczekającego psa na gorącym uczynku. Mogłem też biegać po okolicy i nagrywać psa jak szczeka, żeby potem pochwalić się dowodem, jak już przyjadą, na co niespecjalnie miałem energię wyrwany nagle ze snu.

      Ostatecznie pies zdechł. I chwała mu za to, bo jeszcze doczekałbym się niusa o sobie na lublin112.pl.

  6. To w końcu jaką tą karę dostał?

    • Marysia - nie zawsze dziewica

      Nie pytaj „pe”, bo nawet jak odpowiedzą i będzie to prawdą to się w*****.

  7. gdyby to był mój pies strzeliłbyś tylko raz do niego

  8. wolinska krystyna

    Wlascicielka pieskow te olbrzymie pieski to szczeniaczki rodowodowe dobermany w wieku 4 miesiecy i foxterierek gladkowlosy 12 miesiecy.przebywaja z nami w domu posesja tego drania ktory strzelal znajduje sie okolo 100 m. Od ogrodzenia naszego

  9. wolinska krystyna

    Ten hultai co strzelal do malych szczeniakow to zwykly lobuz nie potrafi zadbac o swoje pieski kture potrzebuja
    Pomocy nie potrafi logicznie wytlumaczyc swojego chamskiego zachowania sasiad

Z kraju