Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Jechali za szybko w terenie zabudowanym, na trzy miesiące stracili uprawnienia do kierowania

Bialscy policjanci zatrzymali uprawnienia do kierowania pojazdami kierowcom, którzy znacznie przekroczyli dozwoloną prędkość w terenie zabudowanym. Oprócz tego zostali oni ukarania mandatami i punktami karnymi.

Bialscy policjanci podczas trzech dni zatrzymali czterem kierowcom uprawnienia za przekroczenie dozwolonej prędkości w terenie zabudowanym. Wszystkie wykroczenia zostały zarejestrowane na drodze krajowej nr 2.

W minioną sobotę około godz. 9:30 w miejscowości Tłuściec funkcjonariusze zatrzymali osobowego opla. Za kierownicą auta siedział 40-letni mieszkaniec Siedlec. Powodem kontroli było przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym o 66 km/h.

W poniedziałek mundurowi zatrzymali trzech amatorów szybkiej jazdy. Po godz. 7:00 w miejscowości Rogoźniczka funkcjonariusze zatrzymali do kontroli drogowej audi. Siedzący za kółkiem 27-letni mieszkaniec gm. Biała Podlaska przekroczył dozwoloną w terenie zabudowanym prędkość o 53 km/h.

Rekordzistą okazał się 39-letni mieszkaniec gm. Biała Podlaska. Mężczyzna zatrzymany został przed godz. 9:00 w miejscowości Tłuściec. Kierowca jechał w terenie zabudowanym 129 km/h, dozwoloną prędkość przekraczając o 79 km.

Tuż po godzinie 16:00 w miejscowości Żabce policjanci zauważyli samochód osobowy marki Mercedes. Siedzący za kółkiem 46-letni obywatel Białorusi przekroczył dozwoloną w terenie zabudowanym prędkość o 69 km/h.

Za popełnione wykroczenia mężczyźni ukarani zostali mandatami oraz punktami karnymi. Kierowcy stracili również uprawnienia na okres 3 miesięcy.

(fot. Policja Biała Podlaska)

21 komentarzy

  1. Nie, żebym był psem ogrodnika, ale jak zabieramy prawo jazdy Białorusinowi, to czy nasz 3 miesięczny zakaz jest podtrzymywany przez kraj, który dokument wydał, czy mają to gdzieś i papier mu oddają.

    • skoro wszyscy zostali ukarani punktami karnymi, to znaczy, że białorusin miał polskie prawo jazdy. więc organ, który go wydał w Polsce przetrzyma go kwartał tak jak wszystkie inne. inaczej zapłacił by na miejscu mandat i nie dostał punktów.

      • Już się doczytałem jak jest. Nasza policja zabiera pj, daje kwit na 3 dni. Następnie dokument jest wysyłane do organu wydającego, czyli państwa z którego jest kierowca. Tam dokumenty mu są oddawane i jest to zgodne z prawem UE.

  2. Żeby nie było że jestem zwolennikiem piractwa i szybkiej jazdy ,bo tak nie jest i jestem oczywiscie za surowym karaniem piratów .Przy oczywistych znacznych przekroczeniach nie widze problemu ,ale zawsze zastanawia mnie prosty i oczywisty fakt .Mianowicie dokładnosć tych pomiarów szybkości ,co w przypadku jazdy z szybkością 101 czy 103 km/h w terenie zabudowanym ma kluczowe znaczenie ,bo zatrzymują prawo jazdy .Przecież takie policyjne auto nie ma żadnego radaru a te „pomiary ” są robione tylko i wyłacznie na zasadzie porównania predkosci policyjnego auta z autem namierzanym ,które wymaga od kierowcy policyjnego auta jazdy z idealnie tą samą prędkoscią co namierzany przez scisle okręślony czas .Jakiekolwiek „pomiary ” kiedy to policyjne auto jedzie nawet o 1 czy 2 km szybciej ,zawyżają wyniki takiego „pomiaru ” i nie wiem kto i jakim cudem ,zatwierdził taki pomiar jako „nieomylny ” bo nikt o zdrowych zmysłach nie uwierzy że taki pomiar może byc idealny co do kilometra.

    • Przekroczył dozwoloną prędkość i koniec dyskusji. Równie można uznać za błąd w pomiarze, kiedy ktoś ma 0.51 promila alkoholu we krwi. Pił, więc nie powinien wsiadać za kierownicę.

      • Zupełnie mylisz pojęcia. Miernik, bo takim urządzeniem jest alkomat policyjny ma regularną kalibrację, certyfikat, i najważniejsze: jasno określony błąd pomiarowy.
        Z drugiej strony masz wzrok policjanta, aby utrzymywał na oko taką samą prędkość.
        Jak można porównywać te dwa pomiary ???

        • Nie chodzi mi o pomiary, bo z tym się zgodzę. Chodzi o fakt. Zawinił – niech poniesie karę. W Norwegii nikt nie dyskutuje na ten temat, dlatego jest tam bezpieczniej na drogach. To nie jest przekroczenie prędkości o 5-7km/h. Przy 50 +/- 10km/h powinni zabierać jak idzie. Dla mnie taki człowiek jest tak samo niebezpieczny na drodze jak ten, który prowadzi pod wpływem alkoholu.

          • @q
            Myślę, że nikt nie kwestionuje tego, ze jeśli ktoś popełnił wykroczenie to powinien za to odpowiedzieć. Problem jest taki, że kierowcy są karani za coś czego nie zrobili.
            Jeśli za przekroczenie o 41-50 jest mandat 300-400 to jeśli ktoś jedzie 95 powinien otrzymać taki mandat. A często jest tak, że policjant zmierzy 102-105 i już prawko zatrzymane na 3 miesiące.
            Pomiary wideorejestratorem są obarczone dużym błędem i zależą od tego jak policjant ma dobry wzrok i potrafi utrzymać stały odstęp od nagrywanego. Żeby jeszcze pomiary były z niewielkiej odległości i na docinku kilkuset metrów, aby mieć zbliżony do realnej prędkości wynik. Często jednak policjanci dokonują pomiaru na odcinku 50m! jadąc za nagrywanym autem w odległości nawet 200-300m. Jak ludzie zaczęli mocno zwracać na to uwagę to od jakiegoś czasu przestali się chwalić filmikami z pomiarów.

        • dokładnie. prędkość radiowozu jest mierzona, a policjant utrzymujący równą prędkość z mierzonym pojazdem bez problemu może się o kilka km/h pomylić. z nagrania da się wziąć prędkość z danego odcinka, ale średnią – i może się okazać, że będzie to np. 98km/h. ale żeby to ustalić kierowca musiałby nie przyjąć mandatu.
          w głośnej sprawie, gdzie mierzyli Hołowczyca w Nissanie GT-R policjanci pomylili się aż o 20%. wmawiali mu, że jechał 204, gdy biegły potwierdził 161 km/h.
          moim zdaniem pomiar do 105km/h ma dużą szansę na podważenie w sądzie i odzyskanie prawka szybciej. co nie zmienia faktu, że na 50 można jechać 90, nie mieć takich problemów, a i tak jest to zdecydowanie za szybko…

          • Można jechać 90 i mieć zmierzone 102 😉 Żaden problem przy pomiarze z kilkuset metrów i powiększeniu x26 🙂

          • jak jedziesz 90 wg swojego prędkościomierza, który i tak zaniża – to wiesz, że nie jechałeś 100 i nie przyjmujesz mandatu. sprawa trafia do sądu i tam zwracają Ci uprawnienia

          • Mam to szczęście, że przez 12 lat nie byłem złapany za prędkość. Jeśli o mnie chodzi to faktycznie często spoglądam na prędkościomierz i wiem ile jadę. Ale ilu jest kierowców którzy tego nie robią, może nawet nie wiedzą jak działa wideorejestrator i dają sobie wmówić pomiar?

            Gdyby sądy jeszcze sprawnie działały… Nie zgodzę się, a na rozprawę poczekam np. 4 miesiące. I co, otrzymam jakieś odszkodowanie za brak prawa jazdy? Wątpię. A policjanci odpowiedzą za zły pomiar? Na pewno nie.

  3. i tak będą jeździć, po co im plastik w portfelu, wystarczą kluczyki do auta. Skromne są kary w naszym kraju, a i samo ryzyko otrzymania mandatu też niewielkie, bo tych kontroli policyjnych jest bardzo mało. Szkoda, że nie możemy wdrożyć systemu takiego jak w większości krajów europejskich, gdzie nasi rodacy potrafią jeździć zgodnie z przepisami

    • Ale przez 3 miesiące będzie jeździł prawie zgodnie z przepisami i to jest plus. Napisałem prawie bo zapewne ma już w sobie zakodowane interpretacje przepisów które sam sobie wymyślił.

  4. Naprawdę powalający sukces milicji.
    4 zatrzymane prawa jazdy w ciągu 3-ech dni.Statystycznie na jeden dzień pracy bohaterskiej milicji przypada 0,75 prawa jazdy.
    Ostatnio przejeżdżając w godzinach popołudniowych przez Bełżyce,na jego obrzeżach natknąłem się na patrol drogówki .Jakież było moje zdziwienie.Patrzę,para policjantów siedzi sobie w radiowozie,białe czapki pięknie prezentują się za przednią szybą a oni zajęci są smartfonami.

  5. Technologia tak poszła,że nawet tania kamerka za szybą nagrywa z jaką prędkością się jechało.Można później dyskutować.

    • możesz sobie podyskutować, ale faktyczną prędkość i tak co najwyżej wyliczysz z nagrania. urządzenie pomiarowe powinno mieć homologację i certyfikat uznawany w PL. większość urządzeń, o których mówisz, pokazuje prędkość jako ciekawostkę dla kierowcy, bez żadnej wartości dowodowej

      • Policja ma zawsze rację 🙂
        Widziałem jakąś zapowiedź państwa w państwie. Nie wiem czy to nowy czy stary odcinek.
        Ale zabrali kierowcy prawo jazdy za przekroczenie 50 w zabudowanym. Chyba jechał małą ciężarówką. Nawet legalizowany tachograf, który wskazał 90km/h nie pomógł. Policja zmierzyła ponad 100 i prawko zabrane na 3 miesiące. Ale nie wiem czym zmierzyli. Podejrzewam, że wideorejestratorem 🙂

        • Wiesz,Emil też wykazał prędkość stojącego autobusu(do którego wsiadał pasażer)na 90 km/h.Jakie państwo taki sprzęt.A po testach swojego wideorejestratora dochodzę,że jest bardziej realna moja prędkość niż pomiar policyjny.

      • Aha,Jak będę jechał 70 na 70 tce a policja tymi swoimi badziewiami pokaże mi więcej o x to co?Na nagraniu widać z jaką prędkością jechałem.Poza tym mam ostrzeżenie o przekraczaniu.Uważasz,że to dowodem nie jest? tak samo nagranie z kolizji musi nie być dowodem,to czemu policja często prosi o nagrania z kolizji czy wypadków(tych spornych lub niewyjaśnionych)hmmm?

  6. gdy to prawo wchodziło, nie liczyłem, że ludzie będą jeździć 50 na 50-tce, ale myślałem, że przynajmniej nie będą przekraczać tych 95. jakim trzeba być imbecylem, żeby mieć tak duży margines błędu i dalej się w nim nie zmieścić?

Z kraju