Dwulatek zamknął babcię na balkonie. Na pomoc ruszyli strażacy (zdjęcia, wideo)
12:25 04-04-2019
Nietypową interwencję przeprowadziła w środę lubelska straż pożarna i policja. W jednym z mieszkań przy ul. Zygmunta Augusta przebywał 2-latek wraz z babcią. Kiedy kobieta wyszła na chwilę na balkon, chłopiec zatrzasnął drzwi, w wyniku czego nie mogła się ona dostać z powrotem do środka.
Na pomoc ruszyli policjanci oraz strażacy. Jak wyjaśniał nam kpt. Andrzej Szacoń z Komendy Miejskiej państwowej Straży Pożarnej w Lublinie, strażacy za pomocą wysięgnika dostali się na balkon na drugim piętrze, po czym używając specjalistycznego sprzętu wyłamali zamek w drzwiach balkonowych i umożliwili wejście do mieszkania.
Pomoc medyczna nie była nikomu potrzebna. Działania, w których brały udział dwa zastępy strażaków oraz patrol policji, zakończyły się po około 30 minutach.
(fot. wideo – nadesłane – Kamil)
Ciekawe w jaki sposób dostała się potem do mieszkania, bo jak podejrzewam klucze były pewnie w środku.
Nie czytałaś artykułu.
„…używając specjalistycznego sprzętu wyłamali zamek w drzwiach balkonowych i umożliwili wejście do mieszkania.” Wystarczy doczytać, aby zrozumieć.
Poczekalni na córkę lub syna z kluczami 😉
i kolejny co czytać nie potrafi, na co mieli czekać?? jak weszli przez balkon, dziecko za lekcje się zabieraj
hmmm … jakby drzwi wejściowe były otwarte, to by zawołała sąsiada, czy choćby jakiegoś przechodnia. Jak drzwi były zamknięte, to trzeba było walić szybę i wejść. Strażacy inaczej ją wpuścili? Po co było dzwonić, nie wiem.
Mogła przecież wejść na balkon wyżej lub niżej, ktoś tam napewno był w domu z sąsiadów.
Tobie tak babcia zrobiła kilka lat temu i stąd ta trauma w wypowiedziach?
Czytasz ty czasem (tak ze zrozumieniem)?
Bo po tym co napisałeś, to widać, że nie tylko „Dziadek”, ale i „tęgi mózg” jesteś ?
Nie dowidze juz dobrze chłopcze, w moim wieku to już normalne. Obyś nie musiał nigdy borykać się z takimi problemami na starość.
aha czyli CZYTANIE NAGŁÓWKÓW I KOMENTOWANIE – bez czytania treści artykułu
Przeczytaj artykuł to się dowiesz…
Może dziadku przeczytaj jeszcze raz tekst i uruchom zardzewiałe trybki w mózgu.
Kazali babce schudnąć, aby mogła wpełznąć szparą pod oknem balkonowym z powrotem do mieszkania.
„…po czym używając specjalistycznego sprzętu wyłamali zamek w drzwiach balkonowych i umożliwili wejście do mieszkania.”
„Bo zupka była za słona”
Oj dziadku dziadku trochę więcej fantazji?
W moim wieku to już za późno na fantazje, ale kiedyś to było.
„używając specjalistycznego sprzętu wyłamali zamek w drzwiach balkonowych i umożliwili wejście do mieszkania.”
Czarno na białym jest napisane.
wnuczek nie lubi babci i ją zamknął na balkonie , chata wolna i impra na całego, babka z emerytury kopsnąć nie chciała , to na balkonie wylądowała,
Może dziadek z orkiestrą dętą maszerował dołem i dlatego babcia stała na balkonie.
Ja tylko na akordeonie potrafię grać, po wojnie na Pradze to dopiero dawałem koncerty ludziom pod oknami.
Babcia zalazła za skórę dwulatkowi