Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

W wykopie na budowie trasy S17 Lublin – Warszawa znaleziono samochód, w nim zwłoki kierowcy

Wjechał na wyłączoną z ruchu drogę, kiedy ta się skończyła, auto uderzyło w betonową barierę i wpadło do wykopu. Ciało kierowcy znaleziono po kilku godzinach.

W piątek około godziny 6 rano w miejscowości Mroków pomiędzy Rykami a Gończycami, w jednym z wykopów na budowanej drodze ekspresowej S17 Lublin – Warszawa, został zauważony samochód osobowy. Auto było poważnie rozbite, silnik był wyrwany, a w pojeździe znajdował się mężczyzna nie dający oznak życia. Natychmiast powiadomione zostały służby ratunkowe.

Jak wstępnie ustalono, zdarzenie nastąpiło kilka godzin wcześniej. Kierujący seatem mężczyzna najprawdopodobniej poruszał się nocą po wyłączonej z ruchu dotychczasowej drodze krajowej, kiedy nagle skończyła się nawierzchnia. Pojazd uderzył w betonowe wygrodzenie a następnie wpadł do wykopu na terenie budowy ekspresówki. Kierowca w wyniku doznanych obrażeń ciała zmarł.

Ofiarą okazał się 44-letni mieszkaniec miejscowości Anielów w gminie Żelechów. Policjanci pod nadzorem prokuratora ustalają teraz szczegółowe okoliczności wypadku.

(fot. lublin112 – zdjęcie ilustracyjne)
2018-03-23 22:27:00

8 komentarzy

  1. Straszna śmierć. Ciekawe jak z oznakowaniem i oświetleniem tego odcinka. Kiedyś wracając nocą znad morza w ostatniej sekundzie skręciłem przed postawioną na środku drogi, nieoświetloną, betonową barierą. Taki „remontowany odcinek” w nocy może się okazać śmiertelną pułapką…

    • Uprzedziłeś moje wątpliwości, co do właściwego oznakowania, bo zanim zacząłem się wymądrzać we wpisie z 23:43, nie było jeszcze Twojego wpisu.
      Droga zamknięta/teren budowy to nie zwykła publiczna czynna droga przeznaczona dla normalnego ruchu. Co nie wyklucza tego, że zabezpieczenia/oznakowanie niebezpiecznych miejsc nie jest w takich przypadkach wymagane – przyznam się, nie wiem.
      Nawet jeżeli wykop/budowa były nie prawidłowo oznakowane – to co? Kierownik budowy dostanie być może upomnienie, być może naganę, być może nawę karę pozbawienia wolności w zawieszeniu, bo pewnym stopniu (być może) przyczynił się do tego wypadku (o ile to był wypadek). Ale czy to tłumaczy kierowcę, który wjechał do dziury/wyrwy w drodze. Wcześniej taranując betonowe klocki.
      Nie staraj się przerzucać odpowiedzialności na „babcię, że za wolno przechodziła przez przejście” i dlatego można było ją przejechać, bo „skończyło się jej zielone” – ruch drogowy nie opiera się na tym, że coś się komuś należy.
      Np. bezwarunkowy przejazd równą/odśnieżoną/wolną od przeszkód (w tym pod postacią innych uczestników) drogą. W ostateczności to kierowca ma się upewnić czy ma warunki do poruszania się. Pieszy ma tak samo – jak pieszy wejdzie w kałuże albo złamie obcas to kto mu odda pieniądze za popsute buty. Podstawowa zasada: idziesz/jedziesz jeżeli wiesz gdzie postawisz następny „krok”. Nawet poruszanie się zwierząt (setki milionów lat temu) opierało się na takiej zasadzie.
      a) Jeżeli kierowca upewni się, że może jechać dalej tą drogą/wjechać na ten przejazd/PdP to jedzie dalej. Szybciej, albo wolniej – jego decyzja. Nikt (poza presją bycia cool) go nie zmusza do ciągłego pędzenia (za wyjątkiem pizzonoszy i kurierów).
      b) Jeżeli nie – zatrzymuje się, omija przeszkodę, zawiadamia służby o występującym niebezpieczeństwie itd. Dba nie tylko o bezpieczeństwo innych uczestników, ale także o swoje i swoich pasażerów.
      Jeżeli przejeżdżasz przez strzeżony zaporami pełnymi przejazd i wwalisz się pod pociąg to czyja będzie wina? Winnym nie opuszczenia szlabanów będzie oczywiście dróżnik. Ale winnym nie ustąpienia pierwszeństwa przejazdu pociągowi będzie kierujący pojazdem, bo nie upewnił się, że nie nadjeżdża pociąg.
      Kto jest w takim przypadku bardziej winien – wg mnie dróżnik. Ale wina po stronie kierujące również jest.

      • sprostowanie;
        „Nawet poruszanie się zwierząt (setki milionów lat temu) opierało się na takiej zasadzie.”
        -to nie była moja wypowiedz – to mój brat Brajanek mi napisał jak robiłem siusiu po 10 browarze

    • Co za nomenklatura! „Ten odcinek”. Może faktycznie koleś poczuł się jak na OS-ie. W takim razie wszystko się nam wyjaśniło. Ktoś znak ograniczenia prędkości roboty drogowe [30] przerobił na [130], później machnął ceratą i poszedł…od razu do piachu. Właściwie lessu.

      A propos OS-ów. Pan Robert Kubica w 2017 roku przejechał 15000km…rowerem. To jest sportostwo.
      Jechanie 120km/h w terenie zabudowanym 20-letią aŁdi po kolejne piwo to jest…coś innego – nie będę pisał.

  2. Dziesiątki, czy nawet setki razy powtarzałem, że kierowanie pojazdami to nie zabawa. Że jazda samochodem w realnym świecie nie wygląda jak ta z reklamy nowego modelu samochody wyższej klasy.
    Że na drodze, szczególnie w warunkach ograniczonej widoczności (czyli po zmroku) może wystąpić coś nieprzewidzianego. Czy to nieoświetlony rowerzysta, czy pijany pieszy śpiący na drodze, czy betonowa bariera wykopu na terenie budowy drogi.

    Nie wiem czy przeszkoda na zamkniętej dla ruchu drodze była odpowiednio oznaczona. Nie wiem w jaki sposób denat dostał się na teren budowy. Czy zdawał sobie z tego sprawę? Może wjechał przypadkiem, bo zlekceważył znaki. Może tego oznakowania nie było, bo złomiarze ukradli znaki. Może kierujący był pijany. Może to było targnięcie się na własne życie. Na razie nie wiadomo.

    Wiem, że kierując pojazdem trzeba mieć 100% pewności, że droga po której się poruszamy „jest” i że nie znajduje się na niej żadna przeszkoda*,**.

    *) rowerzyści poruszający się po zmroku powinni posiadać sprawne oświetlenie pojazdu, być trzeźwi, przestrzegać przepisów
    **) droga (tym bardziej jezdnia drogi) nie służy do spania, piesi powinni przestrzegać przepisów, w tym posiadania odblasków jeżeli poruszają się po zmroku (poza zabudowanym wymagane prawnie, w zabudowanym/nieoświetlonym mocno zalecane), trzeba być trzeźwym na tyle, żeby zachowywać się przewidywalnie dla kierujących – albo być na tyle nietrzeźwym, żeby z daleka było widać że nachlany jak świnia.

    • Franiu, najwyższy czas na zmianę leków lub przynajmniej obniżenie dawek.

      • Temu tumanowi już nic nie pomoże , żadne leki , ani żadna zmiana dawek , przykre ale prawdziwe

  3. inny kierujący

    Franio- zmień pozycję spania…tam na pewno przejechało tysiące innych kierowców ,którzy zachowali szczególne środki ostrożności i żyją !? TO BYŁA NOC TO NALEŻY MIEĆ SZCZEGÓLNĄ OSTROŻNOŚĆ ??

Z kraju