Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Al. Długosza: Omijał auto przed przejściem, potrącił kobietę AKTUALIZACJA

Utrudnienia w ruchu napotkają kierowcy jadący al. Długosza w Lublinie. Na wysokości wejścia do Ogrodu Saskiego doszło do potrącenia pieszej.

Do wypadku doszło w czwartek około godziny 17 na al. Długosza w Lublinie. W rejonie skrzyżowania z ul. Popiełuszki samochód osobowy potrącił przechodzącą przez przejście kobietę. Na miejscu interweniował zespół ratownictwa medycznego oraz policja.

Ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy lubelskiej drogówki wynika, że kierujący skodą mężczyzna jechał od strony al. Racławickich. Zbliżając się do przejścia dla pieszych zignorował fakt, że na sąsiednim pasie ruchu stoi inne auto. Tym samym potrącił przechodzącą przez przejście młodą kobietę.

Poszkodowana została przetransportowana do szpitala. W chwili obecnej nie jest jeszcze znany stan zdrowia 22-latki. Na miejscu pracują policjanci, którzy ustalają szczegółowe okoliczności zdarzenia. Ruch na al. Długosza jest utrudniony.

AKTUALIZACJA: 21:30

Ze względu na spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym, jak też bogatą przeszłość kierującego skodą mężczyzny, związaną z licznymi wykroczeniami oraz spowodowanymi przez niego w ostatnim czasie zdarzeniami, zostały mu zatrzymane uprawnienia do kierowania pojazdami.

2016-11-17_175517

2016-11-17_180129

2016-11-17 18:05:11
(fot. lublin112.pl)

26 komentarzy

  1. Jeżeli kierowcy ” nie zauważają” powinni być eliminowani natychmiast z grona kierowców.

  2. Na przejściu polecam dokładne rozglądając się, bo nie wiadomo kogo spotkamy na jezdni. Oczywiście wina ewidentnie kierowcy, ale my też nie bądźmy głupi.

  3. i znow Skoda, jaka marka taki kierowca no niestety ale znów się to sprawdza w Lublinie

  4. bardzo fajnie ze przy dziewczynie znalazly sie od razu osoby ktore udzielily pierwszej pomocy. pani pielegniarka, chlopak w mundurze (harcerz?) nikt nie stal obojetnie i to sie liczy 🙂

  5. ilu jeszcze pieszych zginie, zostanie inwalidami. konieczna jest zmiana prawa i ochrona pieszych w tym kraju. bo Kierowca w swojej puszcze powie ups nie zauważyłem, nie widziałem, pieszy był niewidoczny, pieszy wtargnął na przejście. , to wina pieszego przecież jechałem 50/godz w terenie zabud. wina nie jest moja i takie tam ręce opadają.

    • Będą dotąd ginąc i odnosić obrażenia, dopóki nie zmądrzeją i nie zaczną sami dbać o swoje bezpieczeństwo. Piszę to jako pieszy, a nie kierowca. Dla mnie wina zawsze leży po dwóch stronach – jakby kierowcy przestrzegali przepisów, byli ostrożniejsi nie było by problemu, nawet w momencie gdyby pieszy wtargnął. Ale jakby piesi uświadomili sobie, że ich też obowiązują jakieś przepisy, zachowania przy przechodzeniu przez przejście, to też nie byłoby problemu, nawet jakby kierowca zawalił sprawę. Problem pojawia się, gdy spotka się dwóch idiotów mających przepisy i zdrowy rozsądek daleko w poważaniu. Takie wypadki, że jest to faktycznie zdarzenie losowe, niemożliwe do uniknięcia, to jest skrajny margines wszystkich przypadków.
      Kretynów za kierownicami nie brakuje, ale po stronie pieszych jest ich zdecydowanie nie mniej. Jedni jakby mieli klapki na oczach i nie interesuje ich nic dookoła, a są też tacy, którzy prowadzą chyba jakieś pojedynki z kierowcami: ładuje się taki przed auto, kilka metrów od niego, wymuszając gwałtowne hamowanie, zamiast zaczekać te dwie sekundy i przejść bezpiecznie. Jak tak popatrzę na zachowanie innych pieszych na przejściach, to mam wrażenie, że prowokują niebezpieczne sytuacje. Nigdy tego nie zrozumiem, jak można do tego stopnia nie szanować swojego zdrowia i życia.
      Według mnie, powinno się raczej uświadamiać pieszych, że na nich też spoczywają pewne obowiązki przy przechodzeniu przez ulicę, bo to co się dzieje – te liczne potrącenia, to jest pokłosie obiegowej opinii, że pieszy to święta krowa i że nic nie musi… A nie jest to prawda.

      • Aaron Fleischmann

        Na Zachodzie zaden pieszy nie zastanawia sie, czy mu wolno, czy wypada, tylko po prostu korzysta z prawa pierwszeństwa, jakie ma na przejściu, a potrącenia stanowią margines wypadków. Jeśli ktoś jest winny takiemu stanowi rzeczy, jaki mamy w Polsce to takie bałwany jak Ty, ktorzy relatywizują i zrównują ofiarę ze sprawcą twierdząc, że wina leży pośrodku. Taka mentalność to w Polin chleb powszedni: jak dochodzi do gwałtu, to winna jest kobieta, bo „zbyt wyzywajaco się obierała”, jak ktoś pada ofiarą oszustwa, to sam sobie winien, bo frajer „dał się oszukać”, jak ktoś ucierpi w rezultacie rozboju, to zaraz słyszy, że „po co pałętał się sam o tak późnej porze w tak niebezpiecznej okolicy”. Na Zachodzie każdy kierowca wie, że pieszy jest szczególnie chroniony i w razie potrącenia jest nie ma żadnych głupich tłumaczeń i „dobry boże nie pomoże” przed sądem, więc się boją i naprawdę uważają, a nie udają jak tutaj. A w Polsce siedzą przed kompami takie pawiany jak Ty, bawią się w apologię niedpowiedzialnych kierowców i nie ma tygodnia bez pogromu pieszych.

        • Już lepiej chyba się tego nie dało wyjaśnić .

        • Jak chcesz błysnąć to napisz cały komentarz w jidisz a nie tylko nazwę kraju .

        • Na Zachodzie, to, na Zachodzie tamto… a zdajesz sobie sprawę, że mieszkamy w Polsce? Nie wiem jak jest na zachodzie, ale u nas w kraju, przepisy obligują również pieszego do zachowania szczególnej ostrożności i określonego zachowania przy przechodzeniu przez przejście. Więc może tak wymagajmy od ludzi tego, co mówią przepisy (bo nie są głupie i dla zabawy ktoś ich nie wymyślił), a nie tego, co jest na Zachodzie.
          Bałwanem/pawianem sam jesteś, skoro porównujesz wejście pod koła auta, do gwałtu na skąpo odzianej kobiecie, oszustwa, czy pobicia – czyli rzecz niezamierzoną, do celowego działania. Serio uważasz, że kierowcy celowo potrącają tych ludzi z klapkami na oczach? A może jesteś w przeświadczeniu, że gwałty i oszustwa to efekt głównie niezamierzony?
          Wyjdź na zewnątrz, zrób kilka kilometrów z buta, przejdź przez kilkanaście przejść dla pieszych i poobserwuj jak się część z tych pieszych zachowuje. Nie wiem co kto wie „na Zachodzie”, ale ja wiem na pewno, że o swoje bezpieczeństwo powinienem zadbać głównie sam, a nie liczyć na innych. To elementarna sprawa, instynkt samozachowawczy.
          Jeszcze dla twojej informacji – teraz poruszam się głównie MPK + pieszo, czasami rowerem, rzadziej motocyklem, ale autem jak dotąd zrobiłem tyle kilometrów, że wystarczyłoby do objechania kuli ziemskiej kilkadziesiąt razy. Nigdy nikogo nie potrąciłem, nie spowodowałem też wypadku, za to nie raz komuś d*pę poratowałem swoją reakcją, w tym wielokrotnie – nieroztropnym pieszym. Tyle w temacie. Pozdrawiam cieplutko.

          • Janusz czy 5-7 letnie dziecko tez wg ciebie ma znać przepisy, a może jeszcze powinno mieć zdany egzamin i wydane uprawnienia na przechodzenie po przejściu. To kierowca jest przeszkolony i ma uprawnienia tzn ma obowiązek znac przepis umozliwic przejscie pieszemu. Toczy się rzeczywiście walka na drodze,kierowcy raczej nie zdecydują się na zatrzymanie przed przejściem, jeśli tego pieszy delikatnie nie wymusi, a czasem wychodzi to mniej delikatnie. Wystarczy wprowadzić jasny przepis dajacy absolutne pierwszeństwo pieszemu i będzie porządek i plus w postaci uspokojenia ruchu pojazdów w miescie bo niewielu kierowców stosuje się do ograniczeń predkosci

          • Oczywiście 5-7 letnie dziecko nie musi znać przepisów, ale jednocześnie zdecydowanie nie może być samo na ulicy, bez opieki osoby dorosłej, która to za niego odpowiada. Chyba temu nie zaprzeczysz?
            Inna sprawa, że my nasze dzieci od małego uczymy jak powinny się zachowywać na chodniku i przejściach dla pieszych. Gwarantuję, że wieku 5-6 lat potrafiły się lepiej zachować na przejściu niż większość tzw. dorosłych.
            Nadal nie rozumiem wybiórczego traktowania przepisów dotyczących przechodzenia przez przejście dla pieszych. Nie tylko na kierowcy spoczywa odpowiedzialność, a niestety jest takie przekonanie. Kiedyś już w szkole podstawowej uczyli jak się przechodzi przez przejście i nawet dzieci to wiedziały. Obecnie nawet spora część dorosłych nie ma o tym pojęcia. Nie ma tygodnia, żebym nie był świadkiem sytuacji, jak jakiś kretyn wchodzi na przejście wprost pod nadjeżdżający wielki AUTOBUS i wymusza na nim gwałtowne hamowanie, że w środku jest ostre przetasowanie pasażerów. Jak można być takim kretynem, żeby wejść kilka metrów nawet przed jadącym wielkim autobusem? Okazuje się, że można.
            Osobiście nie miewam problemów z przemieszczaniem się przez przejścia, choć nie jest to tak, że zaraz się wszyscy zatrzymują. Ale nie jest też w ten sposób, że nie da się przejść. Czasami dopiero 7-me auto się zatrzyma, jednak przynajmniej dla mnie nie jest problemem zaczekać 15 sekund, czy nawet pół minuty niech będzie, po to żeby bezpiecznie przejść. Nie widzę w tym jakiejś walki.
            Gdyby wprowadzić przepis absolutnie przerzucający odpowiedzialność na kierowców, to będzie małpi gaj. W mieście będzie kilka takich miejsc, gdzie od świtu do wieczora prawie żaden samochód nie ruszy z przed przejścia, bo zawsze będą tam piesi (np. przed Bramą Krakowską, czy w rejonach miasteczka akademickiego, jest trochę takich miejsc).
            Nie mogę pojąc jak można na jednych przerzucić całą odpowiedzialność, a z drugich zdjąć ją zupełnie. Auto się nie zatrzyma w miejscu, a pieszy tak, nawet odskoczy jak trzeba. Sam kilkukrotnie ratowałem się w ten sposób, żeby nie zostać potrącony przez jakiegoś idiotę. Co mi po moim pierwszeństwie, jak będę poobijany? Szkoda zdrowia i czasu, no ale to jest oczywiście moje podejście do sprawy.

        • Popieram w 100%, czyli czekamy na przepis, który w każdej sytuacji zwiazanej z pieszym na przejsciu uczyni winnego kierowcę, i tylko taka odpowiedzialnośc może przemówi do tępych kierowców. Chodzi o przepisy, bo ci sami kierowcy za granicą przepuszczają pieszych i nie dyskutują jak pieszy ma się zachować.

          • Najlepiej postawmy działka przeciwpancerne przy przejściach dla pieszych, które będą strzelały do każdego pojazdu będącego w ruchu w odległości mniejszej niż 20m od przejścia, w momencie gdy jakiś pieszy będzie w pobliżu przejścia. To nauczy tych wstrętnych kierowców aut dyscypliny. No i zdecydowanie podniesie poziom bezpieczeństwa nawet pieszych nie potrafiących korzystać z mózgu. I nie będzie żadnych zbędnych dyskusji. 😉

      • jedno pytanie mam czy dozwolone jest wyprzedzanie i omijanie innych pojazdów w rejonie przejścia dla pieszych? Oczekuję konkretnej odpowiedzi TAK lub NIE zamiast tyrady.

  6. Drogi ajajaj… zabolało ?
    Gdzie jest napisane że gość ze skody „nie zauważył ” ?Sprawdz w słowniku znaczenie słowa rezolutny .

  7. Eliminować buraków.

  8. Sytuacja ze środy. Skrzyżowanie Popiełuszki z Głowackiego. W kierunku Poniatowskiego korek, jak zresztą zwykle ok. 18. Zielone światło jest na Popiełuszki, czyli do jazdy na wprost. I nagle z pomiędzy stojących w korku samochodów, na czerwonym świetle dla pieszych jezdnię próbuje przejść a w zasadzie przebiec Pani … tak 60+. Na szczęście kierowca jadącego samochodu ją zauważył ( w kierunku Sikorskiego korka nie ma). On ledwo wyhamował, ja ledwo wyhamowałam a piesza z głupią miną wróciła i postanowiła jednak zaczekać na zielone. Do potrącenia zabrakło może 20-30cm. Nie rozumiem. Naprawdę dla tych 20-30 sek. warto pchać się komuś pod samochód, narażając własne zdrowie ?
    A że mieszkam w okolicy to powiem, że przejścia na Długosza są źle oświetlone i naprawdę trzeba tam szczególnie uważać. Czasami trudno dostrzec pieszego.
    Uważam niestety, że winni są i kierowcy i piesi. Wszyscy powinniśmy trochę bardziej uważać i zwracać większą uwagę na innych. Każdy ma czasami gorszy dzień i bywa rozkojarzony, i kierowca i pieszy. Nikomu korona z głowy od tego nie spadnie.

    • To prawda. Na Długosza jest ciemno jak w przysłowiowej d…e. A już przejście na wysokości przystanku MPK to masakra i barierki (PO CO??), które utrudniają widok zarówno kierowcom jak i pieszym.

  9. Kilka razy ustapilem pieszym pierwszenstwo,pidziekowali mi za to.
    Ale zauwazylem ze jest wchodzenie na pasy od razu pod samochod’nie rozgladajac sie w sluchawkach i sluchajac muzyki….wyobraznia wlacza sie sama natychmiast w tej sytuacji.
    A jak pieszy ubrany jest na ciemno i dochodzi do przejscia nie widac go

Z kraju