Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

96 godzin prac społecznych – Rolnik ukarany za znęcanie się nad zwierzętami

Na cztery miesiące prac społecznych został skazany rolnik, który w fatalnych warunkach przetrzymywał zwierzęta gospodarskie. Zwierzęta nie zostały mu zwrócone.

Sprawa dotyczy 71-letniego rolnika z Chodla, który w fatalnych warunkach przetrzymywał w swoim gospodarstwie zwierzęta. Wszystko zaczęło się od wielokrotnych interwencji przeprowadzanych w gospodarstwie należącym do 71-latka przez powiatowego lekarza weterynarii w Opolu Lubelskim. Na początku upominał on mężczyznę, następnie wzywał do poprawienia warunków dla 5 sztuk bydła, jednak rolnik absolutnie nic sobie z tego nie robił. Trzy sztuki bydła znajdowały się pod wiatą na otwartej przestrzeni, osłonięte z jednej strony ścianą drewnianej szopy, jedna krowa była w szklarni, a jeszcze jedna w prowizorycznej oborze, do której można było wejść przez wąskie drzwi. Dostęp do zwierząt utrudniały duże ilości nieusuniętego obornika.

W końcu w połowie grudnia ub.r. na miejsce przyjechali przedstawiciele Lubelskiej Straży Ochrony Zwierząt którzy w asyście Policji zabrali z posesji 71-letniego rolnika pięć sztuk bydła i dwa psy. (PISALIŚMY O TYM TUTAJ). Policja sporządziła dokumenty z interwencji w których zaznaczono, że mężczyzna utrzymywał zwierzęta w warunkach rażącego zaniedbania. Co więcej, przez cały czas były one narażone na działanie niekorzystnych warunków atmosferycznych. Mogło to doprowadzić je do śmierci. Następnie w lutym prokurator oskarżył mężczyznę o znęcanie się nad zwierzętami i skierował wniosek do sądu o ukaranie. Zanim jednak się to stało, rolnik przeszedł badania przeprowadzone przez biegłych psychiatrów, gdyż istniało podejrzenie, iż może on nie być poczytalny. Biegli jednak orzekli, że może on odpowiadać przed sadem.

Sędzia biorąc pod uwagę, że 71-latek po wielu upomnieniach przez organy weterynaryjne oraz długi okres czasu nic nie zrobił, by w jakikolwiek sposób poprawić warunki przetrzymywania krów, uznał mężczyznę winnego znęcania się nad zwierzętami. Skazał go na cztery miesiące prac społecznych. Łączny wymiar kary wynosi 96 godzin, czyli po 24 godziny nieodpłatnej pracy na rzecz społeczeństwa w każdym miesiącu. Zwierzęta nie zostały mężczyźnie zwrócone.

2015-04-24 20:20:47
(fot. lublin112)

14 komentarzy

  1. jak temu panu zabraliście zwierzęta bo są w złych warunkach to poszukajcie po małych gospodarstwach jak żyją zwierzęta to zobaczycie dopiero , ten człowiek nie miał pewnie siły aby usunąć obornik ale zwierzęta nie wychudzone i dobrze utrzymane , takiemu człowiekowi trzeba pomóc a nie go karać , ale co innego potraficie jesteście zerem

    • Też uważam, że ten człowiek raczej nie miał siły zajmować się tymi zwierzętami. A starsi ludzie czasami nie chcą się pogodzić ze swoimi niedomaganiami.
      Być może powinno się zabrać te zwierzęta, ale być może powinno się, tak jak pisze przedmówca, pomóc temu człowiekowi. No cóż… To państwo wybiera takie rozwiązania…

      • Skoro nie miał siły to mógł zgodzić sie na pomoc , jaką proponowała mu gmina . A z drugiej strony skoro wiem , że nie dam rady utrzymać zwierząt , bo siła wieku na to nie pozwala to sprzedaje , a nie sakzuje ich na śmierć i takie okropne warunki .

        • Ale jaką pomoc mu proponowała? Bo w artykule nic na ten temat nie napisano. Chyba, że przeoczyłem.

          A drugą stronę już poruszyłem. Jeśli ktoś nie godzi się z faktem swojego niedomagania, to nie licz na to, że coś sprzeda, odda, odpuści itp. Tacy są często starsi ludzie i należy to zrozumieć i w miarę możliwości pomóc. Na pewno nie karać, bo to nie są ludzie, którym należy się kara.
          To tak jakby karać niewidomego za to, że potrącił Cię laską na ulicy…

  2. Prace społeczne chłop 71 lat gratuluję

    • tu chodziło o to żeby mu zabrać zwierzęta oczywiście i jeszcze ubezwłasnowolnić, ale tego lekarz nie klepnął, tylko ciekawe czy dostanie pieniądze za te krowy, bo za darmo na pewno ich nie dostał, a jeżeli nie zapłacą mu za nie to będzie zwykła kradzież i to w imię prawa!

  3. Chłopina pewnie sam wymaga opieki, no ale wg. NOWEGO wieku emerytalnego dopiero cztery lata na emeryturze czyli powinien mieć siłę . Przynajmniej teoretycznie ustawowo.

  4. Jasne, jasne – to wytłumaczcie psom i krowom, że mają tkwić na mrozie po kolana w gnoju, bo ich pan nie ma siły. Na pewno podejdą do tego ze zrozumieniem. A wy, obrońcy biednego rolnika, zasuwajcie do roboty przez pół roku bez wypłaty, bo waszemu pracodawcy akurat marnie się wiedzie. Z pewnością to zrozumiecie. Właśnie przez takie durne tłumaczenia zwierzęta są traktowane po wsiach, jak przedmioty.
    Nie masz siły, to się zwierząt pozbądź – sprzedaj, oddaj, cokolwiek. Tylko, że przeważnie do zwierząt siły nie ma, w chałupie chlew gorszy, niż u jaskiniowców, a co tydzień do knajpy to i siła się znajdzie i grosza na flaszkę nie zabraknie.

  5. to nie pierwsza interwencja w jego w sprawie,nie raz proponowano mu pomoc,a on i pomoc i zwierzęta miał w d..,wiec nie ppiszcie ze biedny człowiek,bo jak nie ma sie ani siły ani funduszy na utrzymanie zwierząt to sie ich nie bierze, nie trzyma, albo korzysta z pomocy,bo powietrzem zyc zwierzęta nie bedą.jeśli nie będziemy reagowac w takich sprawach to nigdy los zwierząt na wsiach sie nie poprawi.te prace społeczne powinny odbywac sie albo w schroniskach albo innych ośrodkach na rzecz zwierząt pokrzywdzonych to moze bardziej dokliwa byłaby to kara dla takich ludzi.

  6. Mickey66- chciałbym zobaczyć kim ty jesteś ??????Dla mnie po twoich wpisach , wyglądasz w każdym calu na idealnego cyborga ???? Czy tak jest??Mierzysz wszystkich jedną miarą . Więc zaproś mnie a powiem ci kto ty jesteś??Na pewno tego nie zrobisz . Bo będziesz się bał że znajdę wiele niedoskonałości w tobie i w twoim otoczeniu. Więc jak?

    • Przyjacielu, mam zasady i staram się żyć w zgodzie z nimi, z prawem i ze zdrowym rozsądkiem. Na ogół to się udaje. Nawet jeśli czasem jakieś przepisy prawa uważam za bezsensowne, to łamanie prawa nie jest sposobem, by go zmieniać. Nie przekraczam prędkości, nie parkuję na zakazie, uczciwie traktuję pracowników i z empatią podchodzę do innych ludzi. Podobno jestem lubiany. Wymiernie i regularnie wspieram różne organizacje pomagające zwierzętom. Nie udzielam się w żadnych akcjach dla ludzi, dzieci itd (proszę – masz już punkt zaczepienia). Życie nie ułożyło mi się źle, więc może łatwiej mi tak żyć. Znam jednak wielu, którym ułożyło się znacznie lepiej, a bywają łobuzami. Jestem ateistą, więc żyję zgodnie z zasadami nie dlatego, żeby sobie zasłużyć na „wieczną szczęśliwość”, tylko zwyczajnie mam taką potrzebę. To wszystko oczywiście tylko słowa, ale chyba nie masz zamiaru przeprowadzić audytu i wywiadów na mój temat w środowisku? A mógłbyś się zdziwić…
      Pozdrawiam

  7. Ale czemu nie umiesz zrozumieć że nie ma idealnych ludzi i nie wszyscy są gotowi żyć jak nakazuje sumienie ,prawo
    dlaczego potępiasz wszystkich nawet tych ułomnych .Ja też nie mam nic sobie do zarzucenia , ale wczuwam się w pewne realia i jestem w stanie zrozumieć ,pewnych ludzi , dla tego nie mam wrogów . Nie podoba mi się twoje napiętnowanie , zamiast tak zgryźliwie pisać lepiej zrobisz jak komuś pomożesz fizycznie , więcej będzie pożytku niż teraz z twojego komentowania.

  8. fajna pani inspektor

Z kraju