Czwartek, 18 kwietnia 202418/04/2024
690 680 960
690 680 960

Wjechała rowerem w otwarte drzwi samochodu. Kobieta trafiła do szpitala

W miniony czwartek w Opolu Lubelskim doszło do groźnie wyglądającego wypadku. Rowerzystka uderzyła w otwarte drzwi pojazdu osobowego i z obrażeniami ciała trafiła do szpitala.

Do zdarzenia doszło w czwartek po południu na ul. Garbarskiej w Opolu Lubelskim. Służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie o wypadku z udziałem rowerzystki.

Policjanci pracujący na miejscu zdarzenia ustalili, że 76-letni mieszkaniec gminy Opole Lubelskie zatrzymał swój samochód wzdłuż jezdni, częściowo na niej stojąc. W momencie, gdy zaparkowany samochód omijała rowerzystka, mężczyzna chcąc wysiąść z pojazdu otworzył drzwi od strony kierowcy.

Rowerzystka uderzyła po chwili w otwarte drzwi pojazdu. W wyniku zdarzenia 58-latka przewróciła się i doznała urazu nogi. Kobieta została przewieziona do szpitala.

Badanie stanu trzeźwości potwierdziło, że jego uczestnicy byli trzeźwi. Policjanci wyjaśnią wszystkie okoliczności tego zdarzenia.

(fot. pixabay.com – ilustracyjne)

14 komentarzy

  1. dobrze że to nie był TIR , teraz dziadek przemyśli otwieranie drzwi na drodze

    • @gelo a gdyby poszkodowaną osobą była twoja matka lub twoje dziecko to też napisałbyś „dobrze że to nie był TIR”???

  2. Było by bardzo miło jakby rowerzyści no i rowerzystki (to teraz takie trędy i kuul) też zaczęli myśleć. Chociaż czasami na początek.

    • Było by dobrze gdy by szanowny abc zaczął myśleć nie nie komentował w przypadku gdy ewidentnym bezmyślnym był 76-cio latek.

    • Czy pojazdy prowadzone przez baby lub geriatrie są jakoś oznakowane? Niestety nie. Jakby były, człowiek wiedziałby ze w większości przypadków za kółkiem siedzi osoba która nie przeszła by prostych badan motorycznych i bardziej by uważał. Rowerzystka nie winna, szkoda że to nie był Tir. Później by się zastanawiał 10 razy czy jest w stodole czy na ruchliwej ulicy.

  3. Cieee chorrroba !!!

    Kobito !!! Tak samo jak przez przejście dla pieszych, to i do samochodu rowerem sie nie wjeżdża… nie wiedziałaś o tym ?

  4. Już „eksperci ” forumowi wydali werdykt …nie czekajac na „oficjalne uznanie winy „…sam jestem ciekaw kogo uznają winnym ,bo na razie nie ma info o tym kogo uznanao winnym .Niekoniecznie bedzie to kierowca …skoro kierowcę obowiazuje minimalna odleglość 1 m od wyprzedzanego rowerzysty ,to i rowerzystę też obowiązuje jakaś odległość od omijanego pojazdu .No chyba ze ich nie obowiazuje ,co by mnie nie zdziwilo ,bo odkąd rowerem można jezdzić bez zadnego dokumentu potwierdzajacego choćby podstawową wiedze o znakach drogowych i z góry zaklada się ze kazdy zna przepisy ,to na drodze można spotkać rowerzystów ,którzy nie mają zielonego pojecia o jakichkolwiek znakach a tym bardziej o podstawowych zasadach w ruchu drogowym

    • To, że niektórzy na rowerze nie mają zielonego pojęcia o zasadach ruchu drogowego to się zgodzę, ale piesi także. Idąc Twoim tokiem rozumowania jadąc rowerem np. Łęczyńską czy Krochmalną zamiast jechać DDR powinienem jechać środkiem drogi, ponieważ jakiś ograniczony umysłowo „kierowca”, który zaparkował na chodniku zmiecie mnie drzwiami z DDR (co miałoby parę razy miejsce gdyby nie mój refleks i ograniczone zaufanie). Ogólnie temat rzeka.

    • W takich sytuacjach zawsze winny jest otwierający drzwi.

  5. Dlatego wszystkie pojazdy stacjonarne najlepiej omijać rowerem w odległości przynajmniej półtora metra. Oczywiście kretyni jadący za takim rowerzystą zupełnie tego nie rozumieją i albo obtrąbią, albo zaczną coś bełkotać o trzymaniu się prawej krawędzi jezdni. W tym konkretnym przypadku jest wielce prawdopodobne, że delikwent wyprzedził rowerzystkę kilka sekund wcześniej, ale w mózgownicy nie zaskoczyło.

  6. Polski Związek Kołnierzy Wymiętych

    Art. 45. 1. Zabrania się:

    3) otwierania drzwi pojazdu, pozostawiania otwartych drzwi lub wysiadania bez upewnienia się, że nie spowoduje to zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnienia;

    Dziękuję, dobranoc.

  7. Także kierowca

    Dużo bzdurnych komentarzy miałem identyczną sytuację kilka lat temu ,omijałem stojące w korku samochody i w jednym z nich zostały nagle otworzone drzwi (przez pasażera) w które uderzyłem ,pomimo wolnej jazdy nic nie mogłem zrobić z powodu zaskoczenia ,Koło uszkodzone i stłuczenia ,drzwi od samochodu pewnie też ale kierowca samochodu niewiele miał do powiedzenia pewnie liczył po cichu abym się pozbierał i nie wzywał policji.

Z kraju