Poniedziałek, 06 maja 202406/05/2024
690 680 960
690 680 960

W aptekach w całym kraju można bezpłatnie wykonać test na COVID-19. Sprawdź, w których

Jeżeli masz objawy COVID-19, miałeś/aś kontakt z osobą zakażoną koronawirusem lub masz w pracy kontakt z dużą liczbą osób, możesz zrobić od dzisiaj bezpłatny test antygenowy na koronawirusa w aptece. Ministerstwo Zdrowia opublikowało listę punktów, gdzie można wykonać takie badanie.

58 komentarzy

  1. Pójdą zarażeni przetestowac się do apteki i zarażą przy tym innych klientów, a wszystko po to żeby jeden dzban z drugim krzywoustym mieli statystyki. To już nie jest chamstwo, to jest zwykłe sku****stwo.

  2. Jeszcze żaden test nikogo nie wyleczył.

  3. Tylko zaprzestanie testów zakończy plandemię

  4. Onufry z Czereśni

    Pójdą, sprawdzić, czy aby nie mają wirusa? O tak o, z ciekawości. A co test pokaże to jeden Bóg wie. Naród głupi, patrzą y tylko na, swój czubek nosa, nikt się nie przejmuje Ukraina, w Brekseli zamieszki, kraj na skraju załamania gospadarczego. Ale możemy pójść i zrobić test na chorobę, która przebiega bezobjawowo i za pół roku zmieni nazwę na grypę, zapalenie płuc, zapalenie oskrzeli etc.

    • Dokładnie! W punkt. Co siedzi w głowach tych ludzi, co się testują? Co im da ta wiedza? Ktoś ich zacznie leczyć? Seniorzy wierzą, że przyjdzie do ich domu lekarz i przez godzinę będzie wysłuchiwał historii chorób? W końcu pracownicy sklepów spożywczych też się wk… i pójdą na testy, ciekawe, co wtedy zrobimy

      • Każdy kto idzie na test z ciekawości (poza tymi, którzy zostali zmuszeni do tego przez sytuację) kali sobie ręce krwią ofiar paraliżu systemu leczenia wywołanym właśnie tymi testami.
        Tylko zaprzestanie testów zakończy plandemię

        • Taaa… każdy z ciekawości lubi sobie postać w kolejce aby mu podłubali w nosie…
          Chyba cię p******o

          • No a po co tam stoją?

            • Bo na przykład pracodawca (który nie może cię do testów zmusić) daje ci do zrozumienia, że on decyduje o ewentualnej premii.
              Bo wielu Polaków nadal podróżuje i często wymagane są testy.
              A przede ze względu na bardzo niski wskaźnik zaszczepień dla wielu Polaków jest to jedyny sposób aby w jakimś sąsiednim kraju pojeździć na nartach i wejść do restauracji.
              A przecież sezon w pełni.
              Zobacz jaką „popularnością” cieszyły się przed wakacjami mobilne punkty szczepień z jednorazową szczepionką.
              I wiele osób wprost mówiło, że w d***e mają pandemię ale chcą wyjechać na wakacje.
              Być może w tej kolejce są również tacy, którzy zawsze kombinowali jak dostać zwolnienie lekarskie bo na przykład remont mieszkania.
              A tu proszę… bezpłatne testy i mają czas na pomalowanie mieszkania.
              Ale nie testowanie z ciekawości bo i po co???

              • A dlaczego tych ludzi nagle testuje się aż tylu? Bo nie rozumiem, że wcześniej tych testów było po 50-60 tys., a teraz nagle około 180 tys. O co tu chodzi? Nagle od wszystkich pracodawcy zaczęli testu wymagać?

                • A dziwisz się?
                  Siłą gospodarki nie są wcale jakieś fabryki molochy tylko duża ilość małych firm.
                  Takich zatrudniających dosłownie po kilka osób.
                  Mając małą piekarnię, zatrudniając kilku piekarzy, mając umowy na dostawy do iluś tam osiedlowych sklepików, mając umowy z podobną firmą, która dostarcza pieczywo…
                  Zaryzykujesz, że nagle wszyscy twoi pracownicy będą na zwolnieniu lekarskim (bo przecież jaka to różnica kwarantanna czy zwolnienie).
                  Zrobisz wszystko aby ewentualnie zakażona osoba nie przychodziła do pracy.
                  I teraz dostajesz jeszcze możliwość, że za testy pracowników nie płacisz.

                  • Pracuję w małej firmie i u nas to zupełnie inaczej wygląda, ale może dlatego, że ludzie nie biegają na testy z katarem. O takie testowanie mi cały czas chodzi. Jak ktoś jest chory, to ma siedzieć w domu, niezależnie od tego, czy ma kowid czy grypę czy jeszcze coś innego. Chory człowiek nie nadaje się do pracy

                    • No i koło się zamyka.
                      Pracownik ma jakąś infekcję (nieważne jak piszesz covid, grypa czy coś innego).
                      Dla większości jednak pracowników nie wystarczy „ma siedzieć w domu”.
                      Potrzebne jest zwolnienie lekarskie.
                      A obecnie wizyta (czy też teleporada) kończy się skierowaniem na test.
                      I już masz częściowy powód kolejek do testowania.
                      A efekt końcowy i tak taki sam.
                      Jeśli lepiej aby pracownik nikogo (czymkolwiek) nie zarażał to faktycznie niech siedzi w domu.
                      I jaka wtedy różnica czy w ramach 7 dni zwolnienia czy 7 dni kwarantanny.
                      Przecież L4 w przypadku grypy też jest ze wskazaniem, że chory ma przebywać w domu.

                  • Cały czas mówię o prawdziwej chorobie, a nie katarze, czy drapaniu w gardle, które w dawnych czasach nikogo nie niepokoiły. Co się stało z ludźmi, że boją się kataru, którego mogą dostać, jak im buty przemokną przy tej pogodzie? Serio trzeba iść do lekarza z katarem? Słucham znajomych co wyprawiają i nie wierzę, robią sobie w domu sami test, wychodzi negatywny, ale „coś im się nie podoba” i lecą do punktu pobrań…

              • Onufry z Czereśni

                To jeszcze doczytaj jakie są testy w aptekach a jakie masz wymagane do wyjazdu za granicę itd.

                • Onufry oczywiście, że zawsze należy wszystko doczytać.
                  Wtedy wiedziałbyś, że niektóre kraje uznają tylko wyniki testów PCR a w innych wystarczy test antygenowy.
                  A w aptekach są jeszcze jakieś inne?

                • Gdybyś sam chciał doczytać to są kraje, do których wjazd tylko z testem PCR ale i wiele krajów gdzie może być być PCR lub antygenowy.
                  Różnica na przykładzie Danii (dopuszczalne oba testy).
                  Ważność testu PCR 72 godziny a antygenowego 48 godzin.
                  I bardzo często testy są obowiązkowe również dla osób zaszczepionych.

  5. A ten kto tu pisał, że na koncert można pójść to niech się puknie w głowę, też mi motywacja

    • Ja pisałem o koncertach.
      Byłeś kiedyś w życiu na jakimś festiwalu lub dużym koncercie?
      Pomijam jakieś festyny czy dożynki.
      Mam na myśli duże koncerty (dla powiedzmy kilkudziesięciu tysięcy fanów) dużych gwiazd?
      Wejdź na stronę największego organizatora i sprzedawcy biletów.
      Zobacz, że pomimo pandemii te koncerty się odbywają z udziałem wielu zagranicznych artystów.
      I przeczytaj regulamin, który akceptujesz wraz z kupnem biletu.
      Nikt nie zmusza cię do szczepienia ale bez „paszportu covidovego” nie wejdziesz.
      A taki „paszport” testując się możesz otrzymać na 48 godzin.
      P.S.
      Pol’and’Rock nie był jakimś wyjątkiem.
      W cenie biletu miałeś również testowanie.
      I do tego nie są potrzebne żadne ustawy czy rozporządzenia.
      Akceptujesz regulamin i wchodzisz.
      Nie akceptujesz to siedzisz w domu i dziwisz się, że takie sytuacje mają miejsce.
      Test to nie szczepionka a przynajmniej w miarę normalnie żyję.
      A ty jaką masz motywację siedząc w domu i rezygnując z wielu rzeczy.
      Bo to nie tylko koncerty ale i podróże.

      • A wg mnie rezygnacja z tego typu rozrywek przez dużą ilość osób pokaże organizatorom, że nie tędy droga,. Ale to tylko moje zdanie. Nie testowałam się przez całą pandemię, nie byłam na kwarantannie, w czasie choroby wzięłam urlop. Nie odwiedzę miejsc, gdzie są jakiekolwiek takie wymagania, a jeśli pracodawca będzie ode mnie chciał testowania lub zaszczepienia, to może mnie zwolnić. I niech sobie radzi. Za chwilę będziemy od takich ludzi dochodzić odszkodowań. Byś może unoszę się honorem, ale dla mnie to nasze pogodzenie się z sytuacją spowodowało to, co mamy teraz.

        • Nic z tego.
          Praktycznie cały 2020 rok i duża część 2021 to cały cykl odwołanych koncertów.
          I nie mówię tu o koncertach w Polsce tylko zaplanowanych tournee różnych artystów na całym świecie.
          Stracili organizatorzy, stracili artyści, stracili ludzie od różnych innych technicznych tematów.
          Mimo wszystko zdecydowali się na taką drogę.
          Przy okazji…
          Piszesz niech pracodawca cię zwolni i niech sobie dalej radzi.
          Jak myślisz?
          Ile jest osób, które mogą sobie pozwolić na takie podejście możliwości do utraty pracy?
          Wiele osób tutaj piszących to gówniarze będący na utrzymaniu rodziców.
          Ale gdy kiedyś przyjdzie im zapewnić chleb całej rodzinie to inaczej będą postrzegali rzeczywistość.

          • To ja tak technicznie zapytam, bo bywałam na dużych koncertach wielkich gwiazd. Bilety kupujesz dużo wcześniej, a test robisz 48h przed. Wiadomo, że to loteria, wyjdzie Ci pozytywny i co? Kwarantanna i po koncercie, strata kilku stów za bilet. Coś mi się Twoja logika nie klei.

            • Wyjaśniałem sprawę testów i tych, którzy ryzykują, że może dojść do sytuacji opisanej przez ciebie.
              Ja osobiście wybrałem drogę szczepienia.
              Ale wśród znajomych mam do czynienia z sytuacja opisaną przez ciebie.
              Bilety są sprzedawane z rocznym (nawet dłuższym wyprzedzeniem).
              I faktycznie kosztują kilka stów.
              Nie zawsze uda się kupić i niektórzy decydują się na kupno biletów na koncert w Pradze czy Berlinie.
              Zatem jeszcze dodatkowe koszty.
              Ale to ich ryzyko.
              Ogólnie chodziło mi o to, że nawet temat koncertów potrafi być motywacją dla tych, którzy nie chcą się szczepić.

              • Mimo wszystko Cię rozumiem, fajnie, że chcesz się bawić i dlatego się zaszczepiłeś. Pozwolisz, że jednak pozostanę przy swoim zdaniu, że są sprawy ważniejsze i że to od nas zależy, na ile pozwolimy sobie odebrać oczywiste prawo do tego, że chcemy pójść na koncert, czy wyjechać na wakacje. I że nie może to zależeć od tego, że nie zaszczepiliśmy się akurat na tę jedną chorobę.

                • Nie zapominaj jednak, że nie samym covidem człowiek żyje.
                  Zabieg chirurgiczny – zaczyna się temat szczepienia przeciw wirusowemu zapaleniu wątroby typu B.
                  Szczepienie przeciwtężcowe często w takich sytuacjach jest obowiązkowe.
                  Podejrzenie wścieklizny – praktycznie 100% umieralność po zachorowaniu.
                  Nie ma żadnych leków – tylko szczepienie.
                  Obowiązkowe badania sanitarno-epidemiologiczne i tak zwana książeczka sanitarna dla pracowników przykładowo gastronomii.
                  Wyjazd do wielu egzotycznych krajów (przed pandemią) – obowiązkowe szczepienia.
                  Nie było pandemii a mimo wszystko odbywało się to na zasadzie brak szczepienia brak możliwości wyjazdu.
                  Już wtedy w określonych sytuacjach odbierane było prawo do wyjazdu na wakacje do określonego kraju.
                  Wyniki badań lekarskich od dawna odbierają prawo wykonywania jakiegoś zawodu.
                  I jakoś w przypadku tych kilku przykładów nikt nie podnosił tematu ograniczania swobód obywatelskich itp.

  6. w lubelskim dwie apteki, sukces programu

    • Zgodzę się co do „sukcesu” programu 🙂
      Ale z liczeniem to masz poważny problem 🙂
      Lublin, Piotrowice, Czemierniki, Wohyń, Tyszowce.
      Pięć aptek było przed południem na mapie w woj. lubelskim.
      Aż PIĘĆ 🙂 🙂 🙂

  7. Czy w aptece na Węglarza można spotkać najwięcej chorych na covid i się zarazić?

  8. Mam głęboko w DU…E wasze pseudo testy i chorobę !!!

  9. Dwie szklany spirytusu codziennie piję, zagryzam ogórkami i nie muszę się testować.
    Codziennie też coraz mądrzejsze komentarze piszę.

  10. 50 dawek szczepienia

    już zapier……m najpierw test potem szczepionki trzy na raz i nagroda w postaci paszportu polsatu od ministra niedzieli oraz spokojna podróż do wc bo już można wtedy nawet bez strachu się złamać na kiblu i puścić wodę ktòra już teraz należy do Izraela chociaż jest w Polsce morawiecki ludzie ci nie wybaczą